Widok
Wojewódzki 2015 - pytania
Szukałam świeżych wieści o wojewódzkim, ale brak takowych.
Ktoś rodził tam w ciągu ost 3-4mcy?
Jak jest? Robią lewatywę na życzenie? Co z ochroną krocza? Czy przystawienie do piersi w trakcie rodzenia łożyska jest możliwe? Czy można rodzić w pozycji wertykalnej? Czy respektują życzenia rodzącej braku zgody na przyspieszanie typu amniopunkcję i podanie oksy?
Poprzedni poród miałam w Redłowie i było spoko, ale teraz wolałabym mieć bliżej. Termin na 15 kwietnia, ale nie wiem czy dotrzymam ;)
Czekam na wieści
Ktoś rodził tam w ciągu ost 3-4mcy?
Jak jest? Robią lewatywę na życzenie? Co z ochroną krocza? Czy przystawienie do piersi w trakcie rodzenia łożyska jest możliwe? Czy można rodzić w pozycji wertykalnej? Czy respektują życzenia rodzącej braku zgody na przyspieszanie typu amniopunkcję i podanie oksy?
Poprzedni poród miałam w Redłowie i było spoko, ale teraz wolałabym mieć bliżej. Termin na 15 kwietnia, ale nie wiem czy dotrzymam ;)
Czekam na wieści
Hej,
Ja rodzilam w listoapadzie. Na samyn poczatku jak juz jestes na porodowce podpieta pod KTG zadaja Ci pelno pytan i tam miedzy innymi zglaszasz swoje checi. Ja np noe zgodzilam sie na przebicie wod mimo ze ordynator zalecil i uszanowali to. Co do pozycji to ja rodzilam standardowo ;) aaaa i dzeciatko od razu dostalam na brzuch i moja sama zaczela pelznac do cyca wiec Ona zadecydowala kiedy chce jesc ;) Lewatywe jak poprosisz to Ci zrobia. Ja za pierwszym razem mialam i zaluje ze teraz nie pomyslalam zeby poprosic :/Bo jezeli chodzi o "wpadke" to za pierwszyn razem i tak cos polecialo bo wiadomo ze nie da sie do konca oczyscic ;) Niestety trafilam na zmiane poloznej i to mnie wybilo z rytmu na ostatnia godzine ale to byl moj drugi porod w tym szpitalu i jak cos to znowu tam bede rodzic ;)
Ja rodzilam w listoapadzie. Na samyn poczatku jak juz jestes na porodowce podpieta pod KTG zadaja Ci pelno pytan i tam miedzy innymi zglaszasz swoje checi. Ja np noe zgodzilam sie na przebicie wod mimo ze ordynator zalecil i uszanowali to. Co do pozycji to ja rodzilam standardowo ;) aaaa i dzeciatko od razu dostalam na brzuch i moja sama zaczela pelznac do cyca wiec Ona zadecydowala kiedy chce jesc ;) Lewatywe jak poprosisz to Ci zrobia. Ja za pierwszym razem mialam i zaluje ze teraz nie pomyslalam zeby poprosic :/Bo jezeli chodzi o "wpadke" to za pierwszyn razem i tak cos polecialo bo wiadomo ze nie da sie do konca oczyscic ;) Niestety trafilam na zmiane poloznej i to mnie wybilo z rytmu na ostatnia godzine ale to byl moj drugi porod w tym szpitalu i jak cos to znowu tam bede rodzic ;)
Za pewne jest to spowodowane tym, że szpital Wojewódzki jest bardzo tutaj nielubiany. Aczkolwiek historie pt. koleżanka koleżanki została źle tam potraktowana są dla mnie średnio wiarygodne w tej kwestii.
Ja niestety nie odpowiem Tobie na żadne z powyższych pytan, bo jeszcze nie rodziłam, ale słyszałam od m. in. położnej ze SR oraz pani która pracuje dla PBKM, że Wojewódzki ma najlepsze sale porodowe (duże z różnymi "wspomagaczami" typu drabinki, piłki, worki sako). Czy ktoś może się wypowiedzieć w tej kwestii?
Ja niestety nie odpowiem Tobie na żadne z powyższych pytan, bo jeszcze nie rodziłam, ale słyszałam od m. in. położnej ze SR oraz pani która pracuje dla PBKM, że Wojewódzki ma najlepsze sale porodowe (duże z różnymi "wspomagaczami" typu drabinki, piłki, worki sako). Czy ktoś może się wypowiedzieć w tej kwestii?
rodziłam w wojewódzkim 5 lat temu i teraz w kwietniu zamierzam ponownie :)
Faktycznie sale porodowe mają wszystko co potrzeba (piłki, drabinki, jakieś specjalne taborety itd)
Położne bardzo oddane, przyjaźnie nastawione.
Dla mnie największym minusem był zły stan łazienek, ale to nie hotel i wszystko da się przeżyć :)
A czy w wojewódzkim rodziła jakaś mama z cukrzycą ciążową ?
Faktycznie sale porodowe mają wszystko co potrzeba (piłki, drabinki, jakieś specjalne taborety itd)
Położne bardzo oddane, przyjaźnie nastawione.
Dla mnie największym minusem był zły stan łazienek, ale to nie hotel i wszystko da się przeżyć :)
A czy w wojewódzkim rodziła jakaś mama z cukrzycą ciążową ?
Ja rodziłam w wojewódzkim pół roku temu i polecam! Położna która odbierała poród miała na imię Magda, niestety nazwiska nie znam ale kobieta anioł! Lewatywy nie miałam, nie pytałam i nikt nie proponował. Podczas skończy partach położona sama proponowała częste zmiany pozycji, gdy wyszła główka wtedy tylko na plecach. Mała urodziła sie zasinioną wiec kontaktu skóra do skory tuż po porodzie nie było, trafiła na dobę do sali tzw adaptacyjnej. Mimo zakazu odwiedzin podczas gdy ja leżałam dwie godziny na sali poporodowej tato mógł z nią być. Opieka na oddziale także bez zastrzeżeń. Miałam problemy z karmieniem piersią i gdy poprosiłam o butle nikt nie robił problemów i nie komentował. Rownież przed porodem slysZalam wiele bardzo negatywnych opini a ja i tak wybrałam ten szpital bo był najbliżej. Uważam, ze co ma być to będzie a i tak wszystko zależy od ludzi na jakich trafisz, wszędzie możesz spotykać położne które akurat dziś maja focha. Opieke nade mną i malutka w trakcie porodu i po oceniam na 5! :)
Ja rodziłam w marcu 2014 w wojewódzkim i teraz mam termin na lipiec i też zamierzam tam rodzić. Nic złego mnie tam nie spotkało, opieka podczas porodu jak i po nim była ok. Mieliśmy nawet ponad 2 godzinny kontakt skóra do skóry, podczas którego obecny był tatuś dziecka. Sale porodowe faktycznie są duże, wyposażone w drabinki, piłki, worki. Parcie w pozycji leżącej na boku później na plecach; do tego czasu można korzystać ze wszystkiego co dostępne. Podczas rodzenia łożyska dzidziuś jest położony na mamie, podczas szycia też. Mi zabrali dziecko tylko w momencie przechodzenia na łózko, na którym wiozą cię do sali gdzie się spędza 2 godziny po porodzie wtedy jest ważenie i mierzenie.
Rodziłam w Wojewódzkim dwa razy i wszystko było ok. Opieka bardzo dobra szczególnie za drugim razem ale to chyba związane jest z tym, że ja byłam mniej wystraszona, wiedziałam co mnie czeka i wszystko wydawało mi się już bardziej znajome dlatego inaczej patrzyłam na położne i cały poród. Położne bardzo pomocne, podczas i po porodzie, szczególnie dobrze wspominam położną laktacyjną.
Podczas porodu wysyłają pod prysznic co bardzo polecam (około 30 min) - za każdym razem po wyjściu z prysznica po 40 - 50 min miałam już dzieciątko przy sobie :-) Za drugim razem trafiłam na super położną, która w trakcie powiedziała mi "jak będzie Pani robiła to co powiem to uda się bez nacinania" i w ten sposób uniknęłam tych atrakcji :-)
Podczas porodu wysyłają pod prysznic co bardzo polecam (około 30 min) - za każdym razem po wyjściu z prysznica po 40 - 50 min miałam już dzieciątko przy sobie :-) Za drugim razem trafiłam na super położną, która w trakcie powiedziała mi "jak będzie Pani robiła to co powiem to uda się bez nacinania" i w ten sposób uniknęłam tych atrakcji :-)
Jestem na świeżo. Lekarze są sympatyczni, fachowi i pomocni. Położne jak trafisz. Ja trafiłam na królowa oddziału, która przy moich skurczach partych stwierdziła ze to dopiero rozwarcie na trzy palce i mam iść pod prysznic. Chyba bym urodziła pod tym prysznicem jakbym jej posłuchała. Uważam ze kobieta w tym wieku, a wyglądała pod 60-tke, powinna mieć doświadczenie w kwestii rozwarcia. Na szczescie lekarz stwierdzil pelne rozwarcie. Potem się obraziła ze nie jej nie słucham i nie rodze tak jak ona ma ochotę czyli bez krzyku to zwyczajnie wyszła. Musiałem krzyczeć ze idzie główka, to się wszyscy zbiegli. Mój maz mówi ze właściwie to urodziłam sama, bo ta kobieta w ogóle mi nie pomogła. To mój drugi poród wiec poszło, nie wiem jak dają z nią rade dziewczyny rodzące pierwszy raz. I tak mnie zupełnie rozbila z tymi trzema palcami. Przeraziłam sie ze będę miała jeszcze skurcze parte przez parę godzin jak nie mam rozwarcia. Życzę wszystkim więcej szczęścia przy akurat dyzurujacych położnych.
jestem na świeżo po porodzie więc mogę się wypowiedzieć nt znieczulenia
przyjmując mnie na patologię ciąży, pytali się mnie czy będę chciała mieć znieczulenie , oczywiście powiedziałam ze tak :) Nie byłam na żadnym spotkaniu z anestezjologiem bo akurat go nie było.
Przyjęli mnie w czwartek ( spotkania nie było, odwołane) w piątek rano wywoływanie porodu. Jak już miałam dosyć, poprosiłam o znieczulenie i je dostałam bez problemu (może dlatego ze już miałam cc parę lat temu i wiedziałam co to za znieczulenie)
Znieczulenie to coś pięknego :) Przez ok 1,5h-2h było super :) Jak już przestawało działać , chciałam drugą dawkę. Jak już wrócił anestezjolog z zabiegu rozwarcie było pełne i ze względu na bezpieczeństwo dziecka nie dostałam. Urodziłam czując wszystko, ale było to coś pięknego i cieszę się,że nie było zburzone przez znieczulenie :)
Cały pobyt w szpitalu oceniam baardzo pozytywnie. Starają się jak mogą aby mamy i maluszki czuły się dobrze i bezpiecznie :)
przyjmując mnie na patologię ciąży, pytali się mnie czy będę chciała mieć znieczulenie , oczywiście powiedziałam ze tak :) Nie byłam na żadnym spotkaniu z anestezjologiem bo akurat go nie było.
Przyjęli mnie w czwartek ( spotkania nie było, odwołane) w piątek rano wywoływanie porodu. Jak już miałam dosyć, poprosiłam o znieczulenie i je dostałam bez problemu (może dlatego ze już miałam cc parę lat temu i wiedziałam co to za znieczulenie)
Znieczulenie to coś pięknego :) Przez ok 1,5h-2h było super :) Jak już przestawało działać , chciałam drugą dawkę. Jak już wrócił anestezjolog z zabiegu rozwarcie było pełne i ze względu na bezpieczeństwo dziecka nie dostałam. Urodziłam czując wszystko, ale było to coś pięknego i cieszę się,że nie było zburzone przez znieczulenie :)
Cały pobyt w szpitalu oceniam baardzo pozytywnie. Starają się jak mogą aby mamy i maluszki czuły się dobrze i bezpiecznie :)
Ja urodziłam na koniec kwietnia. Niestety dziecko rodziło się już z wadą serca i dla bezpieczeństwa nic mi nie podali,ale zgodziłam się z tym. Dziecka neistety też nie dostałam po porodzie, ale o tym wiedziałam, bo zostało odrazu zabrane przez neonatologów.
Sam poród - możesz robić co chcesz, sale porodowe duże, jest drabinka, piłka, położne super, ja rodziłam ze studentkami i dzięki Bogu, bo to były anioły:)), sama się położyłam wkońcu bo byłam wykończona skurczami.
Potem leżałam na patologii bo nie było miejsca na położnictwie ( dzieci napewno można odwiedzać tylko przez szybkę- z tego co widziałam), wszystkie położne pomocne, miłe mimo wielkiego ruchu na oddziałach. Jedyne co to nie podeszli mi lekarze z którymi miałam do czynienia. Niby mili, ale jakoś nie było "chemii" między nami:)) Warunki - szpitalne, jedzenie - mało i szpitalne:))
Sam poród - możesz robić co chcesz, sale porodowe duże, jest drabinka, piłka, położne super, ja rodziłam ze studentkami i dzięki Bogu, bo to były anioły:)), sama się położyłam wkońcu bo byłam wykończona skurczami.
Potem leżałam na patologii bo nie było miejsca na położnictwie ( dzieci napewno można odwiedzać tylko przez szybkę- z tego co widziałam), wszystkie położne pomocne, miłe mimo wielkiego ruchu na oddziałach. Jedyne co to nie podeszli mi lekarze z którymi miałam do czynienia. Niby mili, ale jakoś nie było "chemii" między nami:)) Warunki - szpitalne, jedzenie - mało i szpitalne:))
Rodzilam po raz trzeci w Wojewodzkim w kwietniu tego roku
i jak najbardziej pozytywne wrazenia juz po raz trzeci :) polozne staraly sie bardzo zeby bylo milo i zeby wszystko przebiegalo sprawnie i szybko :) respektuja decyzje rodzacej choc jak odmowilam podkrecania oxy to nie byly zadowolone ;) chronia krocze , nie robia lewatywy i nie gola jak nie chcesz :) Ordynator jest prawie zawsze i wszedzie :) w nocy zagladal na porodowke nad ranem na polozniczy a po poludniu mial obchod, wieczorem tez mozna bylo go spotkac na korytarzu :)
faktycznie ze zniczuleniem jest problem , o godz 1 w nocy ponoc anestezjolog byl powiadomiony ze znieczulenie bedzie potrzebne i do 8 rano nie znalazl czasu zeby przyjsc i je zrobic :/// sciemaaaap
po porodzie dzidzia laduje na brzuchu mamusi dopiero pozniej zabierana jest na wazenie i mierzenie , po szyciu przewiezieni zostalismy do sali poporodowej gdzie dostalam maluszka na cale 2 godz do przytulania skora do skory (noworodek nie jest wczesniej ubierany) i karmienia
oddzial polozniczy bez zarzutu :) tutaj polozne, pielegniarki i lekarze naprawde fajnie zaangazowani - chca pomoc mamusiom na ile moga :) fajnie ze duzo badan robia maluszkom zeby byc pewnym ze wszystko jest ok lacznie z usg brzuszka i przezciemiaczkowe :) (kilka lat temu takie badania trzeba bylo robic prywatnie najczesciej)
Jesli wszystko jest ok to po 2 dniach do domku sie idzie zarowno po porodzie sn jak i cc :) POLECAM
warunki sanitarne od lat sa takie same czyli nie najlepsze niestety , nie mozna nastawiac sie na hotel :// natomiast jedzenie smaczne i calkiem duze porcje :)
i jak najbardziej pozytywne wrazenia juz po raz trzeci :) polozne staraly sie bardzo zeby bylo milo i zeby wszystko przebiegalo sprawnie i szybko :) respektuja decyzje rodzacej choc jak odmowilam podkrecania oxy to nie byly zadowolone ;) chronia krocze , nie robia lewatywy i nie gola jak nie chcesz :) Ordynator jest prawie zawsze i wszedzie :) w nocy zagladal na porodowke nad ranem na polozniczy a po poludniu mial obchod, wieczorem tez mozna bylo go spotkac na korytarzu :)
faktycznie ze zniczuleniem jest problem , o godz 1 w nocy ponoc anestezjolog byl powiadomiony ze znieczulenie bedzie potrzebne i do 8 rano nie znalazl czasu zeby przyjsc i je zrobic :/// sciemaaaap
po porodzie dzidzia laduje na brzuchu mamusi dopiero pozniej zabierana jest na wazenie i mierzenie , po szyciu przewiezieni zostalismy do sali poporodowej gdzie dostalam maluszka na cale 2 godz do przytulania skora do skory (noworodek nie jest wczesniej ubierany) i karmienia
oddzial polozniczy bez zarzutu :) tutaj polozne, pielegniarki i lekarze naprawde fajnie zaangazowani - chca pomoc mamusiom na ile moga :) fajnie ze duzo badan robia maluszkom zeby byc pewnym ze wszystko jest ok lacznie z usg brzuszka i przezciemiaczkowe :) (kilka lat temu takie badania trzeba bylo robic prywatnie najczesciej)
Jesli wszystko jest ok to po 2 dniach do domku sie idzie zarowno po porodzie sn jak i cc :) POLECAM
warunki sanitarne od lat sa takie same czyli nie najlepsze niestety , nie mozna nastawiac sie na hotel :// natomiast jedzenie smaczne i calkiem duze porcje :)
rodziłam tam kilka dni temu, warunki naprawdę rewelacja....dwa lata temu rodziłam w redłowie i te szpitale są nie do porównania!! zarówno sam poród jak i warunki po porodzie są rewelacyjne, pomocne i miłe położne, ordynator to święty człowiek czuwa niemalże całą dobę!
pediatrzy bardzo przewrażliwieni ale to dobrze bo lepiej wszystko przebadać w szpitalu
pediatrzy bardzo przewrażliwieni ale to dobrze bo lepiej wszystko przebadać w szpitalu
Rodziłam w Wojewódzkim w zeszłym roku i generalnie byłam zadowolona, ale pediatrzy faktycznie lubią przetrzymywać.
Ja się w końcu wypisałam na własne żądanie, bo trzymali nas 4 dodatkowe dni zupełnie bez sensu, ponieważ z własnej winy zapomnieli młodemu pobrać krwi na posiew po urodzeniu. A jak zadzwoniłam po wynik po wypisie to przez 2 następne dni i tak go nie było.
Ja się w końcu wypisałam na własne żądanie, bo trzymali nas 4 dodatkowe dni zupełnie bez sensu, ponieważ z własnej winy zapomnieli młodemu pobrać krwi na posiew po urodzeniu. A jak zadzwoniłam po wynik po wypisie to przez 2 następne dni i tak go nie było.