Widok

Wolne w dzień nauczyciela

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Czy w szkołach, do których chodzą wasze dzieci dzień nauczyciela jest wolny od nauki? W szkole mojego syna niestety tak, mi już nie przysługuje urlop i nie wiem, co z opieką. Strasznie dużo tych wolnych dni w tym roku szkolnym
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 9
U nas wolne, ale świetlica normalnie otwarta. No i dla chętnych apel o 9.00.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
wolne ale jest czynna świetlica
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
szkoła ma obowiązek zapewnić w tym dniu opiekę np. świetlicę
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Szkoła to nie przechowalnia!
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 12
U nas też wolne i też jestem w czarnej d*pie! Będę musiała wziąć zwolnienie lek. na ten dzień.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8
U nas też wolne. Ale świetlica czynna 6-17 :)

Mamo Tofika - opiekę na dziecko też już wybrałaś?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aga a twoj synek chodzi na świetlicę?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
U mojego już jutro jest apel na 8 rano i lekcje tylko do 12 :P ale świetlica pracuje i nie ma żadnego info żeby krócej :P :) a w piątek lekcji nie ma, a świetlica 7-16 (normalnie jest 6:30-17)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mama - chodzi tylko podczas religii ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Tofika?? :O Przecież to typowe imię dla psa xD
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Wolne w dzień nauczyciela jest od zawsze, serio jesteście zdziwione?
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 4
u nas nie ma wolnego, dzieci mają zajęcia z wychowawcami trochę krócej a potem świetlica :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
to u nas jeszcze lepiej , bo dziś apel i lekcje skrócone, jutro wycieczka a piątek wolny. Dzięki Bogu jestem jeszcze na macierzyńskim bo tyle wolnego w tych szkołach, że urlopu nie wystarczy
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
normalne lekcje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Serio? Przez cały okres edukacji swojej, rodzeństwa, starszego i młodszego kuzynostwa nigdy nie słyszałam, żeby ktoś miał zajęcia w dzień nauczyciela, ten wolny dzień był takim pewnikiem jak 1 listopada. Teraz to ja jestem zaskoczona ;-)
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 2
teraz jest tak , że mogą być lużne zajęcia dla dzieci , może być też wolne ale ew. opiekę jeśli trzeba musi zapewnić świetlica ...właśnie dlatego , że rodzice idą do pracy ..i że dużo takich dni jest w roku dodatkowych wolnych oprócz ferii ,świąt i wakacji..
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Są dwa rodzaje wolnego w szkole: dzień wolny od zajęć szkolnych i dzień wolny. Ten pierwszy oznacza, że nie ma lekcji, ale szkoła jest czynna i pracuje np. świetlica, ewentualnie jest zapewniona opieka. Tych drugich, czyli dni wolnych, kiedy szkoła nie pracuje jest naprawdę niewiele: 1.11, 11.11, 25.12, 26.12, 1.01, 6.01 w I semestrze, także nie siejcie defetyzmu.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tylko co mają robić rodzice pracujący?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 15
***
Kiedyś też były wolne dni i nie było takiej sr*czki.

W podstawówkach w takich dniach czynna jest świetlica. Gimnazjum są już stare konie, które powinny potrafić zostać same w domu.

Kalczene społeczeństwo
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 5
Tak- w przepełnionych świetlicach stanowiących przechowywalnie. ...tylu dni wolnych kiedyś nie było. W innych krajach tez nie ma.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 21
Zapomniałam dodać że wolny jest nie tylko dzień nauczyciela ale i czwartek -dzień poprzedzający -tez. I 30 październik - na dokładkę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7
30.X to jest niedziela
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lalka ma rację ,kiedyś obydwoje rodzice pracowali ,dzieci cały dzień biegały z rówieśnikami po podwórku i jakoś nie potrzebowały stałego nadzoru.Dzień nauczyciela był zawsze wolny. I wybacz ,ale nie uwierze ,ze rodzice pracują codziennie od 6.30 do 18.30 ,a tak jest cz\ynna świetlica w szkole mojego dziecka .
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
My w Anglii nie mamy nawet w świetlicy :( Wszyscy kończą o 15 .00 i musisz dziecko odebrać . i Tutaj są trzy semestry i wolne między nimi i tez jest wtedy problem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lalka - poziom wypowiedzi i slownictwa świadczy o osobie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
Beka po stokroć wolę z lekka wulgarną wypowiedź Lalki niż Twoją, pełną roszcżeniowości i szukania dziury w całym... Świetlica to przechowalnia? Skoro masz takie wysokie standardy to wynajmij dziecku opiekunkę.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 5
W momencie gdy jest w niej dwa razy więcej dzieci? To jak w tym czasie zająć 6 czy 7 latki? Nie mam pretensji do nauczycielek, ale opanowanie setki dzieci w pokoju 30 może 40 metrowym graniczy z cudem.
Czemu wymaganie od innych jest czymś złym? Ode mnie pracodawca tez wymaga dyspozycyjności i nie zgodzi się abym miała więcej niż 26 dni urlopu.
Jestem uczciwa wiec nie biorę na lewo zwolnień.
Państwo zachęca nas do rodzenia dzieci jak i pracy (bo przecież inaczej nie dostaniemy emerytur) a nie potrafi zorganizować zajęć dla dzieci.
Dla mnie to jest dziura -ale możemy sobie mydlić oczy i stawać na głowie i udawać ze wszystko jest cacy. Jak ktoś lubi się oszukiwać.
A co do najbliższych dwóch dni to właśnie tak zrobiłam jak piszesz, do dziecka przyjdzie opiekunka.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5
Twoje dziecko, Ty mu organizuj zajęcia, tak jak to zrobiłaś. Myślisz, że te panie w świetlicy są zadowolone, ze mają na tych 40m^2 tyle dzieci? Tak jest, było zawsze i nie przeskoczysz.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Najlepiej nic nie robić .... . Powodzenia w nieprzeskakiwaniu życiowych przeszkód i problemów.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
Pracuje w szkole i nieraz mialam dyzur w swietlicy podczas takich dni. Wiekszosc dzieci siedzi u babci/cioci z wyboru rodzicow, a na swietlicy przebywa w takue dni ok. 7-10 dzieci, ktorych rodzice faktycznie pracuja. Dodatkowo przebywaja tam dzieci niepracujących matek, ktore w tym czasie idą na paznokcie lub palą fajki pod szkołą dywagując żywo na błahe tematy używając niewybrednego slownictwa;) Rozne sytuacje juz obserwowalismy;) My jestesmy po to by w te dni zapewnic opieke dzieciom, ale chwilami jest tez tak ze nie ma ani jednego dziecka w swietlicy a my na posterunku.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 3
Osobiście wątpię w te niepracujace matki które idą do fryzjera lub na paznokcie. To rzadkie przypadki. W klasie mojej córki nie ma ani jednej niepracujacej matki. U syna-jedyne niepracujace matki to te mające młodsze dziecko w domu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 13
Mozesz watpic, ja nie neguje twgo co Ty mowisz, za to Ty zarzucasz mi klamstwo, chyba ze cos zle zrozumialam.

Osobiscie musialam znosic widok 3 takich mamusiek z fajkami pod szkola przez 2,5godz, po czym wrocily po dzieci mowiac ze "juz zalatwily te wazne sprawy w urzedzie". Rozne przypadki sie zdarzaja, a jak ktos nie wierzy t jgo problem. Wiekszosc rodzicow jest normalna.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja piszę rzadkie przypadki. Ty piszesz większość rodziców jest normalna. Dla mnie to znaczy to samo ale oczywiście można się spierać o każde słówko i jego wydzwięk dla danego odbiorcy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Pracuję standardowo 8 godzin, czasami max 8,5 wychodzi jak się jakieś spotkanie przedłuży. To chyba nie jest dużo ? Dojazd do pracy 15km w godzinach szczytu 25 minut w jedną stronę,o ile nie trafi się korek na obwodnicy,powrót to bliżej 30 minut. Czyli 9 godzin wychodzi , przy rozpoczynaniu pracy o 8, najszybciej mogę być po dziecko 16.30 ... Niestety taka jest rzeczywistość wielu pracujących rodziców. Ja mam dość blisko i na dodatek nie musze siedzieć w nadgodzinach-nie każdy tak ma. Odpowiedzialny rodzic nie trzyma dziecka w świetlicy dłużej niż musi. Niestety coraz częściej po prostu musi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
A dlaczego szkoła nic z tym nie zrobi, skoro nie od dziś wiadomo, że w dni wolne od szkołyj jest więcej dzieci, to pytam się dlaczego nikt nic z tym nie zrobi, NIE PRZESKOCZYSZ? jest 21 wiek za w upieka szkolna jest jak sprzed 100lat; Piszcie skargę, Jeśli coś jest złe to najwyższa pora to zmienić, bo jak się coś stanie to kto za to odpowiada jedna nauczycielka/opiekunka świetlicy która Niedopiilnowała, czy krótkowzroczna dyrekcja
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
A sens o rozumowaniu tej osoby.

Wolę proste, dosadne określenia padające ze strony osoby rozumującej prawidłowo niż pseudointelektualne lub przesłodzone zwroty używane przez półidiotę.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
~Beka, dni wymienione przez ~miki są wolne dla pracujących też.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dni wymienione przeze mnie -czyli dzień jutrzejszy, piątek, 30 października -juz nie. Dodaj do tego czas pomiędzy świętami a Nowym Rokiem, ferie itd.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
No to pisali Ci, że w te akurat dni szkoła ma obowiązek zapewnić opiekę.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak jak powiedziałam - uważam ze 9 godzin w świetlicy dla sześciolatka to nie jest idealne rozwiązanie. A w 4 klasie czyli dziecka 9letniego juz w świetlicy zostawić nie można. A nie chciałabym 9latka zostawić samego w domu na cały dzień. Może dla Ciebie to jest akceptowalne ale dla mnie to słaba sytuacja.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
U nas 4klasiste mozna wyjatkowo zostawic w swietlicy jesli poprosisz, czasem nawet 5klasiste jesli jest malo samodzielny, ale to sie rzadko zdarza.

Po 9 - 10 godzin dziennie niektore przedszkolaki zostaja w przedszkolu, gdy oboje rodzice pracuja po 8h. Chyba ze jest faktycznie wyjatkowo wymagajace dziecko i musisz zostawic je w wieku 6-9 lat ze specjalna opiekunka, to juz nie mi oceniac. Te pare dni jesli mogloby tez chodzic do domu kultury, oratorium, albo do sasiadki ogladac tv jesli jest grzeczne inie sprawi jej problemu. To juz doac duze dzieci, dosc samodzielne. Nasze pokolenie w ich wieku biegalo z kluczem na szyi, a my boimy sie oddac dzieciaki do swietlicy szkolnej zeby im sie krzywda nie dziala...........
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moja mama jest nauczycielką wiec nie musiałam siedzieć długo w świetlicy i nosić klucza na szyi.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
Skoro Twoja mama jest nauczycielka to dziwie sie ze nie wiesz jakie sa realia w szkolach. Moze akurat Twoha mama mieszka blisko i moglaby przypilnowac Twoich dzieci gdy jest wolne w szkole? Naprawde niektorzy maja gorsza sytuacje, dlyzej pracuja, maja mniejsze dzieci. Ale sama wiesz co najlepsze dla Twoich dzieci, daleka jestem od oceniania.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Moja mama ma już 70 lat i nie ma już zdrowia aby opiekować się małymi dziećmi. Nauczycielami była połowa moich c*otek i wujków,jak i dziadkowie - i jako taką wiedzę mam, ale o edukacji na poziomie liceum.
Nie mam zielonego pojęcia o co chodzi z tym zdaniem dotyczącym gorszej sytuacji i najlepszego wyboru dla moich dzieci? Do czego to się odnosi?
Ja nigdzie nie piszę ze mam najgorzej -mam przeciętnie i zdaję sobie sprawę ze można pracować dłużej. Mam to czego spodziewałam się wybierając daną ścieżkę kariery. Standardowe 8 godzin.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nie sadze ze masz najgorzej, tylko ze nie ma co narzekac, a Twoim dzieciom mysle ze nie stanie sie krzywda w swietlicy.

Skoro masz tyle cioć i wujkow n-li to naprawde nie znajdzie sie nikt kto by sie zaopiekowal Twoimi dziecmi przez 2tyg w roku?

Z ciekawosci - jak radzilas sobie ze starszym dzieckiem? Chetnie poznam tez inne opinie - co by sie przydalo w szkole - moze wykorzystam je w pracy.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Beka, Ty chyba rzeczywiście sobie "kręcisz bekę" w tym temacie. Skoro 9h na świetlicy to taka tragedia dla Twojego dziecka, to co robisz z nim w zwykły dzień szkolny? Co robi po lekcjach? Czyżby.... siedziało w świetlicy? I naprawdę sześciolatek to takie "małe dziecko", z którym nie poradzi sobie siedemdziesięciolatka z wyksztalceniem pedagogicznym te kilka dni w roku (bo nie zmuszalabym starszej osoby do codziennej opieki nad niemowlakiem czy przedszkolakiem) albo któreś z pozostałych "cioć i wujków nauczycieli"? Czy naprawdę dzieciństwo z kluczem na szyi to taka trauma? Zazwyczaj krytykują to osoby, które nigdy z kluczem nie chodziły - ja tam uwielbiałam siedzieć w domu bez rodziców ;-) Wylewasz tu tyyyyyyyle problemów i krytykujesz każde rozwiązanie.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
Zasypianka-gdybym miała opcje zostawienia dziecka u dziadków to bym z niej skorzystała. Nie mam zamiaru pisać tu o stanie zdrowia mamy, ale tej opcji po prostu nie ma. I tyle w temacie. A rodzinę można mieć też na drugim końcu Polski. Nie mam jej z kim zostawić. W zwykły dzień - jest różnie, dodatkowe zajęcia na przemian ze świetlicą. To nie jest 9 h w małej salce. O 16.30 jak ją odbieram na świetlicy jest juz luz i całkiem przyjemnie. O 14.30 z kolei jak kiedyś ją odbierałam -masakra. Szkoła jest przepełniona - ponad dwukrotne obciążenie od planowanego i niestety to ma wpływ i na obciążenie świetlicy jak i zmianowosc. Nie mam -jak zresztą już pisałam -żadnych pretensji do nauczycieli -bo to nie ich wina. Tylko np bezsensownego przydziału uczniow do szkół bo szkoły pobliskie z kolei mają miejsce. Ta nie ma . Jest jednak dla nas tak blisko - na tej samej ulicy, że nie chciałam posłać do jakiejś dalszej. Po prostu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
~Beka, skoro masz tylu nauczycieli w rodzinie i to uczących również w minionych latach nie wiesz, że Dzień Nauczyciela, ferie, okres międzyświąteczny to były zawsze dni wolne? Mało tego, zapytaj tych nauczycieli, czy 20 lat temu były jakieś dyżury w szkołach np. między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem, żeby zapewnić dzieciom opiekę. Ja też chodziłam do szkoły i pamiętam, że się czekało na te dni wolne. Nikt nawet nie pomyślał, żeby szkoła była czynna, ani dzieci, ani rodzice.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
A gdzie napisałam ze nie były wolne? A kiedy był wolny 13 albo 30 październik?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dni wymienione przeze mnie -czyli dzień jutrzejszy, piątek, 30 października -juz nie. Dodaj do tego czas pomiędzy świętami a Nowym Rokiem, ferie itd.

Z tonu wypowiedzi można wywnioskować, że i ferie, i czas międzyświąteczny jest dla Ciebie problemem. Co do tych pozostałych dni wolnych, to nie wszędzie tak jest. Dyrektor szkoły ma do dyspozycji 6 dni wolnych do wykorzystania bądź nie w ramach roku szkolnego i decyduje o tym z reguły w porozumieniu z Radą Rodziców. W szkole moich dzieci w ubiegłym roku wykorzystano wszystkie 6 - tak kalendarz podpasował. W tym roku zostaną wykorzystane tylko 3. Skoro w Twojej szkole są takie dni wolne, to najprawdopodobniej chcieli tego inni rodzice.
Poza tym, kiedy ja chodziłam do szkoły, też bywały takie dodatkowe dni wolne, kiedy dzień pracujący wypadał pomiędzy świątecznymi. Tak było 20 i 30 lat temu. Tylko że dyrektor szkoły nie miał do dyspozycji wolnych dni, a trzeba było te wolne odrobić w sobotę, żeby potem mieć więcej wolnego za jednym zamachem. Ktoś powie, że sprawiedliwie ale dla rodzica pracującego bilans jest bez zmian. W dzień pracujący dzieci miały wolne, za to w sobotę trzeba było rano wstać. To było takie normalne, że nikomu z rodziców nie przyszło do głowy, by się burzyć.
~Beka, co do świetlicy, to naprawdę nie ma tłumów. Dzieci jest garstka a bywa, że nie ma żadnego. Świetlica w dni wolne jest bardziej komfortowa niż w normalne dni pracy. A że nie można zostawiać 9 -latka w świetlicy. Rany, ja nie pamiętam by w 4 klasie i później ktoś zostawał w świetlicy szkolnej, mimo że za moich szkolnych czasów nie było ograniczenia że przysługuje tylko do 3 klasy. Po lekcjach szliśmy po prostu do domu. Nikt nie chciał zostać w szkole dłużej. Rodzice w większości pracowali a dzieci uczyły się samodzielności. My sami wracaliśmy do domu, sami zostawaliśmy w domu, często odwiedzaliśmy się nawzajem. Teraz to jakoś niemożliwe. Dlaczego? Czy obecne pokolenia są aż tak głupie, żeby w wieku 9+ nie móc zostać w domu?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
niestety w te dni do świetlicy najczęściej trafiają dzieci którymi nikt nie chce się zaopiekować ,ani sąsiadka ,ani koleżanka ,która ma dziecko w tej samej klasie ,ani babcia .Dlaczego tak jest, przecież mam takie cudowne dziecko.........
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Beka - nie zrozumialas Miki: nikt Ci nie każe brac opieki na te wszystkie przerwy bozonarodzeniowe, wielkanocne, ferie i wakacje. Zwyczajnie zglos w sekretariacie ze potrzebujesz oddac wtedy dziecko do swietlicy a nauczyciele zaopiekuja sie Twoim dzieckiem bezplatnie i bez jakiegokolwiek zdziwienia. Wlasnie po to jest swietlica i wierz mi ze nie jest tam tak zle;) Sprawdzalas? Oddalas raz tam dziecko w taki wolny dzien?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie- jest w pierwszej klasie i to jej pierwsze wolne dni. Świetlica działa w wakacje??
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
W czesc wakacji nasza szkola organizuje zajecia dodatkowe dla chetnych (konputerowe, sportowe itp), nie wiem jak w innych szkolach. W pozostala czesc wakacji masz urlop.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z tego co się orientuję to u nas nie ma. A nawet jeśli -urlopu mam 26 dni- z założenia wezmę wigilię, sylweter, czas pomiędzy wigilia a nowym rokiem -to raczej ten czas kiedy dziecka się nie zostawia w świetlicy, na zakończenie i rozpoczęcie roku. To wyjdzie 8 dni - z moich 26 zostaje 18. Raptem trzy tygodnie. Naprawdę ciężko to sensownie ogarnąć -szkoda ze Wy, nauczyciele -nigdy tego nie widzicie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 10
Szkoda ze o nas nauczycielach mowi sie czesto w takiej retoryce.

Wielu z nas rozumie te potrzeby, wlasnie dlatego organizuja BEZPLATNE zajecia w dni wolne.

Kazdy bierze urlop wtedy kiedy uwaza za stosowne.

Na nauczycieli zawsze znajdą sie haki, bo my przeciez mamy tak dobrze...
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mówimy o 26 dniach urlopu -nie da się ich tak rozdzielić aby na wszystko starczyło. Szkoda ze tego nie potrafisz zrozumieć.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
Potrafie. Nie twierdze ze jest latwo, wspolczuje, ale tak jest zorganizowana edukacja w Polsce. Pisalam ze masz rozne mozliwosci (polkolonie, kolonie, oratorium, MDK, obozy, mame nauczycielke). Albo zostan nauczycielem;) bedzie czas na zajecie sie dzieckiem - to ostatnie to oczywiscie zart. Chociaz dla mnie to byl dodatkowy plus przy wyborze zawodu, z tym ze to jest moje powolanie i pasja.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Z tych wielu opcji mam tylko jedną - półkolonie, które co prawda sporo kosztują ale są jakimś rozwiązaniem.

6latki (bo dopiero w grudniu w przyszłym roku skończy 7 ) - na kolonie raczej jeszcze nie puszczę. Tu mogę jeszcze zmienić zdanie ale póki co się nie nadaje na taki samotny wyjazd. Tak samo obozy odpadają.
Oratorium - nawet nie mam pojęcia czy w okolicy jest. Zresztą to nie moja bajka.
Rodziny zdolnej do opieki nie mam,mama późno zdecydowała się na macierzyństwo i teraz już sił na opiekę nad wnukami nie ma. Ja na siłę nie będę zmuszać. Rozumiem jej sytuację.
MDK - na drugim końcu miasta, nie dam rady tam dojechać,przepracować swoje i wrócić -niewykonalne.

Z tym już się pogodzilam ze miesiąc wakacji to koszt 2000 zł za 4 turnusy półkoloni. Będzie na co wydać 500 plus ;).

Ja rozumiem ze są wakacje,ferie, nawet wolne między świętami. Czy Dzień Nauczyciela. Ale czemu jutrzejszy dzień jest wolny -tego zrozumieć juz nie potrafię Wigilia Dnia Nauczyciela ???
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nic Ci nie pasuje...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
"Najlepiej nic nie robic... Powodzenia w nieprzeskakiwaniu zyciowych przeszkod i problemow..."

To Twoj cytat. Mam nadzieje ze jakos przeskoczysz problem dni wolnych. Bez zlosliwosci. Czego oczekujesz od szkoly / nauczycieli / panstwa?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ale ja sobie przecież radzę. I nigdzie nie napisałam ze mam jakiekolwiek pretensje do nauczycieli. Raczej mi ich szkoda bo sami niewiele mogą i nie mają żadnej decyzyjnosci. Co sobie poukładają to nowy rząd im zmieni i tak w kółko.
Owszem -dni wolnych mają dużo, niestety idzie to w parze z niską pensją i ogólnym przekonaniem społeczeństwa ze oni nie nie robią. Osobiście nie zazdroszczę . Jeśli jeszcze ktoś ma powołanie to da rade, reszta ma gorzej.

Sporo problemów dałoby się rozwiązać - np odpowiednią dopasowaną i elastyczną rejonizacją. Ciekawymi zajęciami w swietlicy-u nas akurat są, w kilku okolicznych nie ma nic.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
"Nie- jest w pierwszej klasie i to jej pierwsze wolne dni. Świetlica działa w wakacje??"

a to jedynie potwierdza, co wyżej napisałam.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A tatusia to dzieci nie mają?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kobieto!!! Spojrzałaś na daty? wszyscy oprócz służb mają te dni wolne. To Wszystkich Świętych, Święto Niepodległości, Boże Narodzenie, Nowy Rok!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
to nie dzień nauczyciela tylko DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ i do tego wolne od zawsze....
w szkole tez pracują normalni ludzie i należą im się dni ustawowo wolne od pracy!
A dzieci???? Co z nimi robisz w wakacje???? Większość rodziców chciałaby, aby szkoła zajęła się ich dziećmi od 6.00 do 22.00, nakarmiła, nauczyła i wychowała, a to przede wszystkim rola rodziców!!!!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Też normalni? Czyli nienormalni tez pracują?
To nie jest dzień ustawowo wolny od pracy.

Większość rodziców -czyli ile? Skąd taka statystyka?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
~Zaspianka
"Wolne w dzień nauczyciela jest od zawsze, serio jesteście zdziwione?"

Nie wszędzie, do szkoły do której ja chodziłam 14.10 nigdy nie był dniem wolnym, ani w podstawówce, ani w liceum (czasy kiedy jeszcze nie było gimnazjum).

Teraz w podstawówce u moich dzieci, również nie ma dnia wolnego, jedynie skrócone lekcje i apel.

Natomiast dzieci mojej siostry w innej szkole dziś mają wolne, wczoraj mieli apel.
Nie we wszystkich szkołach jest tak samo.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
U nas jutro są normalne lekcje + apel
W piątek z kolei lekcji nie ma, ale świetlica działa normalnie (7-17).
W tym roku przerwa świąteczna i tak jest krótka, bo raptem od 23 grudnia do 2 stycznia (w mojej szkole).
W zeszłym roku wolne było od 22.12 do 07.01.2016!!!
A wakacje? No cóż jest ciężko, ale nie jest to nic zaskakującego.
W minione wakacje w naszej szkole były półkolonie przez 4 tygodnie, bezpłatne :)
Zresztą uważam, że dziecko 10 letnie i starsze może posiedzieć kilka dni w wakacje samo w domu.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szkoły muszą zapewnić opiekę dzieciom w dni wolne od zajęć dydaktycznych. Mam tu na myśli 14.10, przerwę świąteczną (oprócz Świąt), wigilię, sylwestra (o ile to nie jest sobota, niedziela), 2maja...
Ale nikt nie zapewnia opieki dzieciom w szkole w święta (11.11, 25.12, 26.12, 01.01 itp.), ponieważ większość osób pracujących ma wtedy wolne.

U nas rodzice muszą zadeklarować wcześniej czy dziecko będzie w tym dniu w świetlicy i czy wykupują obiad. W ubiegłym roku zgłosiło się tak mało osób (a może nikt?), że pojawiła się informacja, że będzie świetlica, ale bez obiadów. Nie wiem ile było w świetlicy, bo moje dziecko nie.

Sama pracuję w szkole i np. na dyżurze w świetlicy w czasie przerwy świątecznej przychodzi niewiele dzieci. Ostatnio było czworo nauczycieli i dwoje dzieci:) Jedno z tych dzieci powiedziało, że mama nie jest w pracy tylko u fryzjera:))

W mojej szkole, w dni wolne jest kilka osób na dyżurze jednocześnie, więc w przypadku tłoku, mogą przejść do innej sali (cała szkoła pusta).

Inaczej jest w ciągu roku - nie słyszałam, żeby w jakiejś świetlicy szkolnej narzekano na brak dzieci. Niestety wszędzie tłok:(

Wiem też, że dla niektórych rodziców świetlica to jedyne rozwiązanie każdego dnia, ich dzieci MUSZĄ być tam wiele godzin.
Ale są też rodzice, którzy zapisują dzieci do świetlicy, żeby mieć trochę luzu w domu, czas na zakupy w markecie, czy spotkanie z koleżanką.
Niby są wymagane zaświadczenia, ale nikt ich nie weryfikuje czy prawdziwe. Czasem mama jest na urlopie macierzyńskim, wychowawczym, a jej dziecko CODZIENNIE do 17 w świetlicy. I dzięki temu taki tłok...

A co do osób, które tak bardzo razi fakt, że nauczyciele mają wszystkie święta, weekendy wolne i nawet wakacje, na pocieszenie napiszę, że nauczyciele też miewają problemy z tym, co zrobić z dzieckiem, kiedy są w pracy.
Chodzi mi o rady pedagogiczne, zebrania z rodzicami, konsultacje, które trwają np. do 19-20. Żadne przedszkole, ani szkoła nie zapewnia opieki do wieczora nad moim dzieckiem. A takie wydarzenia mają miejsce wiele razy w ciągu roku.

Ktoś wcześniej napisał, że bierze urlop na rozpoczęcie czy zakończenie roku szkolnego, a my - nauczyciele nie mamy takiej możliwości, bo przecież mamy swoją klasę w swojej szkole. Co z tego, że moje dziecko większość wakacji ma mamę przy sobie, skoro w pierwszym dniu nauki w nowej szkole jako jedno z nielicznych jest samo z opiekunką. Pewnie mi nie uwierzycie, ale czasem wolałabym oddać część wakacji za możliwość bycia z nim w tych dniach.

Myślę, że czasem wszyscy niepotrzebnie przelewamy swoje frustracje na kogoś innego, nie znając nawet realiów...
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 6
Dobrze że istnieje obowiązek szkolny dzieci.
W przeciwnym razie niektórzy posłaliby swoje dzieci do pracy, 7 dni w tygodniu, 360 w roku, i wtedy nie mieliby problemu.

A może przedszkola całodobowe lub z internatami, tudzież żłobki... A może po prostu w szpitalu zostawić?

Merytorycznie mi się nie chce odnosić do sprawy. Sama jestem pracownikiem, jest problem z dniami wolnymi ale żeby obarczać tym szkołę i dzieci, to absurd.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 4
Jasne ze czasami trzeba zostać w pracy dłużej - w prawie każdej pracy. U Ciebie to rady pedagogiczne, u mnie to czasami sluzbowe kolacje czy nawet tygodniowe delegacje. To też jest problem, ale o tym nie piszę - bo to tylko moja prywatna sytuacja. Tym w żadnym wypadku nie obarczam szkoły, nie spodziewam się opieki 24h/dobę itd. Musimy sobie radzić z tym ze raz jest tylko jeden rodzic, raz drugi. Życie w 21 wieku.
Jednak wolnego w dniu dzisiejszym nadal nie rozumiem.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ludzie co jest z wami, najpierw chcecie mieć dzieci a potem tylko myślicie gdzie je upchnac. Pomyślcie o swoich dzieciach a nie z zawiści o nauczycielach bo maja przypadkiem jeden dzień wolnego.czy chcielibyście jako dzieci w każde święto, ferie i może jeszcze noże Narodzenie chodzić do szkoły, bo mamusia z tatusiem karierę robią? To po cholerę dzieci jak się nie ma dla nich czasu.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ci co robią karierę to sobie poradzą to zwykli ludzie wykonujący fizyczna prace mają problem ciekawe co by było gdyby ci wszyscy ludzie w ten dzień nie przyszli do pracy . Nauczyciele mają jeden dzień wolny -Hmmm .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Jaką karierę? Normalną pracę inżyniera czy programisty. Dziećmi zajmuję się cały pozostały czas i nie mam z tym problemu...od godziny 16.30 jestem tylko dla nich. Ja nie pracuję dużo, normalnie -40 h plus dojazdy i mam w roku 26 dni urlopu. Nic więcej. Nie mam tylko nikogo z rodziny kto byłby w stanie pomoc w razie dni awaryjnych.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ari
Ja właśnie myślę o swoich dzieciach.
Szkoda ze nie potrafisz tego zrozumieć.
Dlatego właśnie szukam dla nich ciekawych możliwości na spędzenie wolnych dni i nie chcę ich zostawiać w świetlicy. ..Jednak nasze finanse nie wyglądają tak dobrze abym mogła zrezygnować z pracy. Wiec musze pogodzić posiadanie dzieci z pracą. Pewnie jak większość Polek.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Pogodzenie wszystkich obowiązków nie jest łatwe, a czasy się zmieniły.
Kiedyś więcej osób w rodzinie nie pracowało, więc można było liczyć na pomoc, albo któryś z rodziców pracował krócej.
Nie sądzę, aby ktoś nawet przy najbardziej liberalnym i prorodzinnym pracodawcy mógł sobie pozwolić na częste szybsze wychodzenie z pracy aby dziecko nie siedziało zbyt długo w świetlicy, dodatkowe wolne w dni kiedy szkola nie pracuje - nawet jeśli jest świetlica, to chyba nie trudno się domyśleć ze to wyjście raczej sporadyczne. Chociaż moje dzieci chodzą do szkoły oferującej opiekę świetlicowa na porządnym poziomie, wizja zostawienia ich np. w przerwie międzyświątecznej na cały tydzień od rana do późnego popołudnia, nie jest radosna.
Szczególnie, że pracujący rodzice musza borykać się z zapewnieniem opieki w wakacje - urlop (2 tygodnie) + kolonie/półkolonie - to 1 m-c ;)

Tak sobie ulżyłam, bo zdałam sobie sprawę, że 31.10 jest wolne bez opcji świetlicy a nie mam możliwości wzięcia wolnego i nie mam nikogo komu mogę zostawić dzieci.
Nie mam zupelnie małych dzieci, ale o ile córka może siedzieć sama i zbijac bąki, albo uda się ją wyprawić na caly dzień do koleżanki, to syna zerówkowicza nie mam komu sprezentować.
Zaraz przeczytam, że mogą zostać w 2kę sami - oczywiście i zostają na 2-3h. Ale nie na 9/10 godzin - bo jestem nadopiekuńcza, bo z nudów będą głupoty robić, a ja nie moge ich kontrolować, bo w pracy mam pracować a nie zdalnie nad nimi czuwać.
A, moje dzieci sa samodzielne ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wytlumacze o co moze chodzic z tym dzisiejszym wolnym (z tym ze u nas dzis sa normalne lekcje plus apel). Kazdy dyrektor podstawowki ma mozliwosc rozdysponowania 6 dodatkowych dni wolnych i to tylko w bezposrednim sasiedztwie dnia ustawowo wolnego. Np. ostatni pazdziernika przed Wszystkich Swietych by mozna bylo spokojnie dohechac na groby, np. 2 stycznia jesli akurat wypada w piatek, by przedluzyc wyjazdy swiateczno-noworoczne. Np. 2 maja bo jest pomiedzy 1 i 3 i mozna przedluzyc majowke. To tylko przyklady. Nie wiem dlaczego akurat u Was dzis jest wolne (z jakiej okazji), ale moze akurat dyrektor nie mial gdzie wcisnac tego ostatniego szostego dnia do rozdysponowania, naprawde nie wiem. Moze najlepiej spytac kogos w szkole Twoich dzieci.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
~Beka napisałaś:

"Jasne ze czasami trzeba zostać w pracy dłużej - w prawie każdej pracy. U Ciebie to rady pedagogiczne, u mnie to czasami sluzbowe kolacje czy nawet tygodniowe delegacje. To też jest problem, ale o tym nie piszę - bo to tylko moja prywatna sytuacja. "

"Pracuję standardowo 8 godzin, czasami max 8,5 wychodzi jak się jakieś spotkanie przedłuży. To chyba nie jest dużo ? Dojazd do pracy 15km w godzinach szczytu 25 minut w jedną stronę,o ile nie trafi się korek na obwodnicy,powrót to bliżej 30 minut. Czyli 9 godzin wychodzi , przy rozpoczynaniu pracy o 8, najszybciej mogę być po dziecko 16.30 ... Niestety taka jest rzeczywistość wielu pracujących rodziców. Ja mam dość blisko i na dodatek nie musze siedzieć w nadgodzinach-nie każdy tak ma. Odpowiedzialny rodzic nie trzyma dziecka w świetlicy dłużej niż musi. Niestety coraz częściej po prostu musi"

Pewnie, że delegacje tygodniowe nie są codziennie ale jeśli się o swojej sytuacji pisze coś, co ma naświetlić pewien obraz, to należy to robić rzetelnie... Albo wcale... Nie rozumiem, jak mogą być problemem dwa czy nawet cztery dni bez szkoły, skoro można sobie pozwolić na tygodniowe delegacje (i to nie od 7 do 16 tylko pewnie 24h na dobę).
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
W czasie delegacji -jest jeszcze drugi rodzic wiec da się ogarnąć sytuacje. Nie jestem samotną matką.
Dni wolnych w roku szkolnym jest więcej niż mojego urlopu i nie mówimy tu o różnicy 4 czy 5 dni ale to różnica z 30 dni albo i więcej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Poza tym to nie jest kwestia -pozwolić sobie na delegacje- to brzmi jakbym ja chciała sobie jeździć. Niestety, musze i choć staram się to ograniczyć jak się da,niestety niektórych spraw na odległość nie załatwię.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przedstawiając liczbowo -wg jakiejś tam strony dni wolnych od nauki jest 179 -odejmuje wszystkie weekendy i swieta (kiedy ja też mam wolne)-zostaje 65. Nawet jakbym założyła ze nie mam z mężem ani jednego wspólnego urlopu i tak zostają dni kiedy dzieci potrzebują dodatkowego rozwiązania. Czy to świetlicy?/kolonii/półkoloni.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale zdrowa "wyrodna" matka nieraz lubi i chce wyjeźdzać w delegacje :) Jak każdy normalny człowiek chce również raz na ruski rok po pracy nie lecieć do szkoły/świetlicy na złamany kark, albo każdego dnia urlopu poświęcac na łatanie dni wolnych od nauki bez wyrzutów sumienia że dziecko kwitnie w szkole.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bo rodzice uważają, że im się wszystko należy.
Wymagają od szkoły a od siebie nie.

Szkoła ma uczyć, wychować i zapewnić opiekę wtedy kiedy oni potrzebują. Wakacje?? Jak to 2 miesiące wolnego? Ludzie, a Wy mieliście wolne w wakacje czy chodziliście na zajecia do szkoły?

Ludziom się w d*ach poprzewracało.
Mnie by do głowy nie przyszło, żeby dzwonić do nauczyciela co jest zadane. Albo dzwonić w jakiejś sprawie o 7 rano, albo po 21.
A tak kurka teraz jest.

Teraz dzieci są wożone do Gimnazjum, rodzice noszą im plecaki i rosną takie kaleki społeczne. W domu zostać same nie mogą, bo ... ? no właśnie.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ale ja nie mam nic przeciwko delegacjom. Jednak jeśli jest taka możliwość, bo jest drugi rodzic, to ten drugi rodzic jest także w inne dni a nie tylko wtedy, kiedy mama pojechała na delegację. A że sama CHCE jechać. To też nic złego, ale niech wówczas nie mówi, że MUSI.
Decydując się na dzieci, wiadomo, że w pewnych sytuacjach będzie trudniej, że z czegoś trzeba zrezygnować. Takie jest życie. Są osoby, które nie mogą sobie pozwolić na wyjazdową pracę właśnie z powodu dzieci. Sama mam koleżankę, która musiała zmienić pracę (na gorzej płatną) bo nie dało rady wszystkiego pogodzić.
A te wyliczenia dni wolnych, które Beka przytoczyła - 179, 65... Przecież nie o to chodziło. Problemem były te dni wolne, które są teraz a kiedyś ich nie było. No chyba że rzeczywiście dla niektórych byłoby lepiej, gdyby nie było wakacji, ferii. Przecież było tu napisane, że teraz jest więcej wolnego niż kiedyś i co mają rodzice pracujący zrobić. To samo co rodzice 10, 20 czy 30 lat temu bo to nie jest jakaś ogromna różnica a pewnie w najbardziej skrajnym przypadku będą to 4-5 dni. Poza tym teraz jeszcze szkoła świetlicę zapewnia w takie wolne dni, kiedyś była zamknięta na cztery spusty. Jednak nikt nie biadolił, co zrobić z dziećmi, nikt nie oczekiwał, że to obowiązek szkoły. Rodzice też mieli tyle samo urlopu jak teraz, nic się w tej kwestii nie zmieniło.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Zmieniło się -babcie albo były młodsze albo nie pracowały. Łatwiej było u sąsiadki zostawic- teraz dużo więcej kobiet pracuje .
Ja osobiście za delegacjami nie przepadam bo w te dni znów musze pracować do wieczora i wracam jeszcze bardziej zmęczona niż zwykle. A codzienne standardowe obowiązki zawodowe tez czekają. Ale tu akurat zupełnie inny temat.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Lalka
A na jakiej podstawie piszesz ze od siebie nie wymagają? Bo???
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie chyba rodzice wymagają od siebie i to dużo - skoro chodzą do pracy i pzrejmują się tym, że dziecko kwitnie w świetlicy ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
A ja się nie zgadzam, że się dużo zmieniło. Kiedy ja chodziłam do szkoły dużo kobiet-mam pracowało. I w sklepach, i bibliotece, i szkole, i w fabrykach, i w dziesiątkach innych miejsc też pracowały kobiety. I naprawdę nie wszyscy mieszkali w jednym domu z babciami, dziadkami. A nawet jak tak było, to dorośli mieli inne obowiązki związane z życie codziennym. Teraz są takie udogodnienia (i w sprzęcie, i w dostępności produktów w sklepie), że te wszystkie domowe sprawy robi się łatwiej, szybciej. Myślę, że bilans czasu spędzanego w pracy (tej szeroko rozumianej) jest podobny.
Ja miałam rodziców oboje pracujących, moi koledzy, koleżanki w zdecydowanej większości też ale nie przypominam sobie, by ktoś był zostawiany u sąsiadek. Mam na myśli czasy szkolne a nie okres wcześniejszy. Sami chodziliśmy do szkoły, sami wracaliśmy - tzn. dzieciaki razem w grupie ale po od 2 a już na pewno od 3 klasy żaden dorosły po dzieci nie przychodził. W dni wolne też się trzymaliśmy razem, kiedy rodzice chodzili do pracy.
Trochę mnie przeraża, jak moje dzieci chcą się spotkać z kolegami, to ja najpierw muszę dzwonić i umówić się z rodzicami tamtego dziecka. Kiedyś nie było komórek i się po prostu odwiedzało koleżankę. A jak jej nie było, miała inne plany - trudno, wracało się do domu. Nikt tragedii nie robił. Moje dzieci mogą przyjść do domu z kimś przyjść bez umawiania się rodziców; maja tylko jeden warunek - mieć posprzątany swój pokój :) Ale jak chcą gdzieś iść, to ja rzeczywiście dzwonię, bo tego wymagają ode mnie inni rodzice.
Ja jako dziecko miałam swobodę, inne dzieci też. Było biedniej, ale żyło się chyba fajniej. Też mieliśmy wyobraźnię (może nawet większą niż obecne dzieci) ale jakoś domów nie demolowaliśmy, jak byliśmy sami. Teraz wszystko musi być zaplanowane, ustalone w grafiku.Wówczas rzeczywiście dni bez szkoły stają się problemem, bo burzą utarty plan działania.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
Niestety pracujący rodzic łączy grafik pracy, zajęć dla dzieci, ich wizyt lekarskich,urodzin i tysiąca innych różnych zadań. I właśnie dlatego ze kocha swoje dzieci stara się tak organizować czas aby ze wszystkim zdążyć.
Dziecka do pewnego wieku samego zostawić w domu nie można, chodźmy nie wiem jak samodzielne bylo-prawo nie pozwala.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Tak, ten wiek to 7 lat ale pojawiło się tu pytanie, co zrobić z 9-latkiem, bo świetlica już nie dla niego.
Kiedyś rodzice też mieli grafiki w pracy, też kochali swoje dzieci (ja czułam się bardzo kochanym dzieckiem) ale dało radę wszystko ogarnąć bez oglądania się na innych, np. na szkołę. Jak dziecko miało ekstra wolne od szkoły to nie było żadnego oburzenia a dzieciaki były zachwycone. Moim zdaniem, jak się da dzieciom więcej swobody (oczywiście nie dnia na dzień, ale po odpowiednim przygotowywaniu), to będzie łatwiej, i przyjemniej.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
I cała afera o jeden dzien wolnego??? Ile można wałkować ten temat. Zamiast siedzieć na forum i biadolić co zrobić z dziecmi możecie zając sie szukaniem rozwiązania tego problemu.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
Szukanie rozwiązania problemu to jedna sprawa, a chęc wygadania się to druga i nie chodzi tu o 1 dzień ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Moje dziecko jest codziennie w świetlicy a jest 7 latkiem w drugiej klasie więc to jeszcze maluch. Gdyby nie świetlica to byłoby ze mną krucho. Nie demonizowałabym tej szkolnej świetlicy. Mój syn uwielbia tam przebywać. Panie a nawet Pan świetlicowy są super! Synek często nie chce z niej wychodzić a zdarza się nawet, że jak ma iść na dodatkowe zajęcia np. na angielski to marudzi, że woli być w świetlicy. Może nie w każdej szkole są fajne świetlice ale ja na swoją szkołę w tym kontekście nie mogę powiedzieć złego słowa.

Co więcej - uważam za bardziej rozwojowe i ciekawe zajęcia w świetlicy niż siedzenie z babcią, która często nie ma siły pobawić się z dzieckiem i kończy się oglądaniem tv lub graniem na tablecie. I dla mnie to właśnie bardziej podchodzi pod "przechowanie".

Jak moje dziecko szło do szkoły to również się tego obawiałam. Żal mi było, że maluch będzie musiał tyle siedzieć w szkole ale teraz po takim czasie nie mam najmniejszych obaw i uważam, że niepotrzebnie się martwiłam. Czasami wyolbrzymiamy krzywdy naszych dzieci i sami doszukujemy się problemów, których one wcale nie dostrzegają :)
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tofika??? To imię dla psa/ kota ale nie dla dziecka. Masakra! To mówi samo za siebie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
A może to tylko ksywka?
Nasz synek ma na imię Dawid a mąż woła na niego DŻORDŻ (piszę jak specjalnie jak się wymawia), a moja sąsiadka ma Mateusza na którego wołają MANIEK (z filmu lodowcowa epoka - Maniek to ten wielki mamut) i to taki problem?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiara w to,że ktoś dał na imię dziecku Tofik mówi chyba "samo za siebie".
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
A skąd wiesz?? Ludzie teraz są coraz bardziej zdziwaczali, roszczeniowi, także, ale przede wszystkim zdziwaczali. Dlatego możliwe, że tak nazwała dzieciaka. Normalnie nie doceniacie ludzi.... Można się wieloma rzeczami zdziwić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Tobie to faktycznie dni wolne w szkole zaszkodziły .Ciemiak.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hm, może należało by przemyśleć czy dzień nauczyciela powinien być wolny od pracy?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
To jest dzień wolny od zajęć dydaktycznych, nie od pracy.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokladnie, to czy szkola jest otwarta czy zamknieta zalezy tylko od dyrektora szkoly.
Jezeli juz szkola jest otwarta to dyrektor wyznacza kilku nauczycieli, ktorzy siedza w klasach czy swietlicy i opiekuja sie przybylymi dziecmi.

A co do wczesniejszych komentarzy, ze moze w tym dniu nauczyciele powinni nauczac to moze 1 maja, 1 stycznia itd takze wszyscy powinni chodzic do pracy ? Wszak nie kazdy chce na sile swietowac dzien jakiejs religii.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5
Jak ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem to tyle z tej dyskusji wyniósł. .. nikt nie ma tu pretensji o dni wolne od pracy dla wszystkich.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
No patrz. A ja żyłam w przekonaniu, że 1.01 jest dniem wolnym jako pierwszy dzień nowego roku. Po Sylwestrowych szaleństwach...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dajcie jeszcze flache..dyskusja moze znowu ruszy z kopyta... :-)
Watek z imionami jest niebanalny ;)
Mnie ostatnio rozwala Dajana...i tak pisana ..przez j
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
A czym się różni taki nauczyciel od ogrodnika? Czy z okazji dnia ogrodnika też ktoś mi będzie dawał jakieś podwyżki itd?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
w ogóle zrobiliście problem z d*py jedna napisała co nie wiedziała a reszta ją poparła tak jak z tymi protestami jeden krzyczy reszta za nim a potem się pytają w imię czego protestują .

Wolnego w dzień nauczyciela nie było i tak jest od lat nie ma tylko lekcji a więc świetlica jest czynna i jeżeli jakieś dziecko chodzi na świetlicę w tygodniu to i w ten dzien posiedzi ,jeżeli nie chodzi to pewnie ma opiekę nie wiem babci cioci ,opiekunki ,jeżeli nie to dziecko może wyjątkowo tego dnia na świetlicę się udac jak rodzice w pracy.Tak samo będzie 31 .X świetlice są czynne nie ma lekcji i tak jest we wszystkich mi znanych szkołach .
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
wracając do głównego pytania, które jest tematem tej dyskusji.. moja córka jest juz w liceum i jeszcze nigdy nie miała wolnego z tej okazji..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moze nawet o tym nie wiesz;) a tak na serio: mam znajomych nauczycieli pod Katowicami i tam dyrektor wogole nie korzysta z tych 6 dni wolnych przyslugujacych podstawowce. Jeden kraj a inna interpretacja przepisow i juz taka rozbieznosc.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
To nie jest inna interpretacja. Minister dał wolna rękę i można te 6 dni wykorzystać bądź nie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Idealny krem do twarzy (68 odpowiedzi)

Pomijam fakt, że dla każdej skóry dobre jest coś innego :) , ale piszcie, który krem zachwycił...

Przedszkola Państwowe - WRZESZCZ (28 odpowiedzi)

Skoro istnieje wątek przedszkoli na zaspie i przymorzu to ja zapytam się o Wrzeszcz. Czy są tu...

kosmetyki dla noworodka (23 odpowiedzi)

W sklepach jest takie zatrzęsienie kosmetyków, że zupełnie nie wiem, co wybrać. Jakie kosmetyki...

do góry