Informacje przedawnione, ale nigdy nie wiedziałam gdzie o tym napisać i czy w ogóle muszę.
Miałam pecha spotkać tego mężczyznę trzy razy, zawsze na ulicy Grottgera w Oliwie.
2014 rok, wczesna wiosna. Szedł po drugiej stronie ulicy w przeciwną stronę. Niósł wiadro, wyglądał jak robotnik. Kiedy nas minął, przeszedł na naszą stronę ulicy i szedł za nami mówiąc cicho jakieś nieprzyzwoite słowa.
Następna sytuacja, to był ten sam rok, ale chyba późna jesień. Jestem pewna, że to ten sam człowiek. Szłam z psem tym razem bliżej Tetmajera. Od razu go rozpoznałam. Zachował się podobnie - skręcił na skrzyżowaniu i próbował mnie okrążyć, ale wyjęłam telefon chcąc zrobić mu zdjęcie. Odszedł.
Ostatnia sytuacja miała miejsce rok i trochę miesięcy później, dlatego można wnioskować że i teraz ktoś go zauważy. To był 2015, 4 grudnia. Znów obok Tetmajera, wyszedł zza rogu z workiem na śmieci. Kiedy szedł cały czas gapił się w moje krocze... spytał "Spacerek?" I powiedział "przyjemna, wygodna" i tego typu przymiotniki.
Mężczyzna średniego wzrostu, ok. 177, średniej budowy. Brązowe włosy, z twarzy podobny do nikogo, nie rzucajacy się w oczy. Zawsze coś nosił. Chodzi bardzo szybko. Okolice Grottgera.
Jeśli ktokolwiek widział i miał do czynienia z tym człowiekiem proszę o informacje.