Widok
Zimowe harce po trójmieście i okolicach
Opinie do imprezy: Zimowe harce po trójmieście i okolicach, 20 stycznia 2013
Wojt, za bardzo jesteś roszczeniowy...
Trójmiejscy drogowcy nie mają łatwo z tak zmienną aurą!
Typowych maszyn do odśnieżania dróg rowerowych mamy aż ... dwie ;-/
Pogoda jest tak zmienna, że odśnieżanie samych chodników jest trudne, a co dopiero dróg rowerowych. Mało tego te drugie w trójmieście wiodą często slalomem i taki pan siedzący w tym swoim traktorku najpierw musiałby dokładnie wiedzieć, którędy takie drogi prowadzą, a później dopiero zacząć odśnieżać ;) W Szwecji i Norwegii problem rozwiązują poprzez ustawienie specjalnych pionowych oznaczeń w formie żarówiastych tyczek już w listopadzie, żeby jak spadnie śnieg było wiadomo którędy prowadzi droga rowerowa. Mało tego po doraźnym odśnieżeniu sypie się na nią nie sól, a delikatny żwirek. W Holandii praktykuje sie tworzenie dróg rowerowych po węzłach ciepłowniczych, stąd mówi się o tzw. "podgrzewanych ścieżkach rowerowych". Zanim jednak w trójmieście dożyjemy tych czasów, miną wieki.
Osobiście kupiłem sobie opony kolcowane, jednak na kopny śnieg "nie ma mocnych"
Typowych maszyn do odśnieżania dróg rowerowych mamy aż ... dwie ;-/
Pogoda jest tak zmienna, że odśnieżanie samych chodników jest trudne, a co dopiero dróg rowerowych. Mało tego te drugie w trójmieście wiodą często slalomem i taki pan siedzący w tym swoim traktorku najpierw musiałby dokładnie wiedzieć, którędy takie drogi prowadzą, a później dopiero zacząć odśnieżać ;) W Szwecji i Norwegii problem rozwiązują poprzez ustawienie specjalnych pionowych oznaczeń w formie żarówiastych tyczek już w listopadzie, żeby jak spadnie śnieg było wiadomo którędy prowadzi droga rowerowa. Mało tego po doraźnym odśnieżeniu sypie się na nią nie sól, a delikatny żwirek. W Holandii praktykuje sie tworzenie dróg rowerowych po węzłach ciepłowniczych, stąd mówi się o tzw. "podgrzewanych ścieżkach rowerowych". Zanim jednak w trójmieście dożyjemy tych czasów, miną wieki.
Osobiście kupiłem sobie opony kolcowane, jednak na kopny śnieg "nie ma mocnych"
38 km hardcore, zbudujcie igloo ;)
Dzisiaj chciałem zjechać z wieży w Kolibkach do Kolibek - nie da rady, trzeba trzymać się szlaków o bardziej równej nawierzchni, a i tak czasami lepiej jechać po nieubitym puchu w kopnym śniegu, bo jedzie się lepiej :) W każdym razie życzę powodzenia, ja w niedzielę nie dam rady. Pozdrawiam:)
Fakt, nie jest łatwo...
Jechałem w tygodniu do pracy ul. Reja w dół. Póki właśnie było w dół, to miodzik. Pod górę pomimo całkiem nieźle ubitego śniegu była już rzeźnia. Koło boksowało, podjazd normalnie pod Osowę pokonuję w 20 min, a teraz zajęło mi to dwa razy tyle. Więc będziecie mieli niezłą przeprawę ! Bym dołączył, ale obawiam się że te prawie 40 km będzie jak 120 w normalnych warunkach, jeśli nie lepiej ;)
W każdym razie POWODZENIA !
W każdym razie POWODZENIA !