Widok
Zmiany w gdańskiej sieci oświatowej
Opinie do artykułu: Zmiany w gdańskiej sieci oświatowej.
Gdynia i Sopot już dawno poinformowały, jak wskutek reformy edukacji zmieni się sieć szkół samorządowych, działających na terenie miasta. Dziś dołączył do nich Gdańsk, który ostateczną reorganizację sieci oświatowej podał do opinii publicznej.
Choć pierwszą propozycję zmian w związku z reformą oświaty Gdańsk zamieścił na swojej stronie w grudniu, ostateczny projekt uchwały dotyczący nowej sieci szkół został przekazany do rady miasta w czwartek, 19 stycznia. Co zmieni się w Gdańsku ...
Gdynia i Sopot już dawno poinformowały, jak wskutek reformy edukacji zmieni się sieć szkół samorządowych, działających na terenie miasta. Dziś dołączył do nich Gdańsk, który ostateczną reorganizację sieci oświatowej podał do opinii publicznej.
Choć pierwszą propozycję zmian w związku z reformą oświaty Gdańsk zamieścił na swojej stronie w grudniu, ostateczny projekt uchwały dotyczący nowej sieci szkół został przekazany do rady miasta w czwartek, 19 stycznia. Co zmieni się w Gdańsku ...
@Jgf
A co za problem? Zróbcie petycję, że chcecie, by w obecnym Gimnazjum zrobiono Podstawową, pozbierajcie podpisy i po problemie! Jak nie na szczeblu miejskim, to wyższym swoje na bank ugracie (jak to mówią, na złość jednej partii druga wszystko da!) ;) Będziecie idealnym przykładem, że takie zmiany są jednak potrzebne dla dobra maluchów! Ci, którzy mają w swoim rejonie naście szkół nie widzą takich kwiatków jak u Was. Nagłośnijcie sprawę np. w Trójmiasto.pl, gdy już plan działań, petycję i reprezentujących Was rodziców wybierzecie i działajcie! Macie spore szanse jako pierwsi uzyskać nową SP w miejsce Gimnazjum.
Też się zastanawiam
Sp 12 wybudowana na 700 dzieci. W tej chwili są 43 klasy (nie liczę zerówek) x średnio 24 uczniów (gdybam) to w szkole obecnie uczy się 1032. W przyszłym roku zdecydowana większość zostanie bo chyba siłą nie będą dzieci przenosić (rozbijać przyjaźni, grup itd - w końcu to podobno zmiana na lepsze dla dzieci.) a dojdą nowe klasy pierwsze dla których nikt już nie zwolni miejsca. Dziwna to zmiana. Nikt nie ma szans dobrze się do niej przygotować.
Tak, wykształć się i zostań nauczycielem. A nie, czekaj, jednym z tysięcy bezrobotnych potencjalnych nauczycieli. Tylu was jest że nie ma szans na etat dla młodego bez znajomości. Setki ludzi w Trójmieście kończą kierunki nauczycielskie i zostają bez pracy, bo rynek już dawno się nasycił a starzy nauczyciele mimo ciągłych narzekań na wszystko tkwią w zawodzie zamiast pójść do prywatnej firmy gdzie ponoć wszystko jest cacy.
Ile może zająć sprawdzenie klasówki gimnazjalisty?
Zwłaszcza komuś, kto podobno ukończył uczelnię wyższą? Maksymalnie 3-5 minut, czasami to tylko przelecenie wzrokiem. Pamiętam, jak moje nauczycielki sprawdzały to w godzinę i od razu podawały wyniki. Pani od matematyki nawet dawała mi do sprawdzania i nigdy nie zabierała do domu. Ciekawi mnie, co Wy tak intensywnie sprawdzacie. Większość z Was uczy w kilku klasach i robi sprawdzian raz na miesiąc, raz na dwa miesiące. Ile to wychodzi klasówek na tydzień? Dwie? To raptem kilka godzin sprawdzania. Do czego musi się przygotowywać ktoś, kto prowadzi te zajęcia od kilkunastu lat?
Nie ma pracy dla nauczycieli!!! Praca ciężka, płaca niska, tyle roboty "za darmo" a ludzie walą drzwiami i oknami podczas kiedy w prywatnych firmach nie ma stresu, nie trzeba się przygotowywać do pracy, nie robi się bezpłatnych nadgodzin, jest miło kulturalnie i przyjemnie no i wynagrodzenia są zdecydowanie wyższe. Po co tylu nauczycieli tak się męczy w tej szkole? Przeciez wszędzie jest lepiej.
po pierwsze...
Sugerowałbym najpierw nieco się podszkolić z wiedzy o organizacji pracy nauczyciela w szkole, a potem się wypowiadać.
Godziny dydaktyczne to tylko część z 40 godzinnego tygodnia pracy.
Najgorsze gdy ktoś chce się wypowiadać o czymś o czym nie ma pojęcia.
Gdzieś słyszał ale nie wie w którym kościele - jak mówi stare porzekadło.
Godziny dydaktyczne to tylko część z 40 godzinnego tygodnia pracy.
Najgorsze gdy ktoś chce się wypowiadać o czymś o czym nie ma pojęcia.
Gdzieś słyszał ale nie wie w którym kościele - jak mówi stare porzekadło.
praca nauczyciela
czlowieku widac ze od czasu opuszczenia murow podstawowki chyba nie byles na zadnej lekcji!! zaden nauczyciel (normalny) nie siedzi za biurkiem patrzac w sufit, ani zaden nie spedza 20 h w szkole, tylko znacznie wiecej, w ciaglym, ogromnym halasie, stresie i stalej interakcji z uczniami, musi byc przez ten czas niemal non stop w stanie gotowosci, dostepny intelektualnie i emocjonalnie, ciagle musi tez dbac o bezpieczenstwo dzieci, ktore maja w kazdym wieku niezliczone pomysly. Po godzinach nauczyciel musi wypelniac tony papierow, przygotowywac plany miesieczne, roczne, zestawienia, ewaluacje, konspekty, matrialy na zajecia, sprawdzac prace itp itd. I nie pisze tu o nie wiadomo czym, tylko o przecietnym nauczycielu, mlodym raczej stazem, ktory nie postepuje rutyniarsko. Do tego dochodza rozne dodatkowe zajecia z uczniami, wielu nauczycieli prowadzi przynajmniej raz w tygodniu jakies kolka oraz stara sie zapewnic dzieciom rozne zajecia w swoim prywatnym czasie. To wszystko za ok. 2 tys. zlotych. Faktycznie, robota dla leni. Nie to co pierdzenie w stolek za biurkiem, od ktorego mozna w kazdej chwili wstac ip ojsc na papieroska jak sie czlowiek znuzy robota.
@Strzyża bez podstawówki
Który budynek? Przecież jedynkę przy 9LO znowu mogą przerobić na SP66 (taka była przed zmianą, imienia M.Kopernika) i nikt nie powie, że 8 klas nie da rady zrobić, bo przedtem bez problemu się mieściły (po 3 klasy na rok - od a do c na spokojnie, a i miejsce na d i e by się znalazło!). Sportowa w pobliżu pod Strzyżę się już nie łapie, ale tam mają SP+Gim. razem, więc mogą zostawić samo SP lub dorobić sportowe LO. Gdzie niby problemy z budynkami na Strzyży masz? W pobliżu jest tylko Budowlanka (jeszcze? bo WSB się na nią czai, a radni milczą ;/), ale to Szkoła Średnia, która kiedyś mieściła 5-letnie Technikum+resztę, więc teraz tym bardziej sobie poradzi! U nas w mieście gro zmienionych placówek można na nowo w stare jednostki przerobić i to bez zbędnych nakładów finansowych (wymiana pieczątek, tablic z nazwami, itp. to nieduże zmiany). Martwią się ci, którzy mieli ciepłe posadki lub wyrobione układziki i nagle im się to rozwali. Do tego młodzież przestanie udawać dorosłych i może znowu zaczną starszych od siebie szanować, bo staną się "smarkaczami" jak kiedyś. Zmiana otoczenia też nie każdemu służy, a z drugiej strony, dyby ktoś musiał to zrobić, to będzie miał więcej czasu (w SP) na zapoznanie się z nową klasą i oswojenie przed zmianami jakie czekają po pójściu do Szkół Średnich. Dla uczących się Technikach to też lepsza opcja, bo o ile karda jest dobra (wymagająca, ale sprawiedliwa!), to można sporo materiału wykorzystywanego później np. na PG ogarnąć (dobre Technika opierają się na ichnich skryptach jeżeli o techniczne przedmioty chodzi). Kiedyś był strach przed zmianami na nowe, teraz znowu nas się straszy, ale po co? Kto będzie chciał, to sobie szkołę na lepszą, w. swojego lub rodziców widzimisię zmieni i po problemie. Prawie tak samo, jakby kończył SP i szedł do Gimnazjum. :)
@Jak można nazwać to reformami...
Lał Cię ktoś dzieciństwie, że tak rozpaczasz?! Człowiek uczy się życia od małego i im szybciej nauczy się asertywności, tym lepiej dla niego! A w Gimnazjach to niby nic się nie dzieje?! Mało to afer o toksycznych szkołach (mobbingu, gwałtach i reszcie)? W SP chociaż dzieciaki miały respekt przed nauczycielami, a w Gimnazjach myślą, że są dorośli i mogą wszystko, ale jak coś zmajstrują, to chcą być sądzeni jak dzieci, bo nagle są znów małoletni! Do tego na dzieciaki z SP większą uwagę się zwraca! Gimnazjalistów się pilnuje, tylko jeśli jest wzmożone ryzyko lub medialne nagonki.
@Ola
Jak kiedyś likwidowano szkoły średnie zawodowe (o Technika+LO profilowane technicznie chodzi) i uczniów zmuszano do chodzenia na 2 zmiany innych nieprzystosowanych placówkach, to było dobrze?! Nikt na to nie reagował, bo jego to nie dotyczyło!! Wszyscy uważali "to dorosłe dzieciaki, dadzą sobie radę". Wtedy jest znacznie gorzej, bo to czas przygotowań do egzaminów zarówno maturalnych jak i zawodowych! Nikt nie pytał, czy te dzieciaki nie mają zajęć dodatkowych, czy nie dojeżdżają (same!) z mniejszych miejscowości, itp. Teraz w większości warunki się nie zmienią! Gro budynków to byłe SP, które kiedyś mieściły po 8 klas od a do nawet f! więc czym problem?! Jeśli ktoś uważa, że jego pociecha sobie nie poradzi, to może niech zweryfikuje, czy faktycznie warto ją posyłać na zajęcia dodatkowe czy do szkoły muzycznej? Może to dziecko wcale nie chce tych zajęć i spełnia aspiracje rodziców? Może ma zdolności w innym kierunku, ale teraz nie ma na to czasu, bo rodzice mu go totalnie wypełniają (sami sobie dając luz w tym czasie, bo kto inny się nimi zajmuje)? A może chciałoby polatać po podwórku, ale się nie da, bo ma masę innych zajęć? Jeśli ktoś widzi w swoim dziecku przyszłego Bacha, Mozarta, Chopina czy innych artystów i dziecko również chce się ku temu rozwijać, to może od razu posłać je do szkoły z danym profilem! Są takie przecież. Wtedy nie będzie tracić czasu na dojazdy na zajęcia pozalekcyjne. Co za problem wystąpić o stworzenie większej ilości tego typu profili w dowolnych szkołach?! Wystarczy, że kadra nauczycielska będzie odpowiednia, a dziecko niezależnie od ilości godzin spędzi tam swój czas. Są różne konkursy, więc jeśli kadra zobaczy, że dzięki temu można zdobywać dla szkoły narody/wyróżnienia, to pomoże w rozwijaniu pasji (w końcu zawsze się podaje z jakiej szkoły dany dzieciak jest, a czasem są konkursy łączone z nagrodą dla laureata i szkół). Jeśli nie będą chcieli, to po to są Kuratorium czy inne wytwory by działać na korzyść małolatów!
Reforma?chyba nie dla dzieci
Opinię w tej sprawie powinni wyrażać rodzice dzieci których chodzą lub chodziły do Gimnazjum.Nie można krytykować jeśli nie miało się z tym do czynienia.A bzdury o patologi w Gimnazach i o myśleniu że są dorośli to chyba opina z.mitów.Mam dziecko w Gimnazjum i trafił na wspaniałych nauczycieli,mają zajęcia dostosowane do ich zainteresowań a nie jak za komuny nudna podstawówka w której po lekcjach nie było nic ,a teraz są kółka teatralne,fiilmowe
itp.To tylko kwestia czy dziecko ma zainteresowania .nie każdy to patologia,fajki i udawanie dorosłego.Bzdury wypisujecie.A zamykają budynki bo liczy się kasa a nie dzieci,którymi nie pozwalają dokończyć nauki w tym samym budynku.
itp.To tylko kwestia czy dziecko ma zainteresowania .nie każdy to patologia,fajki i udawanie dorosłego.Bzdury wypisujecie.A zamykają budynki bo liczy się kasa a nie dzieci,którymi nie pozwalają dokończyć nauki w tym samym budynku.
A dlaczego w liceach młodzież nie może uczyć się na dwie zmiany, albo zaczynać lekcje wczesniej. W jednym z gdańskich LO lekcje przeważnie zaczynają sie o 9.00...., a może tak rozpoczynać o 7.30. Jeszcze jedno, rodzice obecnych gimnazjalistów klas 2 i 3 myślą, że problem ich dzieci nie będzie dotyczyć,a zobaczymy za 2 lata.
Rocznik 2003 na 3 lata, rocznik2004-5 (bo w obecnych klasach 6 są dzieci urodzone w 2004 i 2005)na 4 lata, klas będzie tyle samo, czyli w dobrych liceach 6, wiec wychodzi po 3 dla każdego rocznika. I w klasach 1 liceów w 2019 roku będą dzieciaki 14,15,16 letnie. Obecnie wiek 3 lat dzieli klasę 1 i 3 liceum. Ale nadchodzi zmiana. Czy dobra, skoro z każdego rocznika połowa sie nie dostanie do liceum?
Hmmm
Pytanie po jaką cholere skoro już chcieli system europejski i stworzyli te gimnazja to po co znowu to odkręcac pada im na mózg to co za 10 lat nowy rząd i co a prac będą zmieniać mój syn był jednym z pierwszych roczników jak powstawały gimnazja i jakoś ukończył je normalnie o żyje dalej uczy się i jest spoko rozgrywki polityczne za pieniądze podatników bo to stworzyło PO a teraz PIS chce niby udowodnić że to się nie przyjęło i o to w tym chodzi tylko kosztem naszym lepiej by podanie zaliczenia ulice albo by zabrali się komu dają 500 + bo chyba patologii co może więcej alkoholu kupić a nie reformy zmieniają boże bzdura i niech ktoś niemowląt takich wybraliśmy to mamy ja ich nie wybieralam a rząd powinien być dla ludzi a jak narazie to kpina i przepychanki sobie urządzają .
popieram obecną reformę szkolnictwa
W końcu powróci lepsze przygotowanie do zawodu w technikach czy zawodówkach bo czas nauki w tych szkołach będzie dłuższy. Niestety problemem jest to że wiele warsztatów do nauki zawodu na terenie szkół (po wcześniejszej reformie) zostało zlikwidowanych. Obecny system nauki nastawiony jest na produkcję magistrów. Potem jest płacz, że kończy kilka beznadziejnych kierunków jednocześnie (bo jest o wiele łatwiej niż kiedyś tak skończyć bo poziom obniżył się. Kilkanaście lat temu na polibudzie -mechaniaku tak po d*pie dostaliśmy, że w głowie nie były inne kierunki bo nie było na to czasu-projekty, obowiązkowe laboratoria, ćwiczenia itd) i nie ma pracy. Teraz często spotykam się z tym, ze fachowiec bez studiów na produkcji typu spawacz, frezer, monter, ślusarz itd zarabia o wiele więcej i ma pewniejszą pracę od niejednego magistra. Bo ludzi w tych zawodach brakuje.
PKB nie tworzy biurokracja lecz w znacznym stopniu produkcja a jeszcze lepiej gdy to co wytworzymy pójdzie na export i z sprzedaży wpłynie do kraju gotówka.
Trzymam kciuki za tę reformę. Ma trochę błędów ale jest lepsza od obecnego systemu.
PKB nie tworzy biurokracja lecz w znacznym stopniu produkcja a jeszcze lepiej gdy to co wytworzymy pójdzie na export i z sprzedaży wpłynie do kraju gotówka.
Trzymam kciuki za tę reformę. Ma trochę błędów ale jest lepsza od obecnego systemu.