Widok
no dobra...ciacho się wypowie bo było w czymś takim :D
przede wszystkim nie można tego nazwać związkiem...to bardziej układ partnerski. nie wyobrażam sobie dwóch kochających się osób bzykających gdzieś na boku. ja nie miałam nic przeciwko ale nie chciałam wiedzieć kto to jest i tak samo ja nie mówiłam. to, co było między mną a nim to była przyjaźń z dodatkiem w postaci sypiania ze sobą. było zaufanie, była pewność...ale nie mogłam mieć go tylko dla siebie tak samo jak i on mnie nie mógł ograniczyć. dziwne doświadczenie, ja wychodzę z założenia, że prawie wszystkiego trzeba w życiu spróbować a, że byłam w momencie kiedy nie chciałam wchodzić w związek ale chciałam mieć zaufanego partnera w wiadomym celu to w takie coś weszłam. i nie żałuję...ale i nie powtórzyłabym tego...
a jeżeli któraś ze stron godzi się na taki układ to znaczy, że miłość jest z jednej strony ale jest tak silna, że owa osoba nie chce stracić drugiej połówki...
przede wszystkim nie można tego nazwać związkiem...to bardziej układ partnerski. nie wyobrażam sobie dwóch kochających się osób bzykających gdzieś na boku. ja nie miałam nic przeciwko ale nie chciałam wiedzieć kto to jest i tak samo ja nie mówiłam. to, co było między mną a nim to była przyjaźń z dodatkiem w postaci sypiania ze sobą. było zaufanie, była pewność...ale nie mogłam mieć go tylko dla siebie tak samo jak i on mnie nie mógł ograniczyć. dziwne doświadczenie, ja wychodzę z założenia, że prawie wszystkiego trzeba w życiu spróbować a, że byłam w momencie kiedy nie chciałam wchodzić w związek ale chciałam mieć zaufanego partnera w wiadomym celu to w takie coś weszłam. i nie żałuję...ale i nie powtórzyłabym tego...
a jeżeli któraś ze stron godzi się na taki układ to znaczy, że miłość jest z jednej strony ale jest tak silna, że owa osoba nie chce stracić drugiej połówki...
Ciacho...chyba masz rację... Milość w takim związku może byc jednostronna...
A co sązicie-czy będąc w takim związku, można w dalszej perspektywie stworzyć z tym samym partnerem "prawdziwy/zamkniety" związek...? Czy takie przekroczenie granic jest do "naprawienia"? Zakładając ,że ,jednak, jest sa jakies wspólene uczucia..
A co sązicie-czy będąc w takim związku, można w dalszej perspektywie stworzyć z tym samym partnerem "prawdziwy/zamkniety" związek...? Czy takie przekroczenie granic jest do "naprawienia"? Zakładając ,że ,jednak, jest sa jakies wspólene uczucia..
@sadyl
chyba coś ci się chłopcze pomyliło albo zatraciłeś rzeczywistość , masz jakiś cel żeby ciacho zwierzało się tutaj coraz bardziej i bardziej ?, bo mam wrażenie że chcesz ją zachęcać - zero krytycyzmu tylko atak na mnie za "imię" :P ? ,a może jest drugie dno ? - rajcują cię jej wypowiedzi ? , a później co ? przedstawisz ja na ognisku? ........ jako kogo......... "ewenement forumowy" , dla mnie to chore szczególnie jeżeli działasz świadomie. Mi mówisz o granicach lol , tak są granice........ żartu, smaku.....
może czas powiedzieć stop?
chyba coś ci się chłopcze pomyliło albo zatraciłeś rzeczywistość , masz jakiś cel żeby ciacho zwierzało się tutaj coraz bardziej i bardziej ?, bo mam wrażenie że chcesz ją zachęcać - zero krytycyzmu tylko atak na mnie za "imię" :P ? ,a może jest drugie dno ? - rajcują cię jej wypowiedzi ? , a później co ? przedstawisz ja na ognisku? ........ jako kogo......... "ewenement forumowy" , dla mnie to chore szczególnie jeżeli działasz świadomie. Mi mówisz o granicach lol , tak są granice........ żartu, smaku.....
może czas powiedzieć stop?
@wdr:
Nie wiem, skąd Ci przyszło do głowy powyższe rozumowanie.
Uściślijmy:
1. Jestem przeciwko wywlekaniu na Forum informacji uzyskanych poza jego obrębem. Nawet - łatwo dostępnych. I dotyczy to każdej osoby, nie tylko Ciacha.
2. Lubię Ciacho, nie przeczę. Nie muszę zachęcać Jej do zwierzeń na Forum, bo nie mam w tym żadnego interesu. ŻADNEGO! Rozumiesz?
3. Jeśli uważasz, ze Ciacho przekracza pewne granice, to o tym napisz w momencie, kiedy zostały przekroczone. A nie próbuj teraz uzasadniać tym swojej (w moim rozumieniu) wtopy.
4. Pisząc o "pieprzeniu się tu i tam" przekroczyłeś granicę. Spora część, a może i większość, Forumowiczów ma za sobą różnego rodzaju doświadczenia i więcej niż jednego partnera. Sam nie jestem wyjątkiem. Częśc forumowiczów o tym wie, część nie. W zasadzie g.. to kogo obchodzi. Czy w związku z tym daje Ci to prawo do ujawniania imienia którejś z moich byłych partnerek (lub partnerów;)?
Za użycie sformułowania "pieprzenie się" każda z moich byłych miałaby CIę prawo strzelić z liścia. A za ujawnienie.. sam osobiście bym Cię zaj.bał. I piszę to z pełną odpowiedzialnością za słowo.
5. Zrobiłeś błąd. Zamiast, jak mężczyzna, przyznać się do niego i przyjąć krytykę na klatę, zacząłeś lawirować, jakby ten błąd uzasadnić.
Miałeś szansę pokazać klasę. No cóż.. nie udało się....
Nie wiem, skąd Ci przyszło do głowy powyższe rozumowanie.
Uściślijmy:
1. Jestem przeciwko wywlekaniu na Forum informacji uzyskanych poza jego obrębem. Nawet - łatwo dostępnych. I dotyczy to każdej osoby, nie tylko Ciacha.
2. Lubię Ciacho, nie przeczę. Nie muszę zachęcać Jej do zwierzeń na Forum, bo nie mam w tym żadnego interesu. ŻADNEGO! Rozumiesz?
3. Jeśli uważasz, ze Ciacho przekracza pewne granice, to o tym napisz w momencie, kiedy zostały przekroczone. A nie próbuj teraz uzasadniać tym swojej (w moim rozumieniu) wtopy.
4. Pisząc o "pieprzeniu się tu i tam" przekroczyłeś granicę. Spora część, a może i większość, Forumowiczów ma za sobą różnego rodzaju doświadczenia i więcej niż jednego partnera. Sam nie jestem wyjątkiem. Częśc forumowiczów o tym wie, część nie. W zasadzie g.. to kogo obchodzi. Czy w związku z tym daje Ci to prawo do ujawniania imienia którejś z moich byłych partnerek (lub partnerów;)?
Za użycie sformułowania "pieprzenie się" każda z moich byłych miałaby CIę prawo strzelić z liścia. A za ujawnienie.. sam osobiście bym Cię zaj.bał. I piszę to z pełną odpowiedzialnością za słowo.
5. Zrobiłeś błąd. Zamiast, jak mężczyzna, przyznać się do niego i przyjąć krytykę na klatę, zacząłeś lawirować, jakby ten błąd uzasadnić.
Miałeś szansę pokazać klasę. No cóż.. nie udało się....
@sadyl
Uściślijmy:
1. Pitolisz, tak postępujesz czy tylko tak prawisz ? :P - bo nie zauważyłem - no ale może tylko ja.
2. Rozumiem. ŻADNEGO! interesu. Ale lubisz ją czy jest ci obojętna bo się gubię.
3. Teraz ja powiem nie mam w tym ŻADNEGO interesu jest dorosła. Nie ma żadnej wtopy tłumaczyłem wymyśliłeś sobie granicę - Forum, czemu nie dział albo wątek ? Wszyscy mają się stosować bo sadylowi pasowała granica uzyskanych informacji - jedno forum?
4. Co cię uraziło ? synonim zwrotu uprawiać seks jest m.in. pieprzyć się, "tu i tam" cię uraziło ? chyba że godzinę temu zmienił się tobie światopogląd i uważasz że seks i pieprzenie to inne pojęcia skąd ten nagły przypływ elokwencji ? To na potrzeby tej dyskusji czy na dłużej ?
5. Patrz pkt 3. narzucasz swoje widzenie świata , a reszta to błąd , a od kiedy to wolnomyślicielu ;)
Uściślijmy:
1. Pitolisz, tak postępujesz czy tylko tak prawisz ? :P - bo nie zauważyłem - no ale może tylko ja.
2. Rozumiem. ŻADNEGO! interesu. Ale lubisz ją czy jest ci obojętna bo się gubię.
3. Teraz ja powiem nie mam w tym ŻADNEGO interesu jest dorosła. Nie ma żadnej wtopy tłumaczyłem wymyśliłeś sobie granicę - Forum, czemu nie dział albo wątek ? Wszyscy mają się stosować bo sadylowi pasowała granica uzyskanych informacji - jedno forum?
4. Co cię uraziło ? synonim zwrotu uprawiać seks jest m.in. pieprzyć się, "tu i tam" cię uraziło ? chyba że godzinę temu zmienił się tobie światopogląd i uważasz że seks i pieprzenie to inne pojęcia skąd ten nagły przypływ elokwencji ? To na potrzeby tej dyskusji czy na dłużej ?
5. Patrz pkt 3. narzucasz swoje widzenie świata , a reszta to błąd , a od kiedy to wolnomyślicielu ;)
A ja zazdroszczę Ciachu odwagi! Potrzeba jej w życiu bardzo wiele... by próbować rzeczy , których się pragnie, a jednocześnie -często, w głebi duszy- obawia, bo budzą one, wlaśnie, swoistą krytykę i zawiść w naszym otoczeniu!
A co do stwierdzenia "pieprzyłaś się tu i tam" to rozumiem, że jesteś raczej bezpruderyjna osóbką, która takiego języka używa równiez w swoim związku..(?,co mnie osobiście nie razi.. ;]
A co do stwierdzenia "pieprzyłaś się tu i tam" to rozumiem, że jesteś raczej bezpruderyjna osóbką, która takiego języka używa równiez w swoim związku..(?,co mnie osobiście nie razi.. ;]
@ Gundek
Doskonale rozumiem Ciacho, bo widzę w Niej samego siebie sprzed ćwierć wieku. Również szukałem i starałem się doznać wszystkiego, co możliwe. Dzięki temu mam co wspominać i nie grozi mi midlife crisis ;)
Czy rzutuje to na moje obecne życie? z pewnością. Wbrew pozorom.. dużo poważniej podchodzę do związków. Nie mam potrzeby szukania przygód.
I jestem w 90% przekonany, że rozwiązłe Ciacho, nienawidzące dzieci, za 10 lat będzie wzorcem żony i matki. Jeśli trafi na odpowiedniego faceta.
10% pozostawiam na zupełną degrengoladę :D
Doskonale rozumiem Ciacho, bo widzę w Niej samego siebie sprzed ćwierć wieku. Również szukałem i starałem się doznać wszystkiego, co możliwe. Dzięki temu mam co wspominać i nie grozi mi midlife crisis ;)
Czy rzutuje to na moje obecne życie? z pewnością. Wbrew pozorom.. dużo poważniej podchodzę do związków. Nie mam potrzeby szukania przygód.
I jestem w 90% przekonany, że rozwiązłe Ciacho, nienawidzące dzieci, za 10 lat będzie wzorcem żony i matki. Jeśli trafi na odpowiedniego faceta.
10% pozostawiam na zupełną degrengoladę :D
@sadyl
Niektórzy muszą sie sparzyć by przekonać się, że ta droga nie jest zła. Niektórym może to pomoże, niektórzy moze pogrążą się w tych płytkich doznaniach.
Jeśli wydaje Ci się, że twoje przygody seksulane i wspomnienia mogą wybawić Cię od kryzysu wieku średniego, to raczej jest to nadzieja niż jakiś fakt.
Niektórzy muszą sie sparzyć by przekonać się, że ta droga nie jest zła. Niektórym może to pomoże, niektórzy moze pogrążą się w tych płytkich doznaniach.
Jeśli wydaje Ci się, że twoje przygody seksulane i wspomnienia mogą wybawić Cię od kryzysu wieku średniego, to raczej jest to nadzieja niż jakiś fakt.
@Gundek:
A kto mówił o _płytkich_ doznaniach? ;>
A poważnie (zresztą już to kiedyś pisałem na Forum):
Kryzys wieku średniego dotyczy osób (nie tylko mężczyzn), które dosyć wcześnie osiągnęły życiową stabilizację i kiedy dzieci stają się samodzielne, pojawia się pustka. Przeleciało ileś tam lat dosyć monotonnego życia, starość zbliża się nieuchronnie.. a tylu rzeczy w życiu jeszcze się nie zaznało. Wówczas następuje (przysłowiowy wręcz) zakup motocykla, zmiana partnerki na młodszy model i życie playboya :)
A kto mnie zna, ten wie, że nie spełniam żadnych przesłanek do popadnięcia w Midlife Crisis. Jest to po prostu technicznie niemożliwe ;D
A kto mówił o _płytkich_ doznaniach? ;>
A poważnie (zresztą już to kiedyś pisałem na Forum):
Kryzys wieku średniego dotyczy osób (nie tylko mężczyzn), które dosyć wcześnie osiągnęły życiową stabilizację i kiedy dzieci stają się samodzielne, pojawia się pustka. Przeleciało ileś tam lat dosyć monotonnego życia, starość zbliża się nieuchronnie.. a tylu rzeczy w życiu jeszcze się nie zaznało. Wówczas następuje (przysłowiowy wręcz) zakup motocykla, zmiana partnerki na młodszy model i życie playboya :)
A kto mnie zna, ten wie, że nie spełniam żadnych przesłanek do popadnięcia w Midlife Crisis. Jest to po prostu technicznie niemożliwe ;D
@ciekawska
Od małpy pochodzimy i mam nadzieję, że nie do małpy wracamy.
Miłość to trochę więcej niz seks.
Natomiast przyjaźni i seksu bym nie łączył, zwłaszcza jak ma się więcej przyjaciół tej samej płci.
Jeśli brak jest seksu w związku to chyba coś jest nie tak. Ale nie zrzucał bym winy za brak pożycia na miłość, wierność, uczucie, itp.
Od małpy pochodzimy i mam nadzieję, że nie do małpy wracamy.
Miłość to trochę więcej niz seks.
Natomiast przyjaźni i seksu bym nie łączył, zwłaszcza jak ma się więcej przyjaciół tej samej płci.
Jeśli brak jest seksu w związku to chyba coś jest nie tak. Ale nie zrzucał bym winy za brak pożycia na miłość, wierność, uczucie, itp.
Hm, moim zdaniem albo sie jest w zwiazku albo nie. To co nazywa sie tutaj zwiazkiem otwartym to raczej posiadanie jakiegos sex-przyjaciela, ale bez wzajemnych zobowiazan. No ale wtedy nie mozna nazywac tego zwiazkiem. Natomiast nie wyobrazam sobie zwiazku na powaznie, mieszkania ze soba, gdzie pozwalamy sobie na sex z innymi partnerami. Probuje sobie wyobrazic taka sytuacje: " Kochanie, idziemy dzis do kina?" - "Nie, sorki, dzisiaj sie umowilam na ostry sex ze Stefanem. Moze jutro". :) W normalnym zwiazku chyba nie ma na to miejsca. Albo jedna osoba cierpi, godzac sie na to, wiedzac, ze bez tej zgody "zwiazek" by sie rozpadl.
Sadyl....Doskonale rozumiem Ciacho, bo widzę w Niej samego siebie sprzed ćwierć wieku. Również szukałem i starałem się doznać wszystkiego, co możliwe. Dzięki temu mam co wspominać i nie grozi mi midlife crisis ;)
Problem w tym ,że Ciacho jest kobietą....
Trochę inne spojrzenie.
Facet- wiele partnerek ogier, kogut
Kobieta-wielu partnerów- su.ka
Daleko od zwierzaków nie odeszliśmy.
Ja nie zaakceptowałabym.
Za to znam wielu żonatych facetów którzy w takich związkach żyją.
Szkoda,że ich żony o tym nie wiedzą
Problem w tym ,że Ciacho jest kobietą....
Trochę inne spojrzenie.
Facet- wiele partnerek ogier, kogut
Kobieta-wielu partnerów- su.ka
Daleko od zwierzaków nie odeszliśmy.
Ja nie zaakceptowałabym.
Za to znam wielu żonatych facetów którzy w takich związkach żyją.
Szkoda,że ich żony o tym nie wiedzą
wdr widzę, że nadal niezmiennie nie schodzę z twoich ust. powiedz, co cię tak boli? to, że zwróciłam ci uwagę w innym wątku? jakoś mi to wisi i powiewa "co ludzi powiedzą" bo ci, którzy mnie znają wiedzą jaka jestem...ty możesz tylko spekulować. przykro mi, że masz mało ekscytujące życie seksualne...fakt, w moim życiu jest i było sporo seksu, jak w życiu większości ludzi...ale wbrew temu co myślisz nie przebzykałam połowy gdańska, wręcz przeciwnie, miałam kilku bardzo zaufanych partnerów...i myślę, że miałam mniej partnerów niż ty partnerek :) widzisz, ludzie zakładają różne wątki, na niektóre się wypowiadam, na niektóre nie...jeżeli mogę wyrazić swoją opinię to to robię bez patrzenia na to czy ktoś tak niedojrzały jak ty zmiesza mnie z błotem. mimo wieku zachowujesz się jak wulgarny nastolatek, wdr...i w tym wątku mnie w tym w pełni uświadomiłeś.
ciacho Pitolisz jak Sadyl. Pominę twoją licytację na partnerów , bo było by to niesprawiedliwe ze względu na różnicę wieku :P, a bardziej na poważnie moje życie i przygody seksualne są prywatne i jakoś uszczęśliwiać nimi forumowiczów nie pragnę nawet anonimowo.
Ty prowadzisz swoje dysputy na forum w sposób taki że połowa cię zna , a druga może sobie bez problemu wygooglać ciebie w necie , zastanów się czy tego chcesz bo z pamięci ludzi czy znajomych swojego wizerunku nie usuniesz.
Pytasz co mnie boli ?
Boli że tego nie zauważasz , masz do mnie pretensje o imię , a sama obnażasz się i już "nago" skaczesz z wątku na wątek. To tak jak by aktorka w filmie stojąc nago przed kamerą miała pretensje że reżyser każe jej czapkę z głowy ściągnąć - no bo jak to !!!?.
Mnie to ani ziębi ani grzeje, ale ludzie są różni ktoś może to wykorzystać przeciw tobie i będzie płacz... małej zagubionej dziewczynki , a nie nowoczesnej emancypantki. Zastanów się...bo większość z nas wypowiadających się tutaj już wróciła stamtąd dokąd ty zmierzasz.
Ty prowadzisz swoje dysputy na forum w sposób taki że połowa cię zna , a druga może sobie bez problemu wygooglać ciebie w necie , zastanów się czy tego chcesz bo z pamięci ludzi czy znajomych swojego wizerunku nie usuniesz.
Pytasz co mnie boli ?
Boli że tego nie zauważasz , masz do mnie pretensje o imię , a sama obnażasz się i już "nago" skaczesz z wątku na wątek. To tak jak by aktorka w filmie stojąc nago przed kamerą miała pretensje że reżyser każe jej czapkę z głowy ściągnąć - no bo jak to !!!?.
Mnie to ani ziębi ani grzeje, ale ludzie są różni ktoś może to wykorzystać przeciw tobie i będzie płacz... małej zagubionej dziewczynki , a nie nowoczesnej emancypantki. Zastanów się...bo większość z nas wypowiadających się tutaj już wróciła stamtąd dokąd ty zmierzasz.
wdr jak sam zauważasz, internet nie jest taki anonimowy jak myślisz. Wchodzisz tu i robisz trzodę, myślisz że jak ktoś się mocno zdenerwuje to cię w realu nie znajdzie? Twoje teksty też nie są anonimowe i mogą się nie podobać a swoje żniwo możesz zebrać znienacka czego osobiście ci życzę.
Jesteś jakimś dysfunkcyjnym małym trolem który nie rozumie co to jest forum internetowe, po co ono jest i jakimi prawami się rządzi. W życiu prywatnym pewnie też taki jesteś i stąd to żywotne zainteresowanie tematem bo jedyne gołe baby jakie możesz oglądać to te, które każą ci za to płacić, dlatego tak ich nienawidzisz. Ale to nie jest nasz problem.
Jak ci się ta prawda nie podoba to kup se chłopie bilet do Arabii Saudyjskiej czy innego szariatu gdzie baby w szmatach pozakrywane chodzą , a neta i gazety od gołych bab cenzurują, tam będzie ci najlepiej!
Jesteś jakimś dysfunkcyjnym małym trolem który nie rozumie co to jest forum internetowe, po co ono jest i jakimi prawami się rządzi. W życiu prywatnym pewnie też taki jesteś i stąd to żywotne zainteresowanie tematem bo jedyne gołe baby jakie możesz oglądać to te, które każą ci za to płacić, dlatego tak ich nienawidzisz. Ale to nie jest nasz problem.
Jak ci się ta prawda nie podoba to kup se chłopie bilet do Arabii Saudyjskiej czy innego szariatu gdzie baby w szmatach pozakrywane chodzą , a neta i gazety od gołych bab cenzurują, tam będzie ci najlepiej!
ech Kocio..... nie chce mi się ...
- nie chce mi się prostować twoich inwektyw skierowanych pod moim adresem.
- nie chce mi się pisać o forach internetowych i prawach jakimi się rządzą
- nie chce mi się pisać kto i co wnosi swoimi wpisami do rozmowy.
Jedni chcą się pobawić sztuką konwersacji , inni chcą zdobyć poklask obrażając resztę.
Możesz Kocio Fukać dalej jeżeli to ci ulży, rozładuje tobie stres dnia codziennego i przyniesie ulgę to obrażaj, wyzywaj wszystkich razem i każdego z osobna.
Mam tylko nadzieję że jak spotkasz przez przypadek kogoś z tego czy innego forum w realu to będziesz miała odwagę się przyznać że to ty jesteś Kocio i powtórzyć mu w twarz to co pisałaś o nich schowana w domu za ekranem własnego komputera.
Nie chce mi się Kocio........ konwersować z tobą.
- nie chce mi się prostować twoich inwektyw skierowanych pod moim adresem.
- nie chce mi się pisać o forach internetowych i prawach jakimi się rządzą
- nie chce mi się pisać kto i co wnosi swoimi wpisami do rozmowy.
Jedni chcą się pobawić sztuką konwersacji , inni chcą zdobyć poklask obrażając resztę.
Możesz Kocio Fukać dalej jeżeli to ci ulży, rozładuje tobie stres dnia codziennego i przyniesie ulgę to obrażaj, wyzywaj wszystkich razem i każdego z osobna.
Mam tylko nadzieję że jak spotkasz przez przypadek kogoś z tego czy innego forum w realu to będziesz miała odwagę się przyznać że to ty jesteś Kocio i powtórzyć mu w twarz to co pisałaś o nich schowana w domu za ekranem własnego komputera.
Nie chce mi się Kocio........ konwersować z tobą.
> Mam tylko nadzieję że jak spotkasz przez przypadek kogoś z tego czy innego forum w realu to będziesz miała odwagę się przyznać że to ty jesteś Kocio i powtórzyć mu w twarz to co pisałaś o nich schowana w domu za ekranem własnego komputera.
Kocio, w przeciwieństwie do ciebie wdr-ze, nie chowa się w wirtualu.
Jest kobietą z krwi i kości, znaną osobiście części Forumowiczów.
Kocio, w przeciwieństwie do ciebie wdr-ze, nie chowa się w wirtualu.
Jest kobietą z krwi i kości, znaną osobiście części Forumowiczów.
Sadylku śmiem przypuszczać że dla ciebie z krwi i kości są tylko te osoby których znasz pesel - jak dla mnie wątpliwa to nobilitacja, a znajomość osobista części Forumowiczów pozostała bez wpływu na kulturę konwersacji - mam na myśli włączanie się w rozmowę przy pomocy wiązanki inwektyw , zatem powiem że całkowita wartość merytoryczna twojej wypowiedzi jest "niewielka" żeby nie powiedzieć żadna :P
Napisałam w wątku poprzednim, że może faktycznie WDR zachował się mało uprzejmie. Ale za to dzięki Sadylowi i Ciacho bardzo długo będę pamiętać imię ex i otwarte związki i itp;);)
Nie wiem, kto bardziej komu teraz zaszkodził. WDR? Czy Ciacho samo sobie. Jeżeli już tak bardzo bronicie tej prywatności Ciastka, to trzeba było przemilczeć ten temat.
Ja się nawet nie zorientowałam o kim Wy piszecie. A dzięki Waszej dyskusji w mojej głowie brzęczy imię ex. Pewnie biedny ma czkawkę od kilku dni;)
I zgadzam się z WDR. Piszecie o tej całej prywatności po czym ciastko infrmuje wszem i wobec, że mając 20 kilka lat lubi sobie pobzykać;) Nie no spoko, kto nie lubi. Ale pisząc o takich sprawach wysyłamy sygnał o tym, że nasza prywatność nie istnieje.
Bądźmy konsekwentni.
Nie wiem, kto bardziej komu teraz zaszkodził. WDR? Czy Ciacho samo sobie. Jeżeli już tak bardzo bronicie tej prywatności Ciastka, to trzeba było przemilczeć ten temat.
Ja się nawet nie zorientowałam o kim Wy piszecie. A dzięki Waszej dyskusji w mojej głowie brzęczy imię ex. Pewnie biedny ma czkawkę od kilku dni;)
I zgadzam się z WDR. Piszecie o tej całej prywatności po czym ciastko infrmuje wszem i wobec, że mając 20 kilka lat lubi sobie pobzykać;) Nie no spoko, kto nie lubi. Ale pisząc o takich sprawach wysyłamy sygnał o tym, że nasza prywatność nie istnieje.
Bądźmy konsekwentni.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
oczywiście tinker :)
ja też uważam, że najlepiej zakończyć i przemilczeć temat, wszelkie deliberacje poprowadzą nas do kolejnych zbędnych dyskusji a może nawet i jatki :D co do tego, że piszę otwarcie o pewnych sprawach- może i tak...jestem otwartą osobą, nie mam tematów tabu i jestem bezpośrednia...ale taka już jestem. tylko w tym wszystkim ani razu nie wymieniłam imienia osoby, z którą mnie cokolwiek łączyło nawet nie dlatego żeby chronić własną prywatność bo jak widać niezbyt to robię ale dlatego żeby uchronić czyjąś prywatność. i nie chodzi mi tylko o akcję wdr-a, który pozwolił sobie na przytoczenie imienia czego robić nie powinien ale być może gdybym nie zaprotestowała to następnym razem w innym wątku pojawiłoby się imię mojej mamy czy mojej ciotki (których nomen omen mam w znajomych na facebooku ale niekoniecznie chciałabym żeby osoby z forum znały dane o moich bliskich). dopóki kwestia dotyczy mnie i informacji stricte o mnie- proszę bardzo, można sobie o tym trąbić ale nie mieszać w to osób postronnych :) więc jeśli przykładowo wdr napisałby, że studiuję to i to...albo, że lubię nosić sukienki czy też jaka jest moja ulubiona pozycja to ok..niech sobie gada...ale niech nie miesza w dyskusję osób mi bliskich, o których forum wiedzieć nie musi ;)
ja też uważam, że najlepiej zakończyć i przemilczeć temat, wszelkie deliberacje poprowadzą nas do kolejnych zbędnych dyskusji a może nawet i jatki :D co do tego, że piszę otwarcie o pewnych sprawach- może i tak...jestem otwartą osobą, nie mam tematów tabu i jestem bezpośrednia...ale taka już jestem. tylko w tym wszystkim ani razu nie wymieniłam imienia osoby, z którą mnie cokolwiek łączyło nawet nie dlatego żeby chronić własną prywatność bo jak widać niezbyt to robię ale dlatego żeby uchronić czyjąś prywatność. i nie chodzi mi tylko o akcję wdr-a, który pozwolił sobie na przytoczenie imienia czego robić nie powinien ale być może gdybym nie zaprotestowała to następnym razem w innym wątku pojawiłoby się imię mojej mamy czy mojej ciotki (których nomen omen mam w znajomych na facebooku ale niekoniecznie chciałabym żeby osoby z forum znały dane o moich bliskich). dopóki kwestia dotyczy mnie i informacji stricte o mnie- proszę bardzo, można sobie o tym trąbić ale nie mieszać w to osób postronnych :) więc jeśli przykładowo wdr napisałby, że studiuję to i to...albo, że lubię nosić sukienki czy też jaka jest moja ulubiona pozycja to ok..niech sobie gada...ale niech nie miesza w dyskusję osób mi bliskich, o których forum wiedzieć nie musi ;)
Moja propozycja jest taka, Ciastko, mając nauczkę na przyszłość blokuje swój profil osobom postronnym. Można zablokować wszystkie dane w ustawieniach. Na świecie jest wielu złośliwców, którzy po przeczytaniu tego wszystkiego chętnie by wywlekli jeszcze co nie co.
Osoby, które czytają, na przyszłość prawdopodobnie unikną tego błędu, który popełnił WDR.
A wątek niech sobie idzie dalej własnym życiem. :)
Jestem ciekawa tych otwartych związków;)
Osoby, które czytają, na przyszłość prawdopodobnie unikną tego błędu, który popełnił WDR.
A wątek niech sobie idzie dalej własnym życiem. :)
Jestem ciekawa tych otwartych związków;)
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Tinker błędna konkluzja tej rozmowy i problem leży trochę gdzieś indziej.
Ja nie mam tu konta nie mam także konta na fb. Nie zdobywam zatem informacji z PW (aka Sadyl na forum) nie zdobywam informacji zastrzeżonych z fb, opierałem się tylko na tym co oficjalnie jest zaprezentowane i czym w tym przypadku ciacho chciało się podzielić.
Problem jest w tym że jeżeli nie skrywasz swojej tożsamości to musisz się liczyć z tym że stajesz się czymś na wzór osoby publicznej i wtedy powinnaś zacząć kontrolować to co chcesz przekazać innym : bo jesteś czyjąś córką , bo jesteś czyjąś dziewczyną czy matką. W efekcie nie kontrolując tego możesz w każdej chwili zaszkodzić każdemu bliskiemu (wyjść może później taki kwiatek np.Mamo koleżanka pokazała mi co ty wypisywałaś na forum na temat sexu czy to prawda ? ;).
Muszę lecieć teraz resztę dopiszę wieczorem , bo nie zgadzam się, że ten jak go nazywacie wdr, popełnił błąd ;P
Ja nie mam tu konta nie mam także konta na fb. Nie zdobywam zatem informacji z PW (aka Sadyl na forum) nie zdobywam informacji zastrzeżonych z fb, opierałem się tylko na tym co oficjalnie jest zaprezentowane i czym w tym przypadku ciacho chciało się podzielić.
Problem jest w tym że jeżeli nie skrywasz swojej tożsamości to musisz się liczyć z tym że stajesz się czymś na wzór osoby publicznej i wtedy powinnaś zacząć kontrolować to co chcesz przekazać innym : bo jesteś czyjąś córką , bo jesteś czyjąś dziewczyną czy matką. W efekcie nie kontrolując tego możesz w każdej chwili zaszkodzić każdemu bliskiemu (wyjść może później taki kwiatek np.Mamo koleżanka pokazała mi co ty wypisywałaś na forum na temat sexu czy to prawda ? ;).
Muszę lecieć teraz resztę dopiszę wieczorem , bo nie zgadzam się, że ten jak go nazywacie wdr, popełnił błąd ;P
@wdr:
Załóżmy, że 5 lat temu w jakimś serwisie ogłoszeniowym sprzedawałem pralkę. Podałem swoje prawdziwe dane osobowe, łącznie z adresem, telefonem i e-mailem. Postąpiłem nieroztropnie, ale teraz już tego nie cofnę. Kopia tego ogłoszenia błąka się po czeluściach internetu i guglając mój e-mail, można na nie trafić.
Czy to daje komukolwiek prawo do ujawniania tych danych na Forum?
Sam czujesz, że nie - bo danych Ciacha, które przecież znasz, jednak nie ujawniłeś.
Różnica między naszymi stanowiskami polega na tym, że Ty uzurpujesz sobie prawo do własnej oceny i filtracji, co Twoim zdaniem można opublikować, a co nie. A ja uważam, że trzeba sie trzymać ścisłej zasady, że informacji spoza forum na nim się nie umieszcza. Logika zerojedynkowa.
Wprowadzenie logiki wielowartościowej to (jak wcześniej pisałem) otwarcie puszki Pandory. Dla każdego bowiem granica "przyzwoitości" będzie inna. A osoby, dla których będzie ona "luźniejsza" (nawet nieświadomie i bez złej woli) będą wpływały na przesuwanie tej granicy u osób, dla których granica ta będzie początkowo bardzo restrykcyjnie określona. I po jakimś czasie (też to pisałem) z Forum zrobi się rynsztok.
I nie jest to czarnowidztwo, tylko umiejętność wyciągania logicznych wniosków a także aproksymacji zaobserwowanych tendencji.
I w powyższym kontekście nie ma najmniejszego znaczenia, co Ciacho (czy ktokolwiek inny) ujawnia publicznie poza Forum ani która z tych informacji została na Forum zamieszczona.
Załóżmy, że 5 lat temu w jakimś serwisie ogłoszeniowym sprzedawałem pralkę. Podałem swoje prawdziwe dane osobowe, łącznie z adresem, telefonem i e-mailem. Postąpiłem nieroztropnie, ale teraz już tego nie cofnę. Kopia tego ogłoszenia błąka się po czeluściach internetu i guglając mój e-mail, można na nie trafić.
Czy to daje komukolwiek prawo do ujawniania tych danych na Forum?
Sam czujesz, że nie - bo danych Ciacha, które przecież znasz, jednak nie ujawniłeś.
Różnica między naszymi stanowiskami polega na tym, że Ty uzurpujesz sobie prawo do własnej oceny i filtracji, co Twoim zdaniem można opublikować, a co nie. A ja uważam, że trzeba sie trzymać ścisłej zasady, że informacji spoza forum na nim się nie umieszcza. Logika zerojedynkowa.
Wprowadzenie logiki wielowartościowej to (jak wcześniej pisałem) otwarcie puszki Pandory. Dla każdego bowiem granica "przyzwoitości" będzie inna. A osoby, dla których będzie ona "luźniejsza" (nawet nieświadomie i bez złej woli) będą wpływały na przesuwanie tej granicy u osób, dla których granica ta będzie początkowo bardzo restrykcyjnie określona. I po jakimś czasie (też to pisałem) z Forum zrobi się rynsztok.
I nie jest to czarnowidztwo, tylko umiejętność wyciągania logicznych wniosków a także aproksymacji zaobserwowanych tendencji.
I w powyższym kontekście nie ma najmniejszego znaczenia, co Ciacho (czy ktokolwiek inny) ujawnia publicznie poza Forum ani która z tych informacji została na Forum zamieszczona.
@sadyl
Każdy ma swój smak rzekła Koci......czka liżąc się pod ogonem i tak samo (już tłumaczyłem) jest z zasadami moralnymi.
Jakoś tak ok 90% Polaków to podobno chrześcijanie katolicy , wykładnia moralna dla nich jest niby jedna taka sama i co ? Każdy z nich ma swoją moralność i kieruje się nią jak mu pasuje i jak dla niego jest w danej chwili wygodnie.
To że ty postawisz jakąś granicę "przyzwoitości" to wybacz ,ale nie wiem czy jest ktokolwiek na forum kto nie wybuchnie śmiechem , sadyl jako guru od granic moralności i przyzwoitości ? :D ustalił dziś, że wykorzystujemy tylko informacje zdobyte na tym forum. :D
Czy ty nie widzisz że pitolisz ? Ludzie w du.ie mają to co mówi papież człowiek którego wybrali sobie na swojego guru. A ty chcesz internautom zero-jedynkowe zasady moralności i przyzwoitości na forum wprowadzać. Nawet nie próbuj nikt cię poważnie nie potraktuje. ;D
Każdy ma swój smak rzekła Koci......czka liżąc się pod ogonem i tak samo (już tłumaczyłem) jest z zasadami moralnymi.
Jakoś tak ok 90% Polaków to podobno chrześcijanie katolicy , wykładnia moralna dla nich jest niby jedna taka sama i co ? Każdy z nich ma swoją moralność i kieruje się nią jak mu pasuje i jak dla niego jest w danej chwili wygodnie.
To że ty postawisz jakąś granicę "przyzwoitości" to wybacz ,ale nie wiem czy jest ktokolwiek na forum kto nie wybuchnie śmiechem , sadyl jako guru od granic moralności i przyzwoitości ? :D ustalił dziś, że wykorzystujemy tylko informacje zdobyte na tym forum. :D
Czy ty nie widzisz że pitolisz ? Ludzie w du.ie mają to co mówi papież człowiek którego wybrali sobie na swojego guru. A ty chcesz internautom zero-jedynkowe zasady moralności i przyzwoitości na forum wprowadzać. Nawet nie próbuj nikt cię poważnie nie potraktuje. ;D
siemka,ja mam fajną partnerkę,żonke i można powiedzieć iż żyjemy w wolnym związku:)
Czasami spotykamy się z Paniami lub Panami,chodz Pań odważnych jest zdecydowanie mniej.
Nie spotykamy się jednak osobno,zawsze robimy to razem:)
Jeżeli ktoś chce nawiązać korespondencje to zapraszamy na maila:sukagoraca666@wp.pl
Pozdrawiam
Czasami spotykamy się z Paniami lub Panami,chodz Pań odważnych jest zdecydowanie mniej.
Nie spotykamy się jednak osobno,zawsze robimy to razem:)
Jeżeli ktoś chce nawiązać korespondencje to zapraszamy na maila:sukagoraca666@wp.pl
Pozdrawiam
To krótkotrwała opcja. Z moich doświadczeń dziewczyna po chwili zawsze liczy na coś więcej. Zaczynają się gadki jaki jestem fajny, że może coś więcej itp. A wtedy czas zwijać manatki żeby nie słuchać tego ględzenia. Z resztą nie nazwał bym tego związkiem. Raczej bzykankiem w stanie wolnym. Teraz pytanie czy jeśli przelecę 2 razy tą samą dziewczynę bez żadnych deklaracji to jestem z nią już w otwartym związku? Bo jeśli tak to 99% ludzi w takim była.
~Dokładnie tak....Teraz pytanie czy jeśli przelecę 2 razy tą samą dziewczynę bez żadnych deklaracji to jestem z nią już w otwartym związku? ....
Raczej jesteś "przyjacielem na sex".
Otwarty związek ,to para która ma jakiś staż partnerski ,lub jest małżeństwem i pozwalają sobie na wzajem na sex z inną osobom .
Nieraz korzysta z takiego"przyzwolenia" tylko jedna z osób.
Raczej jesteś "przyjacielem na sex".
Otwarty związek ,to para która ma jakiś staż partnerski ,lub jest małżeństwem i pozwalają sobie na wzajem na sex z inną osobom .
Nieraz korzysta z takiego"przyzwolenia" tylko jedna z osób.
Mikro..........czytam kolejne wpisy i mam wrażenie, że coś głębszego się za tym wszystkim kryje - gdybam teraz: może Sadyl i wdr znają się prywatnie, mają na pieńku i teraz znaleźli okazję, żeby się na sobie odgrywać???
Też mam takie wrażenie.Nawet wrażenie,że wcześniej wdr miał
stały login na forum
Też mam takie wrażenie.Nawet wrażenie,że wcześniej wdr miał
stały login na forum
Co do związku otwartego, to a jestem w takim. Niby jesteśmy razem, ale oboje nie mamy siebie na wyłączność...... Nam to odpowiada. Mój partner ma żonę i dziecko, ja jestem panną. Jest między nami ogromna chemia i pożądanie, którego na pewno nie miałabym będąc z nim w stałym związku, bo wkradłaby się rutyna. Taka jaka jest u niego i jego żony. Mnie bzyka, a żona mu ugotuje i zrobi pranie. Ona wie, że jest ta trzecia, ale godzi się na to dla dobra dzieci i ze względów finansowych. Ja jestem zadowolona jak dzwonek z takiego układu, bo mam dziki seks i zarazem nie muszą prać gaci i skarpet mojego pana. Ewentualnie czasem firankę, jak wytrze f**** o nią ;P
@psycholog
Ja kiedyś byłam taką żoną. Teraz d*pa mojego męża nie tylko pierze jego gacie, ale zmienia pieluchy ich dziecku, bo zaliczyli wpadkę. Ja mam odchowane dzieci i ich małe majteczki do prania. Obyś się kiedyś przejechała na swoim szczęściu, bo budowanie go na cudzym nieszczęściu, to najgorsze, co mogłaś zrobić.
Ja kiedyś byłam taką żoną. Teraz d*pa mojego męża nie tylko pierze jego gacie, ale zmienia pieluchy ich dziecku, bo zaliczyli wpadkę. Ja mam odchowane dzieci i ich małe majteczki do prania. Obyś się kiedyś przejechała na swoim szczęściu, bo budowanie go na cudzym nieszczęściu, to najgorsze, co mogłaś zrobić.
hmmmm jeśli mogę wtrącić... moim zdaniem każdy jest wolnym człowiekiem (nawet żonaci czy mężatki) i cóż...żona owego pana,z którym sypia pani psycholog wcale nie musiałaby się na to zgadzać...a jednak to robi. taki plus wolnych związków czy niezobowiązującego seksu...kobieta jest tylko kochanką a nie przy okazji sprzątaczką, kucharką i bóg wie jeszcze czym...tak naprawdę faceci w związku chcą mieć kochankę i mamusię w jednym. mnie osobiście przeraża opcja bycia czyjąś żoną...chyba właśnie dlatego, że nie mam ochoty być ową mamusią ;) poza tym.. np denerwuje mnie psioczenie na kobiety, które są singielkami i sypiają z żonatymi. sorry ale kto tu robi świństwo? właśnie owi faceci. to oni mają zobowiązania i oni poświęcają rodzinę dla zdrad.
Można być żoną bez bycia mamuśką :D Przecież i tak sobie pierzesz, sprzątasz i gotujesz
A poważnie to może i masz rację jednak również uważam, że nie jest to powód do dumy i nie ma czym się chwalić
Jestem w stanie zrozumieć układ i wygodnictwo jednak zawsze odbywa się to czyimś kosztem, w przypadku opisanym powyżej, żony
I szkoda tylko, że jeśli ma tego świadomość, dalej z nim jest bo ja takiej niedźwiedziej przysługi obcej babie bym nie zrobiła
A poważnie to może i masz rację jednak również uważam, że nie jest to powód do dumy i nie ma czym się chwalić
Jestem w stanie zrozumieć układ i wygodnictwo jednak zawsze odbywa się to czyimś kosztem, w przypadku opisanym powyżej, żony
I szkoda tylko, że jeśli ma tego świadomość, dalej z nim jest bo ja takiej niedźwiedziej przysługi obcej babie bym nie zrobiła
Uważam, że związek otwarty polega na tym, że oboje spotykamy się z innymi a nie tylko jedno i nikt nikomu niczego nie broni ale jak nazwać związek pomiędzy dwojgiem ludzi gdzie jedno jest wolne a drugie ma męża/żonę? Z tego co piszecie to wynika, że taki związek to też otwarty tylko szkoda, że ktoś nie zapytał się strony zdradzonej czy ona też tak uważa?
Zauważyła, że ludzie z "waszego" forum urządzają spotkania co uważam za bardzo fajny pomysł, tylko czy wypowiadając się na niektóre tematy nie przekraczacie pewnej granicy dotyczącej własnej prywatności? Czy wszyscy muszą wszystko wiedzieć? Każdy może podzielić się swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami ale czy uważacie, że jest to odpowiednie miejsce do opowiadania szczegółów ze swojego życia i to dość osobistych?
Zauważyła, że ludzie z "waszego" forum urządzają spotkania co uważam za bardzo fajny pomysł, tylko czy wypowiadając się na niektóre tematy nie przekraczacie pewnej granicy dotyczącej własnej prywatności? Czy wszyscy muszą wszystko wiedzieć? Każdy może podzielić się swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami ale czy uważacie, że jest to odpowiednie miejsce do opowiadania szczegółów ze swojego życia i to dość osobistych?
Ale dalej nie rozumiem. Ciacho poleciała z Tobą w kulki ;>
Chyba cosik źle ktoś zrozumiał, albo Ty albo ja ;)
Jeśli to drugie, to proszę wytłumacz
Co do wpisu wyżej nie będę się wypowiadać bo prywaty na forum raczej nie urządzam a nawet jeśli....widocznie takie mam granice własnego rozsądku a jeśli komuś to przeszkadza...no cóż...może nie czytać
Chyba cosik źle ktoś zrozumiał, albo Ty albo ja ;)
Jeśli to drugie, to proszę wytłumacz
Co do wpisu wyżej nie będę się wypowiadać bo prywaty na forum raczej nie urządzam a nawet jeśli....widocznie takie mam granice własnego rozsądku a jeśli komuś to przeszkadza...no cóż...może nie czytać
"Co do wpisu wyżej nie będę się wypowiadać bo prywaty na forum raczej nie urządzam a nawet jeśli....widocznie takie mam granice własnego rozsądku a jeśli komuś to przeszkadza...no cóż...może nie czytać"
Do Ciebie nie mam nic bo jakoś nie zauważyłam, żebyś opowiadała zbytnio o swoim życiu prywatnym a wręcz przeciwnie:)
Do Ciebie nie mam nic bo jakoś nie zauważyłam, żebyś opowiadała zbytnio o swoim życiu prywatnym a wręcz przeciwnie:)
> A mi się wydaje, że sadyl swego czasu puknął pannę wdr-a na jakimś ognisku osiedlowym i tu jest pies pogrzebany...
Rzeczywiście.. wypowiedź świadczy o wysokiej klasie autorki ;)
Zresztą. niczym Cię nie obraziłem.. zatem odpitol się ode mnie. Ciekawsze od Twoich spostrzeżań są uwagi ciacha i Ilony. Bo bardziej prawdziwe
Rzeczywiście.. wypowiedź świadczy o wysokiej klasie autorki ;)
Zresztą. niczym Cię nie obraziłem.. zatem odpitol się ode mnie. Ciekawsze od Twoich spostrzeżań są uwagi ciacha i Ilony. Bo bardziej prawdziwe
@Ilona
Zgadzam się z Tobą, że trzeba szanować ich potrzebę wygadania się ale czy uważasz, że jest to odpowiednie miejsce do opowiadania np. z iloma to facetami się było w łóżku? Za jakiś czas spotkacie się (jeśli dobrze doczytałam to chyba na jakimś ognisku) i co wtedy pomyślicie sobie o tej osobie, bo ja nie mam już o niej zbyt dobrego zdania.
Zgadzam się z Tobą, że trzeba szanować ich potrzebę wygadania się ale czy uważasz, że jest to odpowiednie miejsce do opowiadania np. z iloma to facetami się było w łóżku? Za jakiś czas spotkacie się (jeśli dobrze doczytałam to chyba na jakimś ognisku) i co wtedy pomyślicie sobie o tej osobie, bo ja nie mam już o niej zbyt dobrego zdania.
nie czujesz tego czesio ;) zupełnie brak ci dystansu zarówno do siebie jak i do innych ;) wszystko bierzesz serio, nie wyczuwasz cynizmu, sarkazmu czy ironii.
siedzę w tym mieście już jakiś czas i uwierz, nie mam parcia na wybicie się bo moje plany na przyszłość i tak mi to gwarantują ;) a co do małej...małe jest piękne :D
siedzę w tym mieście już jakiś czas i uwierz, nie mam parcia na wybicie się bo moje plany na przyszłość i tak mi to gwarantują ;) a co do małej...małe jest piękne :D
A wiesz z iloma ja spałam ?
Widzisz tylko jedną stronę medalu a gdzie druga ?
Kiedyś też byłam bardzo krytyczna ale albo dorosłam albo napotkani ludzie po czasie okazali się mega wartościowymi ludkami. Czasem warto jest zaryzykować
Nie zawsze kobieta lubiąca seks to panna lekkich obyczajów a wspomniany facet to świnia ;)
@Czesio
Adwokatem diabła nie będę, spokojnie :D
Chyba za długo pisałam :D:D:D
Widzisz tylko jedną stronę medalu a gdzie druga ?
Kiedyś też byłam bardzo krytyczna ale albo dorosłam albo napotkani ludzie po czasie okazali się mega wartościowymi ludkami. Czasem warto jest zaryzykować
Nie zawsze kobieta lubiąca seks to panna lekkich obyczajów a wspomniany facet to świnia ;)
@Czesio
Adwokatem diabła nie będę, spokojnie :D
Chyba za długo pisałam :D:D:D
@Ilona
Nie interesuje mnie to z iloma spałaś bo to Twoja indywidualna sprawa (ja osobiście uważam, że nie ma co komu wyznaczać granic jeśli chodzi o sprawy intymne) ale czy uważasz, że jest to miejsce do poruszania takich tematów?
@ ~ciachozkremem
Nikogo pytać się nie muszę, bo już wystarczająco się naczytałam o Twoim życiu. Tak prawdę powiedziawszy można by książkę napisać:)
Nie interesuje mnie to z iloma spałaś bo to Twoja indywidualna sprawa (ja osobiście uważam, że nie ma co komu wyznaczać granic jeśli chodzi o sprawy intymne) ale czy uważasz, że jest to miejsce do poruszania takich tematów?
@ ~ciachozkremem
Nikogo pytać się nie muszę, bo już wystarczająco się naczytałam o Twoim życiu. Tak prawdę powiedziawszy można by książkę napisać:)
@Mirabella
Ale tu takich tematów było dużo więcej
Widocznie Ciacho jest mega młodą, niezależną osobą (a też o tym pisała)
Może nie ze wszystkim się zgadzam ale właśnie na tym polega forum, niezależne dyskusje, wymiana zdań i opinii
I fakt, że masz inne zdanie też coś wnosi tylko oby nie obrażać drugiej strony
I znowu za długo pisałam, shit ;)
Ale tu takich tematów było dużo więcej
Widocznie Ciacho jest mega młodą, niezależną osobą (a też o tym pisała)
Może nie ze wszystkim się zgadzam ale właśnie na tym polega forum, niezależne dyskusje, wymiana zdań i opinii
I fakt, że masz inne zdanie też coś wnosi tylko oby nie obrażać drugiej strony
I znowu za długo pisałam, shit ;)
@Mirabella
Proszę Cię, nie rób ze mnie blondynki bo nią nie jestem (sorki wszystkie blondi :D )
Wiem do czego piłaś pisząc o facetach i pisaniu książki, inteligentna ze mnie łepetyna :D
A i czasem czytam forum, może nie zawsze się udzielam ale jednak wiem co tu się dzieje więc nie odwracaj kota ogonem ;]
Proszę Cię, nie rób ze mnie blondynki bo nią nie jestem (sorki wszystkie blondi :D )
Wiem do czego piłaś pisząc o facetach i pisaniu książki, inteligentna ze mnie łepetyna :D
A i czasem czytam forum, może nie zawsze się udzielam ale jednak wiem co tu się dzieje więc nie odwracaj kota ogonem ;]
Chwilę mnie nie było, a tutaj jak zwykle jak w wesołym miasteczku:P
Ja otwarty związek rozumiem zupełnie inaczej. I wydawało mi się, że nawet kiedyś w takim byłam. A teraz to ja już sama nie wiem. Wszystko przez Was;p
W moim rozumku to wygląda tak, że spotykam się z kimś. Sypiamy ze sobą. Ale bez zaangażowania. Nie snujemy wspólnej starości przy kominku z gromadą wnuków. Przyjaciele z profitami. Nie sypiamy z innymi. Ja jestem raczej monogamistką pod tym względem i byłabym strasznie zazdrosna już nie wspomnę o jakiś chorobach. FUUUU
Możemy sobie przy tym robić co chcemy bez tłumaczenia się co po co i dlaczego. Co chcemy w sensie wychodzenia z przyjaciółmi, osobne wakacje jeśli jest taka ochota....itd.
Ja otwarty związek rozumiem zupełnie inaczej. I wydawało mi się, że nawet kiedyś w takim byłam. A teraz to ja już sama nie wiem. Wszystko przez Was;p
W moim rozumku to wygląda tak, że spotykam się z kimś. Sypiamy ze sobą. Ale bez zaangażowania. Nie snujemy wspólnej starości przy kominku z gromadą wnuków. Przyjaciele z profitami. Nie sypiamy z innymi. Ja jestem raczej monogamistką pod tym względem i byłabym strasznie zazdrosna już nie wspomnę o jakiś chorobach. FUUUU
Możemy sobie przy tym robić co chcemy bez tłumaczenia się co po co i dlaczego. Co chcemy w sensie wychodzenia z przyjaciółmi, osobne wakacje jeśli jest taka ochota....itd.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Nie wyobrażam sobie bycia w takim otwartym związku, nie wyobrażam sobie aby mój partner "moczył kija" w innym stawie a potem przychodził do mnie. Określiłabym to jako zdradę , chyba że partnerzy traktują siebie jako pogotowie seksualne dostępne w razie potrzeby 24h na dobę . To nie dla mnie. Jestem bardzo restrykcyjna w w/w temacie i tego nie popieram.
W dzisiejszych czasach co niektórym zatraciły się różne wartości i liczy się tylko tyłek-zaspokojenie swoich potrzeb.
W dzisiejszych czasach co niektórym zatraciły się różne wartości i liczy się tylko tyłek-zaspokojenie swoich potrzeb.
@sam
zabrzmiało to jakbyś miał z 80 lat :P
nie wyobrażam sobie budowania związku bez pożądania i namiętności. przyjaźń rozwija się w trakcie, powoli staje się coraz mocniejsza, trwalsza, a i czasem zamienia się w miłość
jednak bez łóżka się nie obejdzie
i nie chodzi mi o bzykanie się z każdym ale faktycznie tak jak @TB pisze, z jednym bo kilku na raz to ból głowy :D
zabrzmiało to jakbyś miał z 80 lat :P
nie wyobrażam sobie budowania związku bez pożądania i namiętności. przyjaźń rozwija się w trakcie, powoli staje się coraz mocniejsza, trwalsza, a i czasem zamienia się w miłość
jednak bez łóżka się nie obejdzie
i nie chodzi mi o bzykanie się z każdym ale faktycznie tak jak @TB pisze, z jednym bo kilku na raz to ból głowy :D
Nie znam Ciachazkremem ale znalazłam to ;) hmm...
http://www.wiocha.pl/648539,Ciacho-z-kremem
Tak naprawdę to nie znam Waszych życiorysów i pasi mi to ;) ale wyciągając brudy na forum, że ten bzykał tą a tamten sypia z tą, jest chyba nie na miejscu? a może się mylę? Teraz to się nawet cieszę, że nie doszłam do Was na ognisko. Przez neta bezpieczniej ;0)
http://www.wiocha.pl/648539,Ciacho-z-kremem
Tak naprawdę to nie znam Waszych życiorysów i pasi mi to ;) ale wyciągając brudy na forum, że ten bzykał tą a tamten sypia z tą, jest chyba nie na miejscu? a może się mylę? Teraz to się nawet cieszę, że nie doszłam do Was na ognisko. Przez neta bezpieczniej ;0)
@nie wyobrażam sobie budowania związku bez pożądania i namiętności. przyjaźń rozwija się w trakcie, powoli staje się coraz mocniejsza, trwalsza, a i czasem zamienia się w miłość
Nie napisałem, że w związku nie ma być pożadania czy namiętności, ale że nie powinny być na tym budowane.
Przyjaźń rozwija się w trakcie (i od tego należy zacząć), powoli staje się coraz mocniejsza (i tak powinno być), twalsza (i bardzo dobrze), a i czasem zmienia się w miłość (i jest to dobry początek trwałego związku).
Jeśli się w miłość nie zmieni, to nikt nie zostanie wykorzystany. Jeśli zamieni się w miłość, to można myśleć o zawarciu małżeństwa.
Mam wrażenie że 80% osób zakładających tutaj tematy zrobiło dokładnie na odwrót i teraz się żalą jak im się nie ułożyło.
Nie napisałem, że w związku nie ma być pożadania czy namiętności, ale że nie powinny być na tym budowane.
Przyjaźń rozwija się w trakcie (i od tego należy zacząć), powoli staje się coraz mocniejsza (i tak powinno być), twalsza (i bardzo dobrze), a i czasem zmienia się w miłość (i jest to dobry początek trwałego związku).
Jeśli się w miłość nie zmieni, to nikt nie zostanie wykorzystany. Jeśli zamieni się w miłość, to można myśleć o zawarciu małżeństwa.
Mam wrażenie że 80% osób zakładających tutaj tematy zrobiło dokładnie na odwrót i teraz się żalą jak im się nie ułożyło.
Ale wy macie problemy - zwierzaki co miot miewają z innym partnerem i nie robią z tego problemów, a wy sobie zaraz wkręcacie ideologie, filozofie, jakieś wymyślone zasady. Po co te farmazony? Lepiej wam się tak żyje, z takimi balastami?
Jesli troje ludzi się pokocha i chce być ze sobą, to nie widzę w tym ani nic złego, ani dziwnego. W wielu kulturach zwyczajowa poligamia, zarówno mężczyzn (np. świat islamu), jak i kobiet (np. Nepal) istnieje i ma się dobrze. I niech mi ktoś racjonalnie, bez odwoływania się do nieistniejących realnie "zasad" udowodni, że się mylę.
p.s. czy aby na pewno w Biblii, na którą powołuje się judaizm, chrześcijaństwo - nie ma poparcia poligamii i przykładów poliamoryzmu? Hę?
Jesli troje ludzi się pokocha i chce być ze sobą, to nie widzę w tym ani nic złego, ani dziwnego. W wielu kulturach zwyczajowa poligamia, zarówno mężczyzn (np. świat islamu), jak i kobiet (np. Nepal) istnieje i ma się dobrze. I niech mi ktoś racjonalnie, bez odwoływania się do nieistniejących realnie "zasad" udowodni, że się mylę.
p.s. czy aby na pewno w Biblii, na którą powołuje się judaizm, chrześcijaństwo - nie ma poparcia poligamii i przykładów poliamoryzmu? Hę?
Marta .... Nie znam Ciachazkremem ale znalazłam to ;) hmm...
Kiedyś wrzucając hasło Jolkafasolka "wychodziła"pani ze Słupska
tańcząca na rurze.
Pytanie ....czy to przypadkiem nie byłam ja?
Nie .... oczywiście pani się "wyślizgała" z interesu,bo lata mijają.
Ale ,gdzieś te zdjęcia "fruwają " po internecie.
I faktycznie to wiocha,że takie coś wyciągnełaś
Kiedyś wrzucając hasło Jolkafasolka "wychodziła"pani ze Słupska
tańcząca na rurze.
Pytanie ....czy to przypadkiem nie byłam ja?
Nie .... oczywiście pani się "wyślizgała" z interesu,bo lata mijają.
Ale ,gdzieś te zdjęcia "fruwają " po internecie.
I faktycznie to wiocha,że takie coś wyciągnełaś
Jolka.. Wiocha?? Proszę Cię daruj sobie hahahah
Przeczytaj wasze powyższe wypowiedzi to może zrozumiesz co miałam na myśli wstawiając ten link. Nikogo nie obraziłam. Poza tym każdy ma prawo do swojego zdania więc wiochę to ty sama sobie robisz odpisując nie na temat.
PS Mam wrażenie, że forum nie rządzi się swoimi prawami lecz prawem kilku forumowiczów.
Przeczytaj wasze powyższe wypowiedzi to może zrozumiesz co miałam na myśli wstawiając ten link. Nikogo nie obraziłam. Poza tym każdy ma prawo do swojego zdania więc wiochę to ty sama sobie robisz odpisując nie na temat.
PS Mam wrażenie, że forum nie rządzi się swoimi prawami lecz prawem kilku forumowiczów.
Nie wiem dlaczego obrażasz Martę. Nie zrobiła w tym wątku nic niestosownego. Wkleiła link do zdjęcia, które nawet dla osób postronnych, ale trochę choćby poczytujących forum, nie przedstawiało Ciacha z całą pewnością. Jedynie podpis pod zdjęciem się Marcie skojarzył.
To już znacznie bardziej "wiochowe" było wklejone przeze mnie zdjęcie, bo w znacznej mierze (w zasadzie: całkowicie) odpowiadało wizerunkowi Ciacha znanemu na Forum.
Pisząc "my" uzurpujesz sobie prawo do wyrażania zdania innych osób, którego nikt ci nie dał.
A pisząc "Marto wiocho" wystawiasz świadectwo sobie, nie Marcie.
Nie mówiąc o elementarnym braku odwagi cywilnej, żeby się podpisać własnym imieniem/nickiem.
Bo równie dobrze może to być prowokacja osoby, która na żadnym ognisku nigdy nie była.
To już znacznie bardziej "wiochowe" było wklejone przeze mnie zdjęcie, bo w znacznej mierze (w zasadzie: całkowicie) odpowiadało wizerunkowi Ciacha znanemu na Forum.
Pisząc "my" uzurpujesz sobie prawo do wyrażania zdania innych osób, którego nikt ci nie dał.
A pisząc "Marto wiocho" wystawiasz świadectwo sobie, nie Marcie.
Nie mówiąc o elementarnym braku odwagi cywilnej, żeby się podpisać własnym imieniem/nickiem.
Bo równie dobrze może to być prowokacja osoby, która na żadnym ognisku nigdy nie była.
Kiedyś oglądałam program z gatunku podróżniczych. NIe pamiętam, o jakim kraju była mowa. Bohaterowie ciemnoskórzy. W tym kraju wg tradycji, zwyczajów mąż mógł mieć kilka żon - tyle, na ile go było stać. Jedna z żon wypowiadała się na temat relacji z mężem - kochała go i chciałaby być dla niego jedyna żoną. Wiedziała, że w jej kulturze akceptowane było wielożeństwo, ale zwyczajnie była o męża zazdrosna i chciałby byc jedyną jego żoną :)