Odpowiadasz na:

No to faktycznie niezbyt miłe-szczególnie z tymi piersiami. Jak nie ginekolog powinien to potraktować poważnie to kto? A wiem jak zmiany w piersiach potrafią wystraszyć szczególnie jak się miało... rozwiń

No to faktycznie niezbyt miłe-szczególnie z tymi piersiami. Jak nie ginekolog powinien to potraktować poważnie to kto? A wiem jak zmiany w piersiach potrafią wystraszyć szczególnie jak się miało takie przypadki w rodzinie. Mi czasami wydawało się, że za często i mocno je bada. Często myślałam, że to niepotrzebne. Zawsze jednak robiła mi badania hormonalne, wątrobowe, cholesterol a nawet (ówczesnej 27 latce) na gęstość kości. Z tym, że to było jeszcze w przychodni endokrynologicznej na Katarzynki. Nigdy nic mi nie mówiła o tarczycy. Kilka lat później chciałam do niej iść z małym problemem ginekologicznym i chyba nie było wolnych terminów. Trafiłam do innego ginekologa-endokrynologa, który na moje przywitanie odpowiedział, że mam problemy z tarczycą. Bez badań. I tak rozpoczęło się moje niepotrzebne leczenie endokrynologiczne wysokimi dawkami sztucznych hormonów. Myślę, że jakbym uparła się poczekać na dr Kujawę to sprawy miałyby szczęśliwszy obrót. Albo może nikt by mi nie przepisywał tak drastycznie wysokich dawek. Wg lekarki z którą konsultowałam się kilka lat temu nie powinnam być leczona euthyroxem.

zobacz wątek
7 lat temu
~Kobieta

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry