Widok
haloween czy jakos tak zenada
Beznadzieja ktora przyszla do nas z zachodu, wyrostki co laza po domach przebrane za jakies masakry chcace cukierki albo dewastują elewacje
Jak złapie nogi z d.... Pourywam
Nie każdy ma chęć się bawić w takie bzdury
Dla mnie cos takiego nie istnieje i nie rozumiem dlaczego nie można tego uszanować, ten kraj schodzi na psy...
Jak złapie nogi z d.... Pourywam
Nie każdy ma chęć się bawić w takie bzdury
Dla mnie cos takiego nie istnieje i nie rozumiem dlaczego nie można tego uszanować, ten kraj schodzi na psy...
to i ja zapraszam rodziców dzieci/młodzieży która upaskudziła mój samochód, dodam że otwierałem drzwi, uśmiechałem się i częstowałem cukierkami, życzyłem miłej zabawy do godz 19tej do kiedy moje dziecko nie poszło spać, ale rano i tak zauważyłem że na moim aucie pojawił się "psikus" w postaci plamy na masce. Gratuluję pomysłowości i braku szacunku i poszanowania cudzej własności. wandalizm i tyle w temacie!
Mnie tam nie bawia tego typu zwyczaje . Na drugi dzien na parkingu i przed wejsciem mialem pelno papierkow po cukierkach dobrze ze mnie psikusa nie zrobili bo tez tylko raz zona otworzyla. Piszecie ze powinnismy uszanowac zabawy dzieci , a moich zwyczajow i spokoju w wolny dzień od pracy nie trzeba szanowac ? Ja rozumiem takie zabawy jak lany poniedzialek czy zwyczaj chodzenia z szopka. Ale na Halloween to ja sie nie wychowalem i nie zamierzam wprowadzac takich zwyczajow u siebie w domu.
wiele osiedli w różnych zakątkach kraju rozwiązuje ten problem ustalonym znakiem np. zawieszeniem kokardki na bramce domów które w zabawie biorą udział i tylko tam dzieciaki pukają także myślę że na przyszły rok warto przed haloween coś takiego ustalić z sąsiadami jak się dziecko wysyła i nie będzie zali na forum po
Przede wszystkim haloween to głupota
Imprezka w przeddzień smutnego bądź co bądź święta, nie mam ochoty na rozdawanie cukierków bandom dzieciaków, których rodzice nie nauczyli naszych rodzimych zwyczajów. Wszystkich świętych i zaduszki to nie jest wesoły czas, to czas refleksji i wspominania tych, których już między nami nie ma, urządzanie zabaw i przebieranek w tym czasie, to nie jest słowiańska tradycja, to coś, co przyszło do nas z zachodu i nie wiem czemu przez niektóre nuworyszowsko - wiejskie środowiska zostało zaadaptowane jako cool zabawa...
Nie to nie jest cool, śmierć nie ma nic wspólnego z zabawą i zbieraniem cukierków, a brak poszanowania cudzych uczuć i łażenie po domach z psikusami kiedy ludzie wspominają swoich bliskich jest szczytem buractwa.
A jeśli ktoś chce uchronić dzieci, lub siebie przed rozmowami z nimi o odchodzeniu - ma chyba problem ze sobą, to odwieczna kolej rzeczy i jeden raz do roku człowiek ma prawo w ŚWIĘTYM SPOKOJU powspominać tych, którzy odeszli.
Nie to nie jest cool, śmierć nie ma nic wspólnego z zabawą i zbieraniem cukierków, a brak poszanowania cudzych uczuć i łażenie po domach z psikusami kiedy ludzie wspominają swoich bliskich jest szczytem buractwa.
A jeśli ktoś chce uchronić dzieci, lub siebie przed rozmowami z nimi o odchodzeniu - ma chyba problem ze sobą, to odwieczna kolej rzeczy i jeden raz do roku człowiek ma prawo w ŚWIĘTYM SPOKOJU powspominać tych, którzy odeszli.
Popieram. Rozumiem ,że również w Naszym kraju przyjmujemy obce obyczaje, ale nie każdy musi. Ja nie obchodzę Halloween ale moim dzieciakom dynię kupiliśmy i powycinaliśmy i na tym koniec świętowania tego święta. Nie wyobrażam sobie aby pozwolić dzieciom chodzić po obcych domach po cukierki. No chyba ,że uzgadniamy to z sąsiadami i np. zbiera się grupka dzieci chodzą po kolei po swoich domach, ale nie po obcych ludziach. Przede wszystkim jest to niebezpieczne dla samych dzieci. Poza tym ludzie mogą sobie nie życzyć takiego nachodzenia...
Bo jak zwyczaj się sprzeda, to razem z nim cała seria produktów, stąd halołin u Nas.
Sam też nie bardzo jestem zwolennikiem tego święta, natomiast jeśli to ma integrować dzieci to jak najbardziej w porządku i tak jak ktoś pisał - grunt wystawić jakieś znaczniki dla 'bawiących się' (dynia na płocie, kokardka, strach na wroble, tesciowa na miotle).
Bo robienie psikusów, może skończyć się trafieniem na kogoś kto trochę nie zrozumiał intencji psikusa i np wytarga dzieciaka za ucho, albo wezwie policje, a ta będzie musiała interweniować, bo to ich obowiązek.
Sam też nie bardzo jestem zwolennikiem tego święta, natomiast jeśli to ma integrować dzieci to jak najbardziej w porządku i tak jak ktoś pisał - grunt wystawić jakieś znaczniki dla 'bawiących się' (dynia na płocie, kokardka, strach na wroble, tesciowa na miotle).
Bo robienie psikusów, może skończyć się trafieniem na kogoś kto trochę nie zrozumiał intencji psikusa i np wytarga dzieciaka za ucho, albo wezwie policje, a ta będzie musiała interweniować, bo to ich obowiązek.