Odpowiadasz na:

Re: koszty utrzymania domu a mieszkania

No tak, to kwestia przyzwyczajenia. Ja zaczynałam od kawalerki 27m kw a teraz mam salon 40 m kw a oprócz niego sześć pokoi ;) Polubiłam przestrzeń i u znajomych w bloku czuje się klaustrofobicznie.... rozwiń

No tak, to kwestia przyzwyczajenia. Ja zaczynałam od kawalerki 27m kw a teraz mam salon 40 m kw a oprócz niego sześć pokoi ;) Polubiłam przestrzeń i u znajomych w bloku czuje się klaustrofobicznie. Oczywiście, że są domy energooszczędne i są takie, w których wiatr hula. I mieszkania również. Są takie w których okna nieszczelne zamarzają od wewnątrz i takie, w których ogrzewania nie trzeba włączać całą zimę, bo sąsiedzi grzeją. Tyle, że w domu wszystko można z czasem unowocześnić. W bloku skazanym się jest na to, co zastane. No i te wieczne problemy z rozliczeniami, podzielnikami itp. W domu płacę tylko za siebie. Znajomi którzy kupili w nowym budownictwie narzekają z kolei na jakość - słyszą życie sąsiadów w promieniu kilku pięter, a "ci z góry" starają się właśnie o dziecko :) Mnie utrzymanie domu kosztuje 1000 zł miesięcznie (prowadzę arkusz wydatków) - uśredniając, bo latem rachunki są żadne a jesienią mamy większy wydatek na opał. Dom 240m. Jest ciepło, w trakcie mieszkania wymieniliśmy grzejniki na nowoczesne (w bloku to już nie takie łatwe), w tym roku założyliśmy solary i ciepła woda za darmo, w przyszłym chcemy zamontować pompę ciepła. Mam znajomych, starsi ludzie, którzy maja zaadaptowany na dom stary młyn. Fakt, że przez parę lat coś w nim unowocześniali (młyn jak to młyn, budynek stary) ale teraz mają dom ciepły i bezobsługowy. Ale trzeba dom chcieć i lubić, bo dochodzą sprawy ogródkowe - latem koszenie trawnika i podlewanie drzewek, zimą odśnieżenie podjazdu. Ale kawka w ogródku, na leżaczku - bezcenne :)

zobacz wątek
11 lat temu
~Mła

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry