Widok
kot z obrożą
Szanowni właściciele kotów,
proszę uprzejmie pilnować swoich zwierząt, bo biegają po ulicach i dziś np. jeden wbiegł do mojego domu przez otwarty taras i zrobił sporo zamieszania, strasząc przy okazji domowników (w tym małe dzieci).
Uprzejmie uprzedzam, że następnym razem kot zostanie złapany i odbiór będzie w schronisku, o ile on to przeżyje, bo wiadomo jak łatwo o zawał u kotów.
Pozdrawiam
hejterom dziękuję
proszę uprzejmie pilnować swoich zwierząt, bo biegają po ulicach i dziś np. jeden wbiegł do mojego domu przez otwarty taras i zrobił sporo zamieszania, strasząc przy okazji domowników (w tym małe dzieci).
Uprzejmie uprzedzam, że następnym razem kot zostanie złapany i odbiór będzie w schronisku, o ile on to przeżyje, bo wiadomo jak łatwo o zawał u kotów.
Pozdrawiam
hejterom dziękuję
mówiłem, że hejterom dziękuję, więc po co się udzielasz?
mam gdzieś koty sąsiadów i nie życzę sobie, żeby te stworzenia biegały po moim domu i roznosiły np. toksoplazmoze - choć pewnie nie kumasz co to jest... i w d... mam uprzejmość sąsiadów, jeśli przez ich kota żona w ciąży poroni... także drogi anonimie nie wypowiadaj się tylko pilnuj swojego stworzenia, a jeśli ci kot miły to bądź uprzejmy dla niego i chroń żeby nie szlajał się po domach innych, bo może kiedyś nie wrócić...
mam gdzieś koty sąsiadów i nie życzę sobie, żeby te stworzenia biegały po moim domu i roznosiły np. toksoplazmoze - choć pewnie nie kumasz co to jest... i w d... mam uprzejmość sąsiadów, jeśli przez ich kota żona w ciąży poroni... także drogi anonimie nie wypowiadaj się tylko pilnuj swojego stworzenia, a jeśli ci kot miły to bądź uprzejmy dla niego i chroń żeby nie szlajał się po domach innych, bo może kiedyś nie wrócić...
Przyjałem do wiadomości. Oczywiście nikt nie musiakceptować tego faktu. Nie mniej jednak informuje, ze ten kot jest regularnie szczepiony, odrobaczany i i jest pod opieka weterynaryjna. Nie musi sie Pan obawiać o choroby. Kot jest wychowany wraz z dziecimi i tym samym nie jest agresywny wobec dzieci. Przykro mi, ze Pana dzieci boja sie zwierzat.
Proszę pamiętać, ze karma w zyciu wraca, skoro ma Pan już dzieci, i kolejne w drodze, to proszę pamietac o ograniczeniu predkosci na osiedlu a nie jechaniu rozpędzonym przez cala imbirową. A z Pana taki banińczyk jak ze mnie nowojorczyk.
Szkoda i przykro mi, ze mam takich nieszczęśliwych sąsiadów.
Proszę pamiętać, ze karma w zyciu wraca, skoro ma Pan już dzieci, i kolejne w drodze, to proszę pamietac o ograniczeniu predkosci na osiedlu a nie jechaniu rozpędzonym przez cala imbirową. A z Pana taki banińczyk jak ze mnie nowojorczyk.
Szkoda i przykro mi, ze mam takich nieszczęśliwych sąsiadów.
Nadzór nad zwierzęciem jest OBOWIĄZKIEM każdego posiadacza zwierzęcia. Takie jest prawo. Pan zakładający wątek ma rację. Ma prawo sobie nie życzyć cudzego kota na posesji a tym bardziej w domu. Lubię koty, ale mam podobne odczucia. Właścicielu kota staraj się szanować innych bo jak piszesz - wierzysz w to, że karma w życiu wraca. Trzymaj fason i będzie dobrze :) pozdrawiam
Drogi właścicielu kota, posiadam trzy zwierzątka - małe bo to świnki morskie, więc nie chodzą po czyichś domach, ale też nie rzuciłam się z motyką na słońce i nie kupiłam większych zwierząt, o których wiem że nie miałabym dla nich ani czasu, ani możliwości ciągłego pilnowania. Jeśli nie radzisz sobie ze swoimi zwierzętami i wchodzą one do czyjegoś domu to nie dajesz zbyt dobrego przykładu dzieciom, jak powinno się troszczyć o zwierzęta. U mnie w domu też nikt nie boi się zwierząt, ale nie wyobrażam sobie żeby obcy pies czy kot wszedł do mnie do domu i żeby wszyscy byli z tego powodu szczęśliwi. Nie wiadomo, czy dany osobnik jest chory, jaki ma charakter, kogo może podrapać albo co zdemolować - to chyba oczywiste. Więc nie tłumacz się, że kot jest szczepiony i to "nic takiego".
Rozumiem, że nie potrafisz też swoim dzieciom przekazać, że cały świat nie będzie chodził jak w zegarku na ich zawołanie, że są naa świecie różni ludzie i zwierzęta, że zdarzają się nieprzewidziane sytuacje, z których da się bez szkody dla wszystkich wyjść? Rozumien, że wg Ciebie koty powinny być najlepiej trzymane na łańcuchach? Czy to wystarczająvo wskazuje na dobre zajmowanie się swoim zwierzęciem?
Ale mam ubaw. Kota nie da sie "upilnowac". To nie pies, co chodzi na smyczy. Kot jest zwierzeciem niezaleznym i chodzi gdzie chce. Taka jest jego piekna natura.
Ja tam akurat lubie jak do mojego kota przychodza jego koci koledzy. Zawsze dam im cos do picia. Zazwyczaj po obwąchaniu szybko wychodza i tyle.
Jesli kot wszedl do czyjegos domu to zrobil to ze zwyklej ciekawosci.
Zyjac na wsi nalezy sie przyzwyczaic, ze jak masz okna i drzwi otwarte to beda wchodzic robaki, owady, pajaki, koty, a nawet mozna miec na dachu kuny domowe. Kiedys nawet czyjs pies mnie odwiedzil, poki plota nie bylo.
Ja tam akurat lubie jak do mojego kota przychodza jego koci koledzy. Zawsze dam im cos do picia. Zazwyczaj po obwąchaniu szybko wychodza i tyle.
Jesli kot wszedl do czyjegos domu to zrobil to ze zwyklej ciekawosci.
Zyjac na wsi nalezy sie przyzwyczaic, ze jak masz okna i drzwi otwarte to beda wchodzic robaki, owady, pajaki, koty, a nawet mozna miec na dachu kuny domowe. Kiedys nawet czyjs pies mnie odwiedzil, poki plota nie bylo.
Jak widzę takie wpisy to aż się we mniw gotuje, później ludzie są zdziwieni, że żyjemy w kraju w którym ktoś zakopał żywcem psa albo poodcinał kotu nogi. Trochę szacunku i zrozumienia do wszystkich żyjących stworzeń, ludzi czy zwierząt. Nie żyjesz sam gościu na świecie i nie jesteś pępkiem świata, kot Cię pogryzł, wyrządził Ci jakieś nieodwracalne krzywdy? Jesteś idiotą który chyba nie ma nic innego do roboty tylmo wypisywanie durnych żali na internetowym forum. Idź może na jakąś terapię albo najlepiej wyleć na księżyc, bo aż mi smutno coś takiego czytać.... koty chodzą po ulicach, ptaki i robaki latają w powietrzu, a psy sikają na trawniki, zamknij drzwi to nic Ci do domu nie wleci.
Heh, dobre - to nie jest kwestia strachu. Ktoś zwyczajnie sobie może nie życzyć, żeby obce zwierzę wałęsało mu się na terenie posiadłości. Nigdy nie wiadomo, co takie zrobi i nie ma wypisane na czole, że jest zdrowe. Nie mówiąc już o tym, że niektórzy kotów nie lubią, a inne osoby np. mogą się bać obcych psów.
Tylko jak upilnować kota , który chodzi własnymi ścieżkami... Pies ogrodzenia nie przeskoczy , nie przeciśnie się itd, a kot?
Dla kota nie wiem jak wysokie i wąskie ogrodzenie to nie przeszkoda :)
I co mam mu powiedzieć " nie chodź do sąsiadów" ;) Dlatego założyłam mu obrożę i wiadomo,ze nie jest kotem bezpańskim... tyle mogę zrobić... Nie będę kota przecież trzymała w domu non stop...
Dla kota nie wiem jak wysokie i wąskie ogrodzenie to nie przeszkoda :)
I co mam mu powiedzieć " nie chodź do sąsiadów" ;) Dlatego założyłam mu obrożę i wiadomo,ze nie jest kotem bezpańskim... tyle mogę zrobić... Nie będę kota przecież trzymała w domu non stop...
Ja mam kota i psy. Psy naszego kota nie ruszą ale innym nie darują i wchodzą na nasz teren "na własne ryzyko". Oczywiście ,że jak widzę zabłąkaną "owieczkę" to robię wszystko ,żeby moje psy krzywdy mu nie zrobiły. W życiu bym nie wpadła na pomysł żeby do kogoś mieć pretensje ,że ten czy inny kot przyszedł do mnie na podwórko. Kot to kot. Szczerze mówiąc bardziej irytują mnie krety. Ale do kogo mieć tu pretensje? No chyba tylko do NATURY....
HEHEHE Autor wątku się trochę rozpędził. Upilnować kota?? Dobre! Ludzie, więcej empatii do przyrody. Widać, że nie miałeś do czynienia z futrzakami i opierasz się na tym co rodzice i koledzy Ci naopowiadali. A tak na marginesie powiem Ci w sekrecie, że powinieneś się czuć zaszczycony, że ten kot zechciał wejść do Twojego domu :D
Z resztą, dla tego kota przeprowadzka to też przeżycie, teraz wszystko dla niego jest nowe, więc eksploruje swoją nową okolicę :) I cały czas się zastanawiam jakiego rabanu mógł narobić ten zupełnie pozbaiony agresji kot - może go ktoś przestraszył?
Jeśli chodzi o temat alergii na kota to nie jest mi on obcy i dlatego tylko nie mam własnego futrzaka, ale nie popadajmy w paranoję, pięciominutowa wizyta nikomu nie zaszkodzi - chyba, że ktoś ma tak silną alergię, ale to wtedy już jest taki level hard, że nawet żaden ze współpracowników nie mógłby kota posiadać, bo przecież sierści się nie pozbędziesz...
Jeśli chodzi o temat alergii na kota to nie jest mi on obcy i dlatego tylko nie mam własnego futrzaka, ale nie popadajmy w paranoję, pięciominutowa wizyta nikomu nie zaszkodzi - chyba, że ktoś ma tak silną alergię, ale to wtedy już jest taki level hard, że nawet żaden ze współpracowników nie mógłby kota posiadać, bo przecież sierści się nie pozbędziesz...
Większość osób mieszkająca bliżej centrum własnie tak robi-trzyma kota w domu i jakoś miłośnicy zwierząt się nie burzą... Widziałam już widoki, jak właściciele chodzili z kotami na smyczy (oczywiście wiadomo, że nie z każdym kotem się da) więc jakieś rozwiązania są. Jak się już wzięło kota to trzeba też pomyśleć, jak się nim zająć, a nie argumentować że się nie da. Najprościej przecież puścić samopas... Trzeba było o tym pomyśleć wcześniej.
Samopas dobry tekst. Jak kot ucieknie to nic nie pomorzę to są dzikie stworzenia. Sama wiem bo mam kota . Czeka tylko na okazję żeby otworzyć taras i odrazu ucieka i jeden skok i go nie ma. Wraca po godzinie zadowolony chodź ja zamartwiam się gdzie on był i czy mu nic nie jest. Nie da rady upilnować.
Ale, że co? p******y, bo nie chce by cudzy kot zasrywał piaskownice, w której bawią się jego dzieci? p******y bo cudzy pupil puszczony samopas, znaczy swoją wydzieliną wszystko dookoła, niszcząc przy tym bezpowrotnie posadzone w ogrodzie rośliny? A może dlatego p******y, że boi się o bezpieczeństwo swoje i bliskich? Puknij się w głowę, jeśli takową w ogóle posiadasz.
jakim debilem trzeba być, aby stwarzać sobie takie wyimaginowane problemy :D kot sąsiada sr* do piaskownicy? za d*pę go złapałeś czy jak, że wiesz że g*wno jest jego? Wszedł do domu - zamykaj chatę bo może kot nei jest największym niebezpieczeństwem które ci grozi... a tak w ogóle od leczenia paranoi są specjaliści, śmieszą mnie nuworysze, którym wszystko przeszkadza, nie podoba się won skąd przyszedłeś i tyle :) Koty sr*ły sr*ją i będą sr*ły, bo może ta myśl cię oświeci, ale kot chodiz własnymi drogami :P
Ale się wysiliłeś. Jestem pod wrażeniem. Z Twoją agresją sam się nadajesz do leczenia, bo nie wątpliwie stanowisz zagrożenie dla otoczenia. Jestem świadkiem w******ia się kota do piaskownicy moich sąsiadów, podczas ich nieobecności w domu.Uczulam wszystkich właścicieli piaskownic, żeby montować zamknięcie. Ciekawe dlaczego właściciele swoich pupili nie potrzebują piaskownic na swoich posesjach?
TO JEST WIEŚ
nie chcesz kotów - wynieś się do miasta
nie będzie kotów - będą szczury i myszy
Może lepiej zabezpieczać jakoś piaskownicę i chatę przed wtargnięciem, co zrobiłby każdy NORMALNY człowiek nie wymagając od właścicieli kotów rzeczy niemożliwych... TO NIE PIES, nie zamkniesz go w kojcu i nie będziesz prowadzał na smyczy, bo się nie da (z resztą z psami też macie problemy, co widać w innych wątkach).
Była gdzieś sytuacja że banda idiotów, którzy wiecznie mieli problem z kotami wytruła te dokarmiane przez blokowe babcie, w następnym sezonie była taka epidemia gryzoni, ze sami szukali kotów, które by można w obejściu osiedlić i już im sr*nie i zaznaczanie nie przeszkadzało.
Wystarczy odrobina dobrej woli i pomyślunku a jak nie to może trzeba było się zastanowić przed wyprowadzką z miasta nad tym, że na wsi będą różne zwierzęta, które mogą sr*ć tu i tam i robić różne inne rzeczy, a tak, cóż debilne pretensje o wszystko do wszystkich, a może zwyczajnie to nie to miejsce gdzie należało gniazdo zakładać :P
nie chcesz kotów - wynieś się do miasta
nie będzie kotów - będą szczury i myszy
Może lepiej zabezpieczać jakoś piaskownicę i chatę przed wtargnięciem, co zrobiłby każdy NORMALNY człowiek nie wymagając od właścicieli kotów rzeczy niemożliwych... TO NIE PIES, nie zamkniesz go w kojcu i nie będziesz prowadzał na smyczy, bo się nie da (z resztą z psami też macie problemy, co widać w innych wątkach).
Była gdzieś sytuacja że banda idiotów, którzy wiecznie mieli problem z kotami wytruła te dokarmiane przez blokowe babcie, w następnym sezonie była taka epidemia gryzoni, ze sami szukali kotów, które by można w obejściu osiedlić i już im sr*nie i zaznaczanie nie przeszkadzało.
Wystarczy odrobina dobrej woli i pomyślunku a jak nie to może trzeba było się zastanowić przed wyprowadzką z miasta nad tym, że na wsi będą różne zwierzęta, które mogą sr*ć tu i tam i robić różne inne rzeczy, a tak, cóż debilne pretensje o wszystko do wszystkich, a może zwyczajnie to nie to miejsce gdzie należało gniazdo zakładać :P
Uderz w stół a nożyce się odezwą. Lepiej przyjdź do mnie jutro i posprzątaj g*wna po swoim pupilu z mojej piaskownicy, potem kup i wymień w niej piasek. I nie zapomnij o oszczanych i oznaczonych i już uschniętych roślinach. Podam Ci nazwy, żeby prościej Ci było je nabyć, przywieźć i posadzić złamasie. Warczeć na forum tez potrafię. A jak jesteś taki wiejski-sielski, to zaproś wszystkie okoliczne krowy, konie, kozy, kury, psy i koty do swojego ogródka na pyszną przekąskę i totalną rozpierduchę. W końcu to wieś!!!
No to pan od wątku musi udowodnić że poniósł szkody i w jakiej wysokości, nie wiem czy to będzie opłacalne bo zdaje się, że samo wniesienie pozwu do 10 tys pln to 500 złotych :D
zawsze można próbować, jeśli się ma dowody, bo sad w takich sytuacjach potrafi bezlitośnie zapytać skąd wiadomo, że kupa jest TEGO kota a nie jakiegoś innego :D Jakie są dowody na to że to KOT SĄSIADA a nie zabłąkany bezpański zwierz :)
zawsze można próbować, jeśli się ma dowody, bo sad w takich sytuacjach potrafi bezlitośnie zapytać skąd wiadomo, że kupa jest TEGO kota a nie jakiegoś innego :D Jakie są dowody na to że to KOT SĄSIADA a nie zabłąkany bezpański zwierz :)
No Bareja, ostatnio bylem w Holandii. Do mieszkania przychodzily stale koty zaprzyjaznionych sasiadow. Chodza po calej okolicy i maja mnostwo zaprzyjaznionych domow. Duzo ludzi trzymalo drzwi otwarte calymi dniami i koty wchodzily/wychodzily kiedy chcialy.
W zimie bylem w Austrii, gdzie do kwatery codziennie zachodzily do nas dwa koty. Byly przyzwyczajone, ze kazdy nowy turysta ich chetnie i bez problemu wpuszcza. Dzieci za kazdym razem zachwycone nowymi mruczkami do glaskania. Ale zapewne sa zachwycone dlatego, ze widza przyklad rodzicow, ktorzy generalnie lubia zwierzeta.
Tak wiec ten watek jest bardzo smutny, ze w PL jest tyle agresywnych, nienawistnych ludzi.
W zimie bylem w Austrii, gdzie do kwatery codziennie zachodzily do nas dwa koty. Byly przyzwyczajone, ze kazdy nowy turysta ich chetnie i bez problemu wpuszcza. Dzieci za kazdym razem zachwycone nowymi mruczkami do glaskania. Ale zapewne sa zachwycone dlatego, ze widza przyklad rodzicow, ktorzy generalnie lubia zwierzeta.
Tak wiec ten watek jest bardzo smutny, ze w PL jest tyle agresywnych, nienawistnych ludzi.
Jak widać z wpisu poniżej, jeśli chodzi o autora wątku, to pohukujący burak, który cudze pod nosem a swoje pod lasem ma :D, koledzy drą się pod oknami, dzieciaki total bezstres dewastują cudze mienie, a ten bezczel ma problem z kotem sąsiada :) Własnych dzieciaków nie potrafi odpowiednio wychować :D
Moje doświadczenie mówi, że zwykle ci co najwięcej szczekają są największymi burolami, mocni w ryju do czasu, kiedy nie trafią na silniejszego co weźmie sprawy w swoje ręce i pozamiata nie koniecznie zgodnie z prawem :)
Przykra Polska Januszowa rzeczywistość... Bareja
Moje doświadczenie mówi, że zwykle ci co najwięcej szczekają są największymi burolami, mocni w ryju do czasu, kiedy nie trafią na silniejszego co weźmie sprawy w swoje ręce i pozamiata nie koniecznie zgodnie z prawem :)
Przykra Polska Januszowa rzeczywistość... Bareja
5,30 rankiem jadę sobie do roboty przez baniakowo a tu na lotniczej zabity kotek sobie leży. Leży sobie tak bez ruchu. Ten kotek to chyba jakiś samobójca. Kotek bez opieki swego pana, smutny, zrozpaczony rzucił się pod koła jakiejś limuzyny od kacapów bo co to za śmierć pod kołami szrota z za zachodniej granicy. BANIAKOWY WŁAŚCICIELU KOTKA BIJ SIĘ W PIERSI BO JA KOTEK PATRZĘ NA TWE ŁAPKI Z GÓRY.
Uwaga! Proszę o pilnowanie zwierząt domowych. W marcu na swoich posesjach można wystawiać klatki tzw zywolapki do odlawiania bezdomnych zwierzat. Zlapane stworzenia proszę wypuszczac w borach tucholskich albo w okolicach wojewodztwa dolnoslaskiego - tam są pod ochroną. Klatki do nabycia drogą kupna np. Na allegro.