Re: książeczka pracownicza
Kurde a ja jak byłam na macieżyńskim i skończyła mi się książeczka to nikt do mnie nie dzwonił i nic nie mówił,jak ją odbierałam (zwalniając się ) to księgowa powiedziała że to ja powinnam tego...
rozwiń
Kurde a ja jak byłam na macieżyńskim i skończyła mi się książeczka to nikt do mnie nie dzwonił i nic nie mówił,jak ją odbierałam (zwalniając się ) to księgowa powiedziała że to ja powinnam tego pilnować,w****...... się i jej powiedziałam że książeczka leży u niej w szafce i to jej z****ny obowiązek tego pilnować,bo jak szłam na urlop i pytałam o książeczkę to powiedziała że musi ją mieć u siebie.
zobacz wątek