Widok
mąż mnie uderzył
Jesteśmy razem 10lat. Trzy lata po ślubie dwójka małych dzieci...
Od stycznia wszystko zaczęło się walić. Awantury,picie alkoholu męża w ukrycia ,,z gwinta,, ja znajdowalm ciągle puste butelki. Ja byłam w pracy wracam,mąż nawalony 1.5 roczna córka w samej pieluszce obok ojca. Starszy syn w pokoju oglądam książkę. Byłam załamana. Mówił nigdy więcej... Tydzień było okej. Znów się zaczęło. Wychodzi pod pretekstem wyrzucenia śmieci a idzie do sklepu. Dziś wymyślił że był u lekarza dzwoniłam do przychodni nikogo nie było takiego... Dziś znów pil pilnowala go matka-nie upilnowala bo pil centralnie z gwinta w wc. Awanturowal się,straszył ze on się zabije,to cud ze sąsiedzi nie wezwali policji. W pewnym momencie dopadł się do mnie uderzał pięściami po głowie,plul, podrapal mi twarz,mam wylew w oku, rany na twarzy. Pisze i placze. Jak mam iść do pracy,?Jak pokazać się z dzieckiem w szkole? Boli mnie głowa,twarz wszystko. Nie mam gdzie uciec z dziećmi. Ich mi szkoda najbardziej. Córka strasznie plakala ( Boję się każdego dnia. Myslalam ze dzieci zostawiam z odpowiednim czlowiekiem.... Nie wiem co zrobie jak przyjdzie dzielnicowy. Jak wyjść do ludzi w takim stanie. Wstyd mi bo awanturę i bicie słyszał cały blok
Od stycznia wszystko zaczęło się walić. Awantury,picie alkoholu męża w ukrycia ,,z gwinta,, ja znajdowalm ciągle puste butelki. Ja byłam w pracy wracam,mąż nawalony 1.5 roczna córka w samej pieluszce obok ojca. Starszy syn w pokoju oglądam książkę. Byłam załamana. Mówił nigdy więcej... Tydzień było okej. Znów się zaczęło. Wychodzi pod pretekstem wyrzucenia śmieci a idzie do sklepu. Dziś wymyślił że był u lekarza dzwoniłam do przychodni nikogo nie było takiego... Dziś znów pil pilnowala go matka-nie upilnowala bo pil centralnie z gwinta w wc. Awanturowal się,straszył ze on się zabije,to cud ze sąsiedzi nie wezwali policji. W pewnym momencie dopadł się do mnie uderzał pięściami po głowie,plul, podrapal mi twarz,mam wylew w oku, rany na twarzy. Pisze i placze. Jak mam iść do pracy,?Jak pokazać się z dzieckiem w szkole? Boli mnie głowa,twarz wszystko. Nie mam gdzie uciec z dziećmi. Ich mi szkoda najbardziej. Córka strasznie plakala ( Boję się każdego dnia. Myslalam ze dzieci zostawiam z odpowiednim czlowiekiem.... Nie wiem co zrobie jak przyjdzie dzielnicowy. Jak wyjść do ludzi w takim stanie. Wstyd mi bo awanturę i bicie słyszał cały blok
No najlepiej... Poużalaj się nad sobą... Masz ochotę ze sobą skończyć??? A co z dziećmi??? Zostawisz je pod opieką pijaka? Czy nie ma to dla Ciebie znaczenia i mogą iść do domu dziecka? Po to je rodziłaś? Otrząśnij się. Zbierz się do kupy. Idź zrobić obdukcję. Tu nie chodzi tylko o Ciebie i Twoje życie ale i o te dwa maluchy!
Czytając te komentarze widzę, że nikt z was nie miał styczności z alkoholizmem w rodzinie. To nie jest obelga, wręcz przeciwnie. Good 4 you! Ale teksty "nie daj się ", "mysl o dzieciach" nic tu nie pomogą. Ja sama tez niewiele moge pomóc, ale dwie rzeczy wiem na pewno. Po pierwsze NIGDY nie wszczynaj awantur ani poważnych tematów kiedy on jest pod wplywem. To od razu wywola agresje. Po drugie nie staraj się go kontrolować ile i co wypil. Nigdy się tego nie doszukasz. Po trzecie koniecznie zapisz się do osrodka dla wspoluzaleznionych. To nie tylko puste gadanie. To też porady prawne i pomoc. W Gda jest taki na Zakopianskiej.
Możesz też zadzwonić lub zgłosić się do Osrodka Interwencji Kryzysowej, 24 h na dobę. Poradza, co mozesz zrobic, pokieruja. Adres: plac Gustkowicza 13, 80-001 Gdańsk
Telefon: 58 511 01 21
http://www.interwencjakryzysowa.pl/osrodki-interwencji-kryzysowej/2354
Telefon: 58 511 01 21
http://www.interwencjakryzysowa.pl/osrodki-interwencji-kryzysowej/2354
Tak jak "~k~" napisała Ośrodek Interwencji Kryzysowej. Psycholodzy często mówią żeby w takiej sytuacji gdy "on" robi się agresywny i jest pod wpływem alkoholu jak najszybciej wyjść z mieszkania. Dlaczego nie wezwałaś policji? Jeśli będzie Ci wstyd wezwać pomoc to będzie tylko gorzej. Masz małe dzieci!!! Musisz dbać o ich bezpieczeństwo i swoje. Wzywasz policję,zabierają drania. Potem jest niewiadoma i strach. Wróci i będzie poprawa (jak dobrze trafi to mu wpitzielą i może poukłada się w głowie) albo będzie to samo. Mój kuzyn miał moment picia. Jego żona jak on tylko zaczynał fikać (nie bił) dzwoniła po policję.Mają 2 dzieci. Wytrzeźwiałka, założyła od razu niebieską kartę. Uratowała swoje małżeństwo. Kuzyn się ogarnął bo wiedział,że ona sobie nie pozwoli a teraz jak widzi kogoś w taki stanie to nie wierzy ,że on tak mógł chlać.
Zgadzam się z Kjoppa."Cud ,że sąsiedzi nie wezwali policji",ty musisz wzywać policję a nie cieszyć się ,że policja nie przyjechała,tym bardziej ,że dochodzi już do przemocy domowej i ciebie całą obtłukł,co będzie jak się za dzieci weźmie.Tu masz link dla organizacji wspierającej żony alkoholików na terenie trójmiasta i okolic,tam są panie które same wiele przeszły i napewno pomogą,nawet rozmowa telefoniczna duża da. http://www.al-anon.org.pl/region-gda-ski.html
Nigdy nie bylam w takiej sytuacji. Bardzo Ci współczuję i trzymam kciuki za Ciebie. Bądź silna i dzielna. Skorzystaj z porad, które tutaj Ci podają dziewczyny. Zadzwoń do tych miejsc.
Myślę ze przy kolejnej takiej awanturze zadzwon na policję. Musisz to zrobic dla własnego dobra a przede wszystkim dla dobra twoich dzieci. One na to patrzą i oby nigdy nie doświadczyly silnej pięści ojca. Myślę sobie że masz pracę wiec uzależniona od niego nie jesteś. Dasz radę.
Myślę ze przy kolejnej takiej awanturze zadzwon na policję. Musisz to zrobic dla własnego dobra a przede wszystkim dla dobra twoich dzieci. One na to patrzą i oby nigdy nie doświadczyly silnej pięści ojca. Myślę sobie że masz pracę wiec uzależniona od niego nie jesteś. Dasz radę.
Kobieto! To nie Ty masz się wstydzić!!!! Tylko on!!! To on stacza się na dno. To on nie radzi sobie z życiem i chleje(mięczak). To on jest taki odważny i bojowy do kobiety - a pewnie przed równym sobie by nie fikał. Ba, założę się, że jakbyś wzięła do ręki ciężki przedmiot i zagroziła, że mu łeb rozp... jeśli jeszcze raz Cię tknie - to by oprzytomniał.
Pracujesz. Zarabiasz. Wzywaj policję, niech go zabierają ile razy będzie potrzeba. Ja nie będzie poprawy - staraj się go wywalić z domu. Chcesz żeby dzieci dorastały w takim domu? Oglądając zachlanego ojca i jak Ciebie bije? Jaki wzór syn wyniesie z domu? A w przyszłości córka... Ma być wieczną ofiarą? Wiązać się z facetami na wzór ojca? Myśl o dzieciach!!!!! Schowaj wstyd i dumę do kieszeni. Jeśli trzeba - proś sąsiadów o pomoc lub żeby byli świadkami. Dziewczyny wyżej dobrze napisały gdzie powinnaś zgłosić się po pomoc. Ale to zależy od Ciebie. Pozostaniesz bierna i będziesz tylko użalać się nad sobą? Czy zrobisz porządek ze swoim życiem? (a przy tym i przyszłością swoich dzieci)
Pracujesz. Zarabiasz. Wzywaj policję, niech go zabierają ile razy będzie potrzeba. Ja nie będzie poprawy - staraj się go wywalić z domu. Chcesz żeby dzieci dorastały w takim domu? Oglądając zachlanego ojca i jak Ciebie bije? Jaki wzór syn wyniesie z domu? A w przyszłości córka... Ma być wieczną ofiarą? Wiązać się z facetami na wzór ojca? Myśl o dzieciach!!!!! Schowaj wstyd i dumę do kieszeni. Jeśli trzeba - proś sąsiadów o pomoc lub żeby byli świadkami. Dziewczyny wyżej dobrze napisały gdzie powinnaś zgłosić się po pomoc. Ale to zależy od Ciebie. Pozostaniesz bierna i będziesz tylko użalać się nad sobą? Czy zrobisz porządek ze swoim życiem? (a przy tym i przyszłością swoich dzieci)
Sluchaj mi tu cos sie nje zgadza przez 10 lat byl dobrym kochajacym mezem i ojcem i nagle tak sie zmienil o 180 stopni? Teraz tak on jest winny ze sie tak zachowuje a TY JESTES WINNA ZE MU NA TO Pozwalasz - jestes w koncu dorsla ? Jak ktos cie bije to trzeba sie bronic- jezeli my kobiety jestemy slabsze fizycznie to dzownimy na policje w koncu od tego sa.
Dziewczyno przedewszystkim zrób obdukcje i za kazdym razem wzywaj policje. Moja kuzynka tez ukrywala przemoc w rodzinie az maz ja tak pobił ze sasiadka do ktorej uciekla wezwala Policje. Kuzynka pekla wyznala ze przemoc byla przez kilka lat . Odrazu zalozyli jej sprawe i ma ograniczone prawa do dzieci bo przez lata godzila sie na przemoc. Na co dzieci patrzyły:-(
Nie zostawaj z nim dla "dobra dzieci". Moja mama tak zrobiła -ciągle wierzyla ze ojciec sie zmieni i tak jak Ty nie miala zadnego oparcia -w rodzinie-wiec zostala. Z dzieciństwa z braćmi pamietamy glownie pjanego ojca, awantury i ciągly strach. Bardzo to zaważylo na naszym dorosłym życiu i dlugo mialam do mamy zal ze nie odeszla z nami... teraz gdy sama mam dzieci -zastanawiam się co bym zrobila na jej miejscu (czyli i Twoim) - jak ktos wyżej napisał -szukałabym pomocy z zewnątrz-policja, przy MOPsach i Centrach pomocy rodzinie sa psycholodzy z ktorymi mozna pogadac, poradzić sie w sprawach terapii, pomocy prawnej- nie wiem czy juz jestes wspołuzalezniona, czy masz w sobie siłe aby odpowiedziec sobie czy chcesz dawac temu facetowi ciągle szansę i oszukiwać się ze cos sie zmieni - czy zawalczyc o siebie i dzieci - To nie Ty masz się wstydzić- to ten czlowiek zachował sie jak drań. Nie wiem jak Ty-po tym co przezyla w dzieciństwie - nie uwierzylabym juz komus takiemu i robila wszystko aby moje dzieci mialy bezpieczne dzieciństwo-one mają tylko Ciebie. Ktos powiedzial "nie ma w zyciu ofiar - są tylko ochotnicy" - życzę Ci abys znalazla w sobie siłe i nie byla takim ochotnikiem jak moja mama - bo pokonani wstydu przed tym co powiedzą sąsiedzi z bloku to mała cena aby zawalczyc o normalne zycie dla dzieci
Kasia, przede wszystkim to mąż ma się wstydzić, ty nie masz czego !!!!!!!!
Potrzebujesz jak najszybciej pomocy - wiem o czym mówię, musisz działać w trosce przede wszystkim o siebie i dzieci, przechodziłam taki koszmar ....
To co mogę Ci poradzić - strona ośrodka intrewencji kryzysowej, tam są całodobowe telefony
Szukaj pomocy dla osób współuzależnionych - ja mogę Ci polecić ośrodek w Gdyni na Reja
Nie zostawiaj z nim dzieci, widać, że mąż jest na niezłej fazie
Obdukcja, to nie tak oczywista sprawa, ale idź do lekarza, niech Cię zbada, niech poświadczy, jeśli masz jakiekolwiek obrażenia
Zgłoś to na POLICJĘ, używanie przemocy fizycznej, psychicznej jest PRZESTĘPSTWEM
z ALKOHOLIKIEM tylko stanowczo, z ALKOHOLIKIEM stosującym przemoc JESZCZE BARDZIEJ STANOWCZO - jak nie postawisz granic, następny raz będzie za chwilę
Jeśli jest pijany, agresywny, wzywaj policję - nie masz się czego wstydzić, musisz się bronić i chronić
Potrzebujesz jak najszybciej pomocy - wiem o czym mówię, musisz działać w trosce przede wszystkim o siebie i dzieci, przechodziłam taki koszmar ....
To co mogę Ci poradzić - strona ośrodka intrewencji kryzysowej, tam są całodobowe telefony
Szukaj pomocy dla osób współuzależnionych - ja mogę Ci polecić ośrodek w Gdyni na Reja
Nie zostawiaj z nim dzieci, widać, że mąż jest na niezłej fazie
Obdukcja, to nie tak oczywista sprawa, ale idź do lekarza, niech Cię zbada, niech poświadczy, jeśli masz jakiekolwiek obrażenia
Zgłoś to na POLICJĘ, używanie przemocy fizycznej, psychicznej jest PRZESTĘPSTWEM
z ALKOHOLIKIEM tylko stanowczo, z ALKOHOLIKIEM stosującym przemoc JESZCZE BARDZIEJ STANOWCZO - jak nie postawisz granic, następny raz będzie za chwilę
Jeśli jest pijany, agresywny, wzywaj policję - nie masz się czego wstydzić, musisz się bronić i chronić
Kasia, zgłoś się na najbliższy komisariat - zgłoś to co zrobił, jeśli będzie czuł się bezkarny zrobi to ponownie, zrób zdjęcia obrażeń jakie masz, jeśli nie możesz dziś udać się na najbliższe pogotowie - TO ZRÓB DZIŚ, nie pozwól sobie na bycie jego ofiarą !!!!! tylko działanie da Ci siłę na kolejne kroki, zbierz się, chociaż to trudne, może ktoś może z dziećmi zostać chwilę i załatw to, jeśli tego nie zrobisz, będziesz co raz słabsza i będzie Ci co raz trudniej
Kasiu, nie pozwól mężowi na to, aby Cię bił - musisz znaleźć w sobie siły aby od niego odejść lub zmusić go do leczenia.
Alkoholizm to okrutna choroba, która zrujnuje Wam wszystkim życie a tylko on będzie miał to w d.....
Nie funduj dzieciom życia w ciągłym stresie bo to pozostanie im do końca życia i nigdy Ci tego nie wybaczą - wiem to z autopsji niestety :(
Piszesz, że pracujesz to na pewno sobie poradzisz nawet jakbyś miała na jakiś czas zamieszkać w domu samotnej matki.
Mam nadzieję, że zrobiłaś obdukcję i zgłosiłaś to na policję i jeszcze jedno nie zostawiaj z nim dzieci bo może dojść do tragedii.
Trzymaj się i bądź silna przede wszystkim dla dzieci, które jak sądzę są całym Twoim światem.
Alkoholizm to okrutna choroba, która zrujnuje Wam wszystkim życie a tylko on będzie miał to w d.....
Nie funduj dzieciom życia w ciągłym stresie bo to pozostanie im do końca życia i nigdy Ci tego nie wybaczą - wiem to z autopsji niestety :(
Piszesz, że pracujesz to na pewno sobie poradzisz nawet jakbyś miała na jakiś czas zamieszkać w domu samotnej matki.
Mam nadzieję, że zrobiłaś obdukcję i zgłosiłaś to na policję i jeszcze jedno nie zostawiaj z nim dzieci bo może dojść do tragedii.
Trzymaj się i bądź silna przede wszystkim dla dzieci, które jak sądzę są całym Twoim światem.
Nie wiesz co zrobić? W nocy przywiąż go do łóżka gdy śpi. Następnie zaknebluj.
Potem tak mu wpie..ol, żeby ledwo przeżył. Następnie wypij 0.25 l wódki i idź spać. Po kilku godzinach wróć do niego Powiedz, że byłaś pijana i nic nie pamiętasz i że przepraszasz. Zakomunikuj mu, że jeszcze raz cię uderzy to znowu popijesz wódki ale tego może już nie przeżyć. Żeby było jasne jestem facetem nigdy nie uderzyłem żony, żonaty od 34 lat. Pozdrawiam
Potem tak mu wpie..ol, żeby ledwo przeżył. Następnie wypij 0.25 l wódki i idź spać. Po kilku godzinach wróć do niego Powiedz, że byłaś pijana i nic nie pamiętasz i że przepraszasz. Zakomunikuj mu, że jeszcze raz cię uderzy to znowu popijesz wódki ale tego może już nie przeżyć. Żeby było jasne jestem facetem nigdy nie uderzyłem żony, żonaty od 34 lat. Pozdrawiam
Cześć,
To już jest zaawansowany alkoholizm Moja Droga, dzwoniłaś gdzieś żeby dowiedzieć się co trzeba z tym zrobić? Najlepiej jest znaleźć jakiś ośrodek i zadzwonić do nich, niektóre z nich oferują pomoc dla rodzin osób uzależnionych
To już jest zaawansowany alkoholizm Moja Droga, dzwoniłaś gdzieś żeby dowiedzieć się co trzeba z tym zrobić? Najlepiej jest znaleźć jakiś ośrodek i zadzwonić do nich, niektóre z nich oferują pomoc dla rodzin osób uzależnionych
Rozwiedź się. Zwłaszcza jak szkoda Ci dzieci, są małe więc nie powinno być większych problemów. A rozwód jest daleko mniejszą traumą niż widok pijackich burd wszczynanych przez ojca. I nie powinno być Ci wstyd. Ty nie jesteś winna temu że on się rozpił. Nie pozwól sobą manipulować. Uderzył Cię i to powinno już być powodem by zerwać relacje. Teraz Ty, a co jak się wkurzy na dziecko i ono oberwie? Uciekaj kobieto od niego jak najszybciej
Znaczy że weszłaś do domu a on "Awanturowal się dopadł się do mnie uderzał pięściami po głowie,plul, podrapal mi twarz,mam wylew w oku, rany na twarzy."? Wybacz ale Twoja historia brzmi jak przedszkolne "proszę Pani ja siedziałem a on mnie uderzył". Może opowiedz całą historię dlaczego tak zaczął się zachowywać. Co konkretnie powiedziałaś? Czy znęcałaś się nad nim psychicznie czy fizycznie? Od kiedy przestałaś się nad nim znęcać?
Żeby się awanturować to musi być jakiś powód. Nikt się nie awanturuje od tak, pokrzykując sobie przekleństwa. Osoba zdenerwowana powie dokładnie o co jej chodzi. Więc powiedz nam o co się zdenerwował? Co wpędziło go w ten nałóg? Może go zdradzasz, albo zaniedbujesz? Czy spełniasz swoje małżeńskie obowiązki?
Niestety znęcanie się kobiet nad mężczyznami jest bardzo powszechne. Mężczyźni doprowadzeni do kresu wytrzymałości często nie widzą wyjścia i uciekają się do alkoholu, dalej dręczeni mogą nawet zacząć się bronić fizycznie.
Żeby się awanturować to musi być jakiś powód. Nikt się nie awanturuje od tak, pokrzykując sobie przekleństwa. Osoba zdenerwowana powie dokładnie o co jej chodzi. Więc powiedz nam o co się zdenerwował? Co wpędziło go w ten nałóg? Może go zdradzasz, albo zaniedbujesz? Czy spełniasz swoje małżeńskie obowiązki?
Niestety znęcanie się kobiet nad mężczyznami jest bardzo powszechne. Mężczyźni doprowadzeni do kresu wytrzymałości często nie widzą wyjścia i uciekają się do alkoholu, dalej dręczeni mogą nawet zacząć się bronić fizycznie.
Normalnie łzy zakręciły mi się w oczkach - biedny skrzywdzony mały miś - trzeba chodzić na paluszkach bo się zdenerwuje i wówczas ma prawo pic i bić, coś wiem na ten temat przez 20 lat "trzymałam paluszek prosto" jak tylko lekko skrzywiłam była agresja słowna i fizyczna - nie zdradzałam, dbałam o dom i dziecko - od kiedy syn skończył 16 lat był obrażany przez ojca - wydawało mi się,że trwam w tym związku dla syna. Wreszcie powiedziałam dość i oboje z synem żyjemy bez stresu.