Widok

porażka

Pracują tam sadysci jest jedno tłumaczenie albo się uspokoisz albo pójdziesz w pasy zamiast pomagać ro dojeżdżają i upodlaja pacjentów moja córka poszła tam normalna tylko zbuntowana a zrobili z niej wariatke cały czas ją ponizaja niestety jestem w Niemczech i nie mogę tam pojechać jak ktoś ma taki sam problem proszę o info trzeba coś z tym zrobić bo oni się czują bezkarni mój nr tel w Polsce to 663136639 żona mi przekaże kontakt to oddzwonie
Moja ocena
obsługa: -
 
jakość usług: -
 
wyposażenie: -
 
czas oczekiwania: -
 
ocena ogólna: -
 
0.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
Tak, tatuś za granicą, mama w kraju a dziecko trafia do psychiatryka zdrowe, wraca jako wariat????? Nikt dziecka nie odwiedza, bo wstyd, albo opiekunowie piją???? Moja córka właśnie opuściła ten szpital, trafiła bo ma zaburzenia zachowania i emocji. Przez półtora miesiąc napatrzyłam się na wiele.... Jedno powiem, nie krzywdźcie proszę lekarzy pielęgniarek tam zatrudnionych. To są fachowcy, starają się jak mogą, w szpitalu jest czyściutko, dzieci mają zajęcia społeczne, edukacyjne, lekcyjne, plastyczne i co kto chce - wszystko dla wspomożenia terapii dzieci. To my rodzice jesteśmy odpowiedzialni za to że nasze dzieci tam sie znajdują, nie mamy dla nich czasu, albo bijemy tak że żebra łamiemy, znęcamy się psychicznie nad nimi. Gdyby nie nasze nieudacznictwo to takie miejsca byłyby naprawdę dla dzieci chorych psychicznie i psychiatrycznie....... Proszę wszystkich - nie wydawajcie złych opinii dopóki nie przeanalizujecie dlaczego Twoje dziecko tam się znalazło ? Tam są naprawdę skrzywdzone dzieci, prawie wszystkie pozbawione miłości . Ja daję wysoką ocenę dyrekcji szpitala i całemu zespołowi, który zajmował się moim dzieckiem. Dziękuję im serdecznie za okazaną pomoc.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 14
Witam. Mam 16 lat i byłam tam i traktują nas pacjentów strasznie . A kiedy poskarżymy się rodzicom to nie mamy życia na oddziale . Pragnę zauważyć że kiedy nie radzimy sobie z czymś i jesteśmy zapłakani ,ale pomału jakoś się uspokajamy w pokoju to i tak przyjdą pielegniarki dając nam leki Hydroksyzyne i co ? Co to ma nam dać . A przykładowo takiej osobie która trafiła na oddział przez to że za dużo nałykała się leków /? Oni nie potrafią z nami rozmawiać , od razu biorą w pasy i tyle , tak samo jak zastrzyki . I wredne odzywanie się pani oddziałowej pani Marioli Zatorskiej . To jest po prostu paranoja . także masakra . Trzeba coś z tym zrobić wyszłam w czwartek tydzień temu i nigdy tam za nic nie wróce bo oni tylko pogarszają mnie w tym . Dziękuje za uwage ;) Pozdrawiam :)
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 6
A może tak samemu zająć sie dzieckiem?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
Nie zawsze się da samemu zająć bo dziecko nie chce((.
O szpitalu tragedia brak zajęcia dla pacjentów, snują się otumanieni lekami.
Pielęgniarki obrażone, nie cierpią pacjentów a jeszcze bardziej "natrętnych" rodzin. W razie jakis problemów psychicznych w rodzinie zostawiam prace i sama zajmuję sie chorym
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
do góry