Odpowiadasz na:

Re: przemyslenia po H24

Harpagan 24
Jak zwykle czekałem z niecierpliwością na kolejną edycję H. Miałem cichą nadzieję że nie powtórzą się sytuacje z H 23, m.in loteria w znajdywaniu PK. Niestety pod tym względem H24... rozwiń

Harpagan 24
Jak zwykle czekałem z niecierpliwością na kolejną edycję H. Miałem cichą nadzieję że nie powtórzą się sytuacje z H 23, m.in loteria w znajdywaniu PK. Niestety pod tym względem H24 pobił wszelkie rekordy (to był mój 4-ty H).
Juz po otrzymaniu mapy pierwszej pętli lekko sie zdziwiłem: 15 PK na pierwszej pętli i wszedzie należało spisać kod (powtórka Drzewiny). Norma do tej pory było ok. 8 PK na jednej pętli.
Jeszcze 1PK był w normie. Mimo opisu jednak stali tam ludzie, którzy podpisywali karty. Jednak drugi PK to prawdziwe mistrzostwo świata. Granica kultur już intrygowała co tam znajdziemy. Po ciężkiej walce i niezbędnych podpowiedziach innych uczestników udalo się. Organizatorzy chyba założyli, że jeżeli do małego lasku wejdzie kilkaset osób ktoś w końcu zderzy się z drzewem na granicy kultur i pocztą pantoflową inni sie o tym dowiedzą.
PK 3 - różne numery spisywane przez uczestników i nie wiadomo, który jest dobry; dylemat: iść dalej czy szukać wszystkich wariantów numeracji.
PK 5 - dochodząc do niego dowiadujemy sie że organizatorzy go w między czasie zlikwidowali, ale zapraszają na kolejne bo tam podobno jest OK.

Zgadzam się z opiną że Harpagan to walka ze sobą w sensie psychicznym i fizycznym. Nie wiedziałem ze również to walka z pomysłami organizatorów. Nie chciałbym żeby idea Harpaganu została zatracona przez złą organizacje a niestety istnieje taki trend. Może ktos z organizatorów odpowi mi i moim kolegom czemu to wszystko ma służyć?

Pozdrawiam kartografów z Torunia (PKS Lesniewo-Puck).

zobacz wątek
21 lat temu
~kedar

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności