Widok
dobrze jest miec dystans do siebie-tak mówi wielu ludzi
ale znam takich ,którzy mówia tak,nie zauwazyli tylko swoich reakcji na "dotkniecie słabego punktu"
no nie widzieli go..wiec to było ograniczone...albo mozna rzec--pusta gadka--
znasz kogos kto mówi ,ze nie ejstes w stanie go dotknac--bo ma włąsnei ten dystans--umie sie smiac z siebie?
czytałam wypowiedz psychologa ,który ma na codzin do czynbienia z poranionymi ludzmi
i zgadzams ie z nim,miałam,mam do czynienia z ludzmi chorymi --
tego,co rani jest wszedzie wokół tak duzo.
nie widza tego ci,którzy czuja sie silni pod róznymi wzgledami
im bardziej poraniony człowiek po wielokroc wieksza wrazliwosc
ludzie tego nie bierzecie pod uwage
kazdy--zapewniam ---kazdy ma swój słaby punkt i jak sie nadepnie na niego to albo bedzie pałkał albo wsciekał sie albo wyzyje sie na kims albo bedzie przesadnie sie starł zeby cos nziwelowac nadrobic itd
czesto tez jest tak-ze w krótkim okresie przyciaga sie do siebie rózne przykre rzeczy i takie jedno cos przeleje czare
mozna sobie pozwolic na zart przy chorym albo czlowieku ,który jest po prostu w dole
tyle,ze trzeba wiedziec jakiej mocy,na jakim polu i zrobic to z miłoscia----bo z tym uczuciem nie porani sie a podniesie na duchu(rozbawiajac
nie rozumiem kompletnie-----dlaczego ludzie tak uwielbiaja nasmiewac sie z siebie
a tak ciezko powiedziec im miłe słowa,byc ciepłym ,uprzejmym,usmiechnac sie,poda creke z serdecznoscia nie na odwal--bo kultura..bo to zbyt nudne jest
a taki mleczko zarąb..y ??
ale znam takich ,którzy mówia tak,nie zauwazyli tylko swoich reakcji na "dotkniecie słabego punktu"
no nie widzieli go..wiec to było ograniczone...albo mozna rzec--pusta gadka--
znasz kogos kto mówi ,ze nie ejstes w stanie go dotknac--bo ma włąsnei ten dystans--umie sie smiac z siebie?
czytałam wypowiedz psychologa ,który ma na codzin do czynbienia z poranionymi ludzmi
i zgadzams ie z nim,miałam,mam do czynienia z ludzmi chorymi --
tego,co rani jest wszedzie wokół tak duzo.
nie widza tego ci,którzy czuja sie silni pod róznymi wzgledami
im bardziej poraniony człowiek po wielokroc wieksza wrazliwosc
ludzie tego nie bierzecie pod uwage
kazdy--zapewniam ---kazdy ma swój słaby punkt i jak sie nadepnie na niego to albo bedzie pałkał albo wsciekał sie albo wyzyje sie na kims albo bedzie przesadnie sie starł zeby cos nziwelowac nadrobic itd
czesto tez jest tak-ze w krótkim okresie przyciaga sie do siebie rózne przykre rzeczy i takie jedno cos przeleje czare
mozna sobie pozwolic na zart przy chorym albo czlowieku ,który jest po prostu w dole
tyle,ze trzeba wiedziec jakiej mocy,na jakim polu i zrobic to z miłoscia----bo z tym uczuciem nie porani sie a podniesie na duchu(rozbawiajac
nie rozumiem kompletnie-----dlaczego ludzie tak uwielbiaja nasmiewac sie z siebie
a tak ciezko powiedziec im miłe słowa,byc ciepłym ,uprzejmym,usmiechnac sie,poda creke z serdecznoscia nie na odwal--bo kultura..bo to zbyt nudne jest
a taki mleczko zarąb..y ??
Kobiety patrzą i widzą inaczej niż mężczyźni (przecież wiesz).
Wszystko chce swego. Na jedne bazgroły patrzy się z przyjemnością i widzi, od innych odwraca się wzrok.
Osobiście, "żart" Pana Andrzeja byłby dla mnie bezcenny gdyby np. zamiast Quasimoda, umieścił własną twarz. Inteligentny odbiorca odczytałby przekaz a obyłoby się bez (SŁUSZNYCH!) oburzeń.
Ps
Uważam, że wyszło brzydko ale chłop pewno tak żyje, jak bazgroli ;)
Wszystko chce swego. Na jedne bazgroły patrzy się z przyjemnością i widzi, od innych odwraca się wzrok.
Osobiście, "żart" Pana Andrzeja byłby dla mnie bezcenny gdyby np. zamiast Quasimoda, umieścił własną twarz. Inteligentny odbiorca odczytałby przekaz a obyłoby się bez (SŁUSZNYCH!) oburzeń.
Ps
Uważam, że wyszło brzydko ale chłop pewno tak żyje, jak bazgroli ;)
Wiesz, Isztar - dobrze, że oba rysunki się pokazały. Wywołują dyskusję - burzliwą, ale jak widać - potrzebną.
1. Warto sobie uświadamiać, pokazywać i rozmawiać o granicy w dowcipkowaniu i oczekiwaniu, że druga strona będzie się uśmiechać, choc żart wcale nie bawi. Dotyczy to i pań i panów.
2. Dziś podczas dyskusji w fachowym gronie okazało się, że każdy z dyskutantów zna przynajmniej jedną kobietę, która bądź to sama, bądź to pod presją partnera byłaby skłonna donosić cieżko uszkodzony płód, skasować 4 koła po czym beztrosko porzucić chore dziecko w szpitalu albo... w śmietniku...
Mleczko wali z grubej rury, ale widzę sens tego hałasu. Nie rozbawił mnie żaden z rysunków, ale tak coś podejrzewam, że nie taki był ich cel...
2. Dziś podczas dyskusji w fachowym gronie okazało się, że każdy z dyskutantów zna przynajmniej jedną kobietę, która bądź to sama, bądź to pod presją partnera byłaby skłonna donosić cieżko uszkodzony płód, skasować 4 koła po czym beztrosko porzucić chore dziecko w szpitalu albo... w śmietniku...
Mleczko wali z grubej rury, ale widzę sens tego hałasu. Nie rozbawił mnie żaden z rysunków, ale tak coś podejrzewam, że nie taki był ich cel...
Smutne życie, Sky, z powodu... smutnych doświadczeń...
Rozmawiałam podczas ostatnich kilku dni z dziewczynami, które uraził tekst Mleczki: 'Molestowanie brzydkich kobiet powinno traktowane łagodniej'. Otóż wiele z nich tego typu traktowania doświadczyło i doświadcza... na co dzień.
Jak koleś walnie np. wulgarnym tekstem, to bywa zdumiony, że dziewczyna nie rozpływa sie z zachwytu, ze w ogóle na nia zwrócił uwagę, szczególnie gdy pani faktycznie uroda nie grzeszy... A dla wielu to po prostu upokarzający (kolejny!) komunikat - jestes brzydka niczym noc listopadowa, ciesz się paskudo, że choć w taki sposób ktoś zwrócił na ciebie uwagę (w domyśle - na nic lepszego nie możesz liczyć)
Jestem w stanie zrozumieć, że trudno w takich wypadkach o dystans, szczegónie gdy panowie umieszczali pod rysunkiem takie a nie inne komentarze (poszły w kosz na szczęście) i te dziewczyny to przeczytały...
Jak koleś walnie np. wulgarnym tekstem, to bywa zdumiony, że dziewczyna nie rozpływa sie z zachwytu, ze w ogóle na nia zwrócił uwagę, szczególnie gdy pani faktycznie uroda nie grzeszy... A dla wielu to po prostu upokarzający (kolejny!) komunikat - jestes brzydka niczym noc listopadowa, ciesz się paskudo, że choć w taki sposób ktoś zwrócił na ciebie uwagę (w domyśle - na nic lepszego nie możesz liczyć)
Jestem w stanie zrozumieć, że trudno w takich wypadkach o dystans, szczegónie gdy panowie umieszczali pod rysunkiem takie a nie inne komentarze (poszły w kosz na szczęście) i te dziewczyny to przeczytały...
> jestes brzydka niczym noc listopadowa, ciesz się paskudo, że choć w taki sposób ktoś zwrócił na ciebie uwagę (w domyśle - na nic lepszego nie możesz liczyć)
Jedzie w tramwaju kilka osób. W tym dwóch podpitych nieco kolesi, Jeden z nich opowiada o nocy z niezwykle brzydką koleżanką. Drugi, wskazując na jedną z pasażerek pyta: "Brzydsza od niej?"
Drugi podchodzi, ogląda.. po czym stwierdza: "No... aż tak nie przesadzaj"
Tutaj dotykamy definicji słowa "trauma" :D
Sytuacja nie jest wymyślona. Trzy osoby mi o tym opowiadały - obaj główni bohaterowie i koleżanka, która z nimi jechała ale wstydziła się do nich przyznać :)
Jedzie w tramwaju kilka osób. W tym dwóch podpitych nieco kolesi, Jeden z nich opowiada o nocy z niezwykle brzydką koleżanką. Drugi, wskazując na jedną z pasażerek pyta: "Brzydsza od niej?"
Drugi podchodzi, ogląda.. po czym stwierdza: "No... aż tak nie przesadzaj"
Tutaj dotykamy definicji słowa "trauma" :D
Sytuacja nie jest wymyślona. Trzy osoby mi o tym opowiadały - obaj główni bohaterowie i koleżanka, która z nimi jechała ale wstydziła się do nich przyznać :)
Chamstwo dla chamstwa nie ma sensu.
Znając jednak wcześniejsze rysunki Mleczki i jego podejście do spraw społecznych, raczej go o chamstwo nie posądzam; odczytuję ten rysunek raczej jako naigrywanie się z dosyć powszechnej akceptacji dla takich poglądów wśród Polaków, niż werbalizacji jego własnych poglądów. W kontekście "słowa na niedziele" można tez próbować odczytywać rysunek jako komentarz do stanowiska Kościoła dot. aborcji bedacej wynikiem gwałtu.
Znając jednak wcześniejsze rysunki Mleczki i jego podejście do spraw społecznych, raczej go o chamstwo nie posądzam; odczytuję ten rysunek raczej jako naigrywanie się z dosyć powszechnej akceptacji dla takich poglądów wśród Polaków, niż werbalizacji jego własnych poglądów. W kontekście "słowa na niedziele" można tez próbować odczytywać rysunek jako komentarz do stanowiska Kościoła dot. aborcji bedacej wynikiem gwałtu.
Bardzo dobrze odczytujesz;)
Ale do tego trzeba znać trochę Mleczkę i Jego sposób obrazowania, to po pierwsze. Po drugie - czasem trauma z przeszłości zaciemnia obraz i nie zostawia miejsca na dystans czy obiektywną interpretację czyjegoś działania. Dziewczyny, którym tłumaczyłam sens wypowiedzi M. niby rozumiały, ale jakoś jednak je to bolało. Rozumiem, szanuję i nie cisnę, że powinny wykazać się większym poczuciem humoru. To ich uczucia i mają do nich prawo.
Podobnie jest w przypadku w2 rysunku, ale... padam na ogon, więc cześć pracy, rodacy;) Dobranoc.
Podobnie jest w przypadku w2 rysunku, ale... padam na ogon, więc cześć pracy, rodacy;) Dobranoc.
Nie przesadzajmy bo popadniemy w europejską politpoprawność i strach będzie choinkę ubrać, żeby uczuć muslimów nie urazić :D
Rysunki Mleczki zawsze były nieco obrazoburcze. Przyzwyczaił odbiorców do tego a i sam się przyzwyczaił do takiego odbioru.
Wg mnie... to burza o nic, na której zyskuje sam Mleczko.
A ocena klasy przekazu, to - jak wspomniała o tym Wiewióra - indywidualna sprawa odbiorcy.
Rysunki Mleczki zawsze były nieco obrazoburcze. Przyzwyczaił odbiorców do tego a i sam się przyzwyczaił do takiego odbioru.
Wg mnie... to burza o nic, na której zyskuje sam Mleczko.
A ocena klasy przekazu, to - jak wspomniała o tym Wiewióra - indywidualna sprawa odbiorcy.