Widok
śmieszne słowa dzieci :)
mój chrześniak jak był malutki to zamiast ciocia wołał na mnie najpierw "kika" a potem "czita (ćita)"; dzieci mają super te swoje powiedzonka :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Moja chrzesnica na Pepsi mowiła "sepip", na tygrysa "glyz" a moja córa na tygrysa wołała z kolei "tenglyz" :p
Moja córka uwielbia bajkę Świnka Peppa, najbardziej odcinek Rainbow, z racji tego,że zamiast r wymawia j kiedy bylyśmy na placu zabaw po deszczu Zośka zobaczyla tęczę i wola Mamo zobacz jeboł, a pózniej zaczęła śpiewać Jeboł, jeboł i tak w kółko podskakując z radości.Oburzenie innych mam było niesamowite.
http://vaila.pl/
http://odbiorybudowlane.com.pl/
http://odbiorybudowlane.com.pl/
Tosia jak chciała włączyć sobie pilotem bajkę na minimini mówiła: "Nie ma pitola".
A jak kiedyś pojechaliśmy do babci to powiedziała wszystkim, że "mamusia lubi takiego okurnona". A jak ją spytali co to okurnon to powiedziała, że nie wie, ale mama go ciągle woła. Musiałam sobie chwilę pomyślec, żeby skojarzyć to z moim częstym "wołaniem" "o kurna no!"
Kiedyś bawilismy się, że jestesmy zwierzakami i tatuś był prosiaczkiem. Jakiś czas póżniej siedzieliśmy przy stole ze znajomymi a Tosia mówi: "Tatuś masz sos na ryju"
A jak kiedyś pojechaliśmy do babci to powiedziała wszystkim, że "mamusia lubi takiego okurnona". A jak ją spytali co to okurnon to powiedziała, że nie wie, ale mama go ciągle woła. Musiałam sobie chwilę pomyślec, żeby skojarzyć to z moim częstym "wołaniem" "o kurna no!"
Kiedyś bawilismy się, że jestesmy zwierzakami i tatuś był prosiaczkiem. Jakiś czas póżniej siedzieliśmy przy stole ze znajomymi a Tosia mówi: "Tatuś masz sos na ryju"
tosia tez mówi do mnie czesto "proszę pani" ;)
Mszczę się wtedy i mowię do niej "tak, babciu?" :P
Mszczę się wtedy i mowię do niej "tak, babciu?" :P
Tomul jeszcze duzo nie mowi,ale najbardziej rozbraja mnie jak slyszy,ze ktos wchodzi do domu i mowi "totam?", czyli "kto tam?".
Moja siostra jak byla mala to miala kilka fajnych slow, np. na mgle mowila "guła". Podchodzila do okna balkonowego i mowila "ale jest guła", a my pekalismy ze smiechu. Zamiast dziekuje, mowila "nan nan" -nikt nie umie wytlumaczyc skad sie to wzielo. I jeszcze na Pepsi wolala "ciepsi" ;D
Moja siostra jak byla mala to miala kilka fajnych slow, np. na mgle mowila "guła". Podchodzila do okna balkonowego i mowila "ale jest guła", a my pekalismy ze smiechu. Zamiast dziekuje, mowila "nan nan" -nikt nie umie wytlumaczyc skad sie to wzielo. I jeszcze na Pepsi wolala "ciepsi" ;D
Moja siostra jak była mała, też miała swoje powiedzonka :) Otóż, kiedyś pojechaliśmy do babci. Było nas sporo (bo jeszcze druga siostra i kuzyni) i spaliśmy w jednym pokoju. Przed zaśnięciem, każdy mówił i odpowiadał drugiemu "Dobranoc". Justyna nie wytrzymała i miała już dosyć tego, jak każdy powtarza to słowo i wypaliła: "Ty nie mów do mnie dobranoc" :))
Oprócz tego miała jeszcze takie teksty:
"idę ćpać" - idę spać
i
"będę dzigała kapcie" - będę dźwigała kapcie
:)))
Oprócz tego miała jeszcze takie teksty:
"idę ćpać" - idę spać
i
"będę dzigała kapcie" - będę dźwigała kapcie
:)))
u nas słowotwórczość kwitnie od drugich urodzin, mnóstwo słów mówi po swojemu,zamienia literki (zamiast k jest t,więc np.kotek to totek,a zamiast c jest k np.ko to? ),ale najciekawszy jest szyk w jego zdaniach przeczących, "nie"zawsze na końcu zdania.Ostatnio wypalił coś takiego "Umie Przem donk szafok nie" (co oznaczało że Przemek nie umie zdjąć szlafroka),i co chwila jakieś dziwaczne "pychacz idzie dada nie" (że spychacza nie bierzemy na dwór).
zawsze muszę wysłuchać zdanie do końca,żeby wiedzieć,czy to twierdzenie czy przeczenie :-)
zawsze muszę wysłuchać zdanie do końca,żeby wiedzieć,czy to twierdzenie czy przeczenie :-)
Moj maly ma 2 lata i 5 m-cy.Mowi dosc syraznie ale to jego przekrecanie wyrazow albo dokanczanie za mnie zdan wprawia mnie czasem w oslupienie,np.
mowie do niego zeby poszedl zrobic tacie pobudke;wtedy idzie i mowi tata,wstawaj,"kogutka"!!
Albo mowie do niego:robimy porzadek u Ciebie w pokoju bo masz balagan jak...I wtedy on dokancza za mnie...:jak "cholela"(czyli jak cholera).
mowie do niego zeby poszedl zrobic tacie pobudke;wtedy idzie i mowi tata,wstawaj,"kogutka"!!
Albo mowie do niego:robimy porzadek u Ciebie w pokoju bo masz balagan jak...I wtedy on dokancza za mnie...:jak "cholela"(czyli jak cholera).
paloli - dzien dobry
siejon - telefon
siejon - telefon
Moja nie umie jeszcze wymówić wszystkich głosek, więc jest:
- tota (kot)
- pabam/pampa (lampa)
- pupa (kupa)
- bum (bąk). Do tego jak puści bąka to mówi "bum pupi".
- papam (pępek)
- pi (śpi) czyli mamy zdania typu "Tota pi".
- bam (piłka) i nawet nie próbuje mówić inaczej
- ływałka (zmywarka)
- wufa (woda)
- ba ba (szczekanie psa, teraz brzmi to już "au/hau")
Jakieś 2 miesiące temu zastanawialiśmy się o co chodzi, jak przez pół wieczoru było "munia, munia". Po kilku dniach spytaliśmy w żłobku o co chodzi ale nie wiedzieli. Potem wyszło co to jest, "moja", czyli wszystko co małej było "munia".
Uśmialiśmy się w święta, bo mała chodziła i ciągle mówiła "jooooja". Chodziło o "GLORIA in excelsis deo". A teraz ma fazę na "ija ija", pół dnia z głowy jak usłyszy "Old McDonald had a farm".
- tota (kot)
- pabam/pampa (lampa)
- pupa (kupa)
- bum (bąk). Do tego jak puści bąka to mówi "bum pupi".
- papam (pępek)
- pi (śpi) czyli mamy zdania typu "Tota pi".
- bam (piłka) i nawet nie próbuje mówić inaczej
- ływałka (zmywarka)
- wufa (woda)
- ba ba (szczekanie psa, teraz brzmi to już "au/hau")
Jakieś 2 miesiące temu zastanawialiśmy się o co chodzi, jak przez pół wieczoru było "munia, munia". Po kilku dniach spytaliśmy w żłobku o co chodzi ale nie wiedzieli. Potem wyszło co to jest, "moja", czyli wszystko co małej było "munia".
Uśmialiśmy się w święta, bo mała chodziła i ciągle mówiła "jooooja". Chodziło o "GLORIA in excelsis deo". A teraz ma fazę na "ija ija", pół dnia z głowy jak usłyszy "Old McDonald had a farm".
Widzę, że wszystkie małe szkraby mają własne słowniki a rodzice mają z nich nie złą pociechę:]
Mój synek, nie wiedzieć czemu, na rękawiczki mówi haje (lub chaje:)) nawet jego Niania przyznała się że już tak przyzwyczaiła się do tego słowa że jak wychodzą na spacer to szukają w domku haji:]
nóż - szyn
widelec - obilec
choinka była chuinką swego czasu:]
Ale powoli powoli idzie mu co raz lepiej...
Mój synek, nie wiedzieć czemu, na rękawiczki mówi haje (lub chaje:)) nawet jego Niania przyznała się że już tak przyzwyczaiła się do tego słowa że jak wychodzą na spacer to szukają w domku haji:]
nóż - szyn
widelec - obilec
choinka była chuinką swego czasu:]
Ale powoli powoli idzie mu co raz lepiej...
ja załuje ze nie zapisywałam sobie jak mówią moje dzieci zawsze myslałam ze ja zapamietam,ze tego sie nie da zapomniec,miały naprawde smieszne powiedzenia i tylko ja z mezem wiedzielismy o co chodzi
moje dzieci bardzo sybko zaczeły mówic i to dos wyraznie ale miały takie swoje powiedzonka
starsza córka gulasz - lekarz
moje dzieci bardzo sybko zaczeły mówic i to dos wyraznie ale miały takie swoje powiedzonka
starsza córka gulasz - lekarz
Śmieciara-Sitama
Drabina-Didama
Łóżko to poprostu lulu
Kołdra-Koła
Poduszka-Pupu
To jak miał 2 latka,ostatnio jak był u nas dziadek...
Sprzatali razem zabawki,wrzucali wszystko do skrzyni,a dziadek mówi do mnie po cichu,zobaczymy jak zareaguje jak wrzucę tu jego kapcie(bo on nie lubi chodzić w kapciach i wiecznie je ściąga)noi wrzucił kapcie,syn to widział i mówi do dziadka"No co ty dziadek,zwariowałeś?"
Drabina-Didama
Łóżko to poprostu lulu
Kołdra-Koła
Poduszka-Pupu
To jak miał 2 latka,ostatnio jak był u nas dziadek...
Sprzatali razem zabawki,wrzucali wszystko do skrzyni,a dziadek mówi do mnie po cichu,zobaczymy jak zareaguje jak wrzucę tu jego kapcie(bo on nie lubi chodzić w kapciach i wiecznie je ściąga)noi wrzucił kapcie,syn to widział i mówi do dziadka"No co ty dziadek,zwariowałeś?"
Fajnie się czyta ten topik.
"Skórki od komarów" powaliły mnie na łopatki. Świetne! A tak na marginesie, ile komarów wchodzi na potrawkę (czy co wy tam konsumujecie)? ;P
A moja córa bawi mnie niewymawianiem "s". Dlatego wąż jej zdaniem syczy: "ssiiii".
Śmiesznie to brzmi w jej wykonaniu.
Mamy też suczkę imieniem Sajga. Córa jej imię przekręciła, dodała zdrabniająca końcówkę i tak wyszło całkiem sensowne "Jaguś". "Jaguś sieka" oznacza "Sajga szczeka", o czym mała chętnie donosi napotkanym sąsiadom, z odcieniem skargi na psa.
"Skórki od komarów" powaliły mnie na łopatki. Świetne! A tak na marginesie, ile komarów wchodzi na potrawkę (czy co wy tam konsumujecie)? ;P
A moja córa bawi mnie niewymawianiem "s". Dlatego wąż jej zdaniem syczy: "ssiiii".
Śmiesznie to brzmi w jej wykonaniu.
Mamy też suczkę imieniem Sajga. Córa jej imię przekręciła, dodała zdrabniająca końcówkę i tak wyszło całkiem sensowne "Jaguś". "Jaguś sieka" oznacza "Sajga szczeka", o czym mała chętnie donosi napotkanym sąsiadom, z odcieniem skargi na psa.
Moja mała dopiero zaczyna mówić najlepiej mówi ptapki na ptaszki a resztę to standard ciapcia na babcie, cia na ciocie ale za to moja mama za3wsze z uśmiechem wspomina jak to ja jednego razu wróciłam ze szkoły i ośwadczyłam że będą nas szczepić na ŻUR WĄTROBNY nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło oczywiście na karteczce miałam napisane DUR BRZUSZNY, a potem miały być szczepionki na FAJNEGO MEDINA
U nas rano:
'Mama tań, nie ma paś" - mama wstań, nie ma spania
paś - spać
ale lala pi - lala śpi
łota - woda
papi - piaskownica
puli - puzzle
ła ła - pies
kotu, koniu - kot, koń
abciusio - jabłuszko
mama pacz
mama odź
obad - obiad
i nasz hit :0
pininium - plastelina
Normalnie mówi mama. tata, mamusia, tatuś, kupa, siusiu, babcia, pupa, kapcie, i pewnie jeszcze inne ale nie pamiętam teraz
'Mama tań, nie ma paś" - mama wstań, nie ma spania
paś - spać
ale lala pi - lala śpi
łota - woda
papi - piaskownica
puli - puzzle
ła ła - pies
kotu, koniu - kot, koń
abciusio - jabłuszko
mama pacz
mama odź
obad - obiad
i nasz hit :0
pininium - plastelina
Normalnie mówi mama. tata, mamusia, tatuś, kupa, siusiu, babcia, pupa, kapcie, i pewnie jeszcze inne ale nie pamiętam teraz
a ja ostatnio bylam z paulina w aptece mega kolejka przed nami pelno starych ludzi, paulina znudzona nagle podchodzi do witryny i sie drze ja chcem krem z pupki... z pupki chcem... (chodzilo jej o krem z tubki oczywiscie :/ ) myslalam ze mnie tam ludzie wzrokiem zabija a ona ciagle zamiast z tubki to z pupki :P
Weronika teraz przeszła na zdrobnienia mamuś, tatuś, babuś, gaguś (dziadziuś) czasem aż do znudzenia to śśś
Jak dzwonimy do babuś- to mówi babuś nie biera bo pi(nie odbiera bo śpi)
A na siebie mówi Ija. Ija śama
topi-rajstopy
nonia-Fiona (nasza suka)
a jak zrobi kupę do nocnika to wstaje patrzy i mówi o fuuu ale sjaka- tzn S... bo kiedys Krzychu tak powiedział na jej duuuża kupę i jej zostało :-)
Jak dzwonimy do babuś- to mówi babuś nie biera bo pi(nie odbiera bo śpi)
A na siebie mówi Ija. Ija śama
topi-rajstopy
nonia-Fiona (nasza suka)
a jak zrobi kupę do nocnika to wstaje patrzy i mówi o fuuu ale sjaka- tzn S... bo kiedys Krzychu tak powiedział na jej duuuża kupę i jej zostało :-)