Widok
znaki na familijnym
Widziałam dzisiaj, że postawili znaki "strefa zamieszkania" tylko czy ten znak ma jakąś moc na prywatnych drogach bez "strefy ruchu"?
No i gdzie mogą parkować teraz goście przyjeżdżający do mieszkańców? Czy na postawienie takiego znaku na terenie, jakby nie patrzeć prywatnym, nie powinien wyrazić zgody każdy udziałowiec?
No i gdzie mogą parkować teraz goście przyjeżdżający do mieszkańców? Czy na postawienie takiego znaku na terenie, jakby nie patrzeć prywatnym, nie powinien wyrazić zgody każdy udziałowiec?
Ma moc prawna i mimo ze teoretycznie jest to droga prywatna to obowiazuja na niej teraz przepisy z kodeksu ruchu drogowego (mandat za parkowanie poza miejscem wyznaczonym, za brak zapietych pasow itd).
Ogolem Znaki D-40 - Strefa zamieszkania oznaczają, iż na całym terenie:
a) obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km/h,
b) obowiązuje bezwzględne pierszeństwo pieszych,
c) obowiązuje zakaz parkowania poza miejscami wyznaczonymi,
d) umieszczone w strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.
A czy kazdy udzialowiec dba o odsniezanie zima kawalka "swojej" drogi? Parkowac powinni wlasnie w miejscach wyznaczonych. Mysle ze sporadyczne parkowanie przez gosci nie bedzie nigdzie zglaszane (chyba ze ktos ma upierdliwego sasiada) ale mam nadzieje ze wkoncu znikna samochody mieszkancow notorycznie traktujacych droge jako swoj wlasny parking.
Ogolem Znaki D-40 - Strefa zamieszkania oznaczają, iż na całym terenie:
a) obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km/h,
b) obowiązuje bezwzględne pierszeństwo pieszych,
c) obowiązuje zakaz parkowania poza miejscami wyznaczonymi,
d) umieszczone w strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.
A czy kazdy udzialowiec dba o odsniezanie zima kawalka "swojej" drogi? Parkowac powinni wlasnie w miejscach wyznaczonych. Mysle ze sporadyczne parkowanie przez gosci nie bedzie nigdzie zglaszane (chyba ze ktos ma upierdliwego sasiada) ale mam nadzieje ze wkoncu znikna samochody mieszkancow notorycznie traktujacych droge jako swoj wlasny parking.
Mam 3 miejsca postojowe, jedno w garażu i 2 na podjeździe, ale czasem np. na święta czy jakąś ważniejszą okoliczność przyjeżdża do mnie więcej niż jedno auto z gośćmi. Ponieważ nie ma parkingu dla gości to zazwyczaj to 1 lub 2 dodatkowe auta parkują przy płocie, druga strona drogi jest całkowicie przejezdna i nie blokuje ruchu. Zdarzenie takie ma miejsce może ze 2 razy w roku.
Mnie też wkurzają auta notorycznie parkujące przy płocie (zwłaszcza na drogach wjazdowych) mimo miejsc na podjeździe za płotem - jak ich właścicieli przerasta otwarcie bramy to zawsze można ją zdemontować.
Straż miejska ani Policja ponoć nie mogą i nie chcą interweniować w takich miejscach gdyż mimo znaków wciąż jest to teren prywatny.
Za odśnieżanie płacimy deweloperowi, więc nie musimy tego robić. Jeszcze :)
Może warto by na ulicy Lubczykowej (nie ma na niej wjazdów na posesje) po jednej stronie wyznaczyć kilka miejsc parkingowych typowo "dla gości"?
Staram się znaleźć jakieś racjonalne rozwiązanie łączące bezpieczeństwo dzieci i pieszych z parkowaniem gości na terenie gdzie ogólnodostępnych miejsc parkingowych brak, więc zamiast o hejt proszę o merytoryczną dyskusję z fajnymi pomysłami jak ułatwić wszystkim życie :)
Pozdrawiam
Mnie też wkurzają auta notorycznie parkujące przy płocie (zwłaszcza na drogach wjazdowych) mimo miejsc na podjeździe za płotem - jak ich właścicieli przerasta otwarcie bramy to zawsze można ją zdemontować.
Straż miejska ani Policja ponoć nie mogą i nie chcą interweniować w takich miejscach gdyż mimo znaków wciąż jest to teren prywatny.
Za odśnieżanie płacimy deweloperowi, więc nie musimy tego robić. Jeszcze :)
Może warto by na ulicy Lubczykowej (nie ma na niej wjazdów na posesje) po jednej stronie wyznaczyć kilka miejsc parkingowych typowo "dla gości"?
Staram się znaleźć jakieś racjonalne rozwiązanie łączące bezpieczeństwo dzieci i pieszych z parkowaniem gości na terenie gdzie ogólnodostępnych miejsc parkingowych brak, więc zamiast o hejt proszę o merytoryczną dyskusję z fajnymi pomysłami jak ułatwić wszystkim życie :)
Pozdrawiam
Nie jest to prawdą. Ustawienie znaku nie ma żadnej mocy prawnej wbrew temu co ktoś błędnie sugeruje. Prosił bym o zapoznanie się z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 23 września 2003r. w sprawie szczegółowych warunków zarządzania ruchem na drogach oraz wykonywania nadzoru nad tym zarządzaniem. Dokument dość jasny kolego Veb.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
ja osobiście jestem za wyznaczeniem miejsc na lubczykowej i wzdłuż pszennej (choć tej drogi znaki nie obejmują). Myślę, że trzeba napierać na dewelopera, bo jaja się zaczną, jak już drogi będą współwłasnością wszystkich mieszkańców osiedla.
Stawiam w ciemno, że nie dogadamy się - zawsze będzie ktoś za i ktoś przeciw jakiemukolwiek pomysłowi dotyczącemu dróg
Stawiam w ciemno, że nie dogadamy się - zawsze będzie ktoś za i ktoś przeciw jakiemukolwiek pomysłowi dotyczącemu dróg
rozumiem, że jesteś taki przyjemny również w życiu codziennym i nie miewasz problemu gości gdyż po prostu takowych nie miewasz, ale zważ, że na osiedlu mieszkają również osoby, które znajomych i rodziny posiadają i chcieliby móc ich zaprosić i nie zawsze dodatkowe miejsca parkingowe na własnym podjeździe wystarczą. O ile w dużych domach jest miejsce na zrobienie takowych to w małych i mieszkaniach nie ma na to szans. Polecam czasem spojrzeć nieco dalej niż czubek własnego nosa
Jedziesz do kogos na osiedle w Gdansku np i czy ta osoba rezerwuje Ci miejsce? Czy obchodzi straz miejska ze przyjechales w odwiedziny i musiales stanac w miejscu niewyznaczonym? Na pszennej jest tyle miejsca ze moga tam zostawic samochody Ci Twoi goscie. Sami ludzie sobie na to zapracowaliscie (glownie z juniorow i domow z garazami). Blad dewelopera polega na podjazdach z bramami bo praktycznie tam gdzie sa bramy samochody stoja na ulicy. Gdyby parkowanie na ulicach byloby sporadyczne, wlasnie przez gosci nikt nie mialby pretensji do tego. A tak, czesto utrudnialiscie wjazd/wyjazd osobom parkujacych na wlasnych, czesto dodatkowo robionych miejscach, ze bedziecie musieli albo stawac przed osiedlem albo ruszyc d..e i otworzyc brame.
Czym innym jest notoryczne parkowanie tych samych aut wzdłuż ulic, a czym innym sporadyczni goście, obie te rzeczy można łatwo ocenić.
Twoje podejście, żeby złośliwie zgłaszać każdy rodzaj parkowania wzdłuż ulicy, które nieraz wcale nie blokuje ewentualnej możliwości przejazdu służb, świadczy tylko o tym, że jesteś bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Na każdym osiedlu w Gdańsku są ogólnodostępne miejsca parkingowe, więc goście nie muszą pokonywać ok. 500m aby dojść do miejsca docelowego.
Co do regulaminu, no cóż, deweloper też zobowiązał się do wielu rzeczy...
Twoje podejście, żeby złośliwie zgłaszać każdy rodzaj parkowania wzdłuż ulicy, które nieraz wcale nie blokuje ewentualnej możliwości przejazdu służb, świadczy tylko o tym, że jesteś bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Na każdym osiedlu w Gdańsku są ogólnodostępne miejsca parkingowe, więc goście nie muszą pokonywać ok. 500m aby dojść do miejsca docelowego.
Co do regulaminu, no cóż, deweloper też zobowiązał się do wielu rzeczy...
Oceniasz moja szczesliwosc w zyciu po tym ze draznia mnie ludzie, ktorzy stawiaja codziennie samochod tak, ze utrudniaja wjazd/wyjazd bo im sie nie chce rano bramy otworzyc i zamknac za soba? Zwrocenie uwagi skutkowalo glupim usmiechem badz komentarzem ze mu wolno, wiec skoro po dobroci nie dzialalo, trudno przyjedzie policja. Mysle, ze skoro nie parkujesz notorycznie samochodow na ulicy to mozesz spac spokojnie, ja nie zadzwonie po odpowiednie sluzby. Czasami trzeba przejsc wiecej niz 500m czy to na osiedlu czy na miescie i nie wydaje mi sie, ze komus to przeszkadza (a nawet na zdrowie to ludziom wyjdzie). Jesli deweloper zobowiazal sie na pismie (tj Ty podpisales regulamin) to zaloz mu sprawe w sadzie jesli nie chce wykonac tej rzeczy i swoje ugrasz.