Maria S. - opinia
Absolutna tragedia! Teść 88 lat (pacjent kardiologiczny i onkologiczny) przywieziony przez pogotowie po utracie przytomności na ulicy o godz.14-stej. Do internisty dostał się o...
rozwiń
Absolutna tragedia! Teść 88 lat (pacjent kardiologiczny i onkologiczny) przywieziony przez pogotowie po utracie przytomności na ulicy o godz.14-stej. Do internisty dostał się o godz.20-stej.Uczestniczyłam w wizycie, lekarka nie chciała sluchać jakie leki przyjmuje chory, na co się leczy. Nie zbadała pacjenta, a patrzyli na to obecni w gabinecie studenci medycyny. Lekarka zleciła badania krwi i wypisała skierowanie na tomograf. Odczekaliśmy jeszcze, ale nikt się nie pojawił, żeby zaprowadzić teścia na tomograf, wyniki krwi miały być za 3 godziny. Zgodnie podjęliśmy decyzję o opuszczeniu SOR-u. Mam porównanie z SOR-em w szpitalu na Zaspie, gdzie naprawdę stosunek do pacjenta i jego rodziny jest wzorcowy. Trochę żartem, ale jak trafiać na SOR to nigdy w życiu do UCK. Zero gwiazdek!
zobacz wątek