Odpowiadasz na:

Re: Jak to jest być żoną ginekologa....

Z jednej strony to jest jego praca i myślę, że popada w pewnego rodzaju rutynę i zobojętnienie na to co widzi. Tak jak ktoś napisał wyżej, to nie tylko muszelki prosto z filmu porno, ale też mniej... rozwiń

Z jednej strony to jest jego praca i myślę, że popada w pewnego rodzaju rutynę i zobojętnienie na to co widzi. Tak jak ktoś napisał wyżej, to nie tylko muszelki prosto z filmu porno, ale też mniej przyjemne widoki ;) natomiast z drugiej strony ginekolog jest chyba jednym z najbardziej "skrzywionych" lekarzy. Po latach "patrzenia" można mieć dość i się trochę zafiksować. Wnioskuję to na podstawię czarnego i specyficznego poczucia humoru każdego z nich, a też byłam już u kilku Panów ;)

zobacz wątek
7 lat temu
~SwSi

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry