Co to jest?
Na "dzień dobry" kelnerka, z którą się nie da porozumieć po polsku, a po angielsku bardzo słabo. Po chwili jakiś cwaniaczek usiłuje mi sprzedać okazyjnie książkę, którą właśnie dziś okazyjnie...
rozwiń
Na "dzień dobry" kelnerka, z którą się nie da porozumieć po polsku, a po angielsku bardzo słabo. Po chwili jakiś cwaniaczek usiłuje mi sprzedać okazyjnie książkę, którą właśnie dziś okazyjnie "kupił", za 30zł, no może być za 20 zł, a jak nie, to niech chociaż dam mu peta. Następnie przy stoliku obok pijane typki zza naszej północno-wschodniej granicy zaczynają się obrzucać "jobami", wyskakują na środek i się leją. Wreszcie przychodzi pizza i przypominają się smaki dzieciństwa, przełomu lat 80-tych i 90-tych i pierwszych polskich prób z pizzą - ciasto grube, przypalone, ale letnie. Po zjedzeniu i zamówieniu rachunku 25 minut czekania, aż kelnerka przyjdzie odebrać pieniądze.
Jak to może funkcjonować w samym centrum europejskiego miasta?
zobacz wątek