Dno, dno i jeszcz raz dno
Przesyłka do Gdańska dotarła szybko – 2 dni
Potem przez pół miesiąca, telefony do oddziału w Kowalach, do Warszawy. Przesyłka raz zaginęła, to znowu znalazła się, ale bez mojej wiedzy...
rozwiń
Przesyłka do Gdańska dotarła szybko – 2 dni
Potem przez pół miesiąca, telefony do oddziału w Kowalach, do Warszawy. Przesyłka raz zaginęła, to znowu znalazła się, ale bez mojej wiedzy napisano, że umówiono późniejszy termin dostawy, o którym oczywiście nic nie wiedziałem. Kolejne telefoniczne interwencje zaowocowały rekomendacją do samodzielnego odbioru – wszystkiego dowiadywałem się ze strony „zlokalizuj przesyłkę”. Nikt ze mną się nie kontaktował, pomimo olbrzymiej ilości moich interwencji. Wypełniliśmy i wysłaliśmy mailowe reklamacje: nadawca i ja, odbiorca. Wreszcie zadzwoniła Pani z Kowal i poinformowała mnie, że jeżeli sam nie odbiorę przesyłki, to ją odeślą. Pojechałem więc i odebrałem, a na stronie „zlokalizuj przesyłkę” napisano, że wydano przesyłkę do doręczenia i ją doręczono. Nic bardziej kłamliwego nie może być. Wszystko to w telegraficznym skrócie.
Nigdy więcej dpd.
zobacz wątek