Odpowiadasz na:

...

Sobota 3 luty 2018 godzina 13. Sroka leżała na "plecach" na lewym pasie jezdni ulicy Chłopskiej przed skrzyżowaniem z ulicą Jagielońską. Trzepotała nóżkami. Stanąłem w poprzek jezdni ,... rozwiń

Sobota 3 luty 2018 godzina 13. Sroka leżała na "plecach" na lewym pasie jezdni ulicy Chłopskiej przed skrzyżowaniem z ulicą Jagielońską. Trzepotała nóżkami. Stanąłem w poprzek jezdni , wysiadłem i zabrałem ją do najbliższego weterynarza przy ulicy Beniowskiego na Przymorzu. Ptak leżał na podłodze. Ruszał się, próbując stanąć na nogi. Wyszedłem po weterynarza a kiedy wrócilismy sroka siedziała na zagłówku kierowcy i się nam przypatrywała; weterynarz złapał ptaka i zaniósł do gabinetu, gdzie podał zastrzyk przeciwzapalny, napoił wodą przez strzykawkę; razem nakłuliśmy tekturowe pudełko tak aby sroka mogła swobodnie oddychać. Była godzina 14. O 14:30 byłem ze sroką na Stryjskiej 25 w Gdyni. Technik który nas przyjął poprosił mnie o wypełnienie ankiety dotyczącej okoliczności znalezienia ptaka. Po wypełnieniu ankiety zapytałem w jaki sposób mogę dowiedzieć się o stan "pacjenta" i w uzyskałem odpowiedź że to już nie moja sprawa , po wypełnieniu ankiety ptak jest ICH. Nalegałem i technik zapisał mój nr. telefonu zapewniając że mnie poinformuje o dalszych losach. Niestety nie nic takiego nie nastąpiło. Zadzwoniłem o 21 sam .......

zobacz wątek
6 lat temu
~Paweł Warmbier

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry