Odpowiadasz na:

Jakże "kochany "kierowca.:)

Jestem na ogół opanowaną osobą,zawsze mam kupiony bilet,ustępuję miejsca starszym.Wracając z Hali Targowej w Gdyni rozmawiałam przez telefon.Kiedy podjechał autobus 28,do niego weszłam już się... rozwiń

Jestem na ogół opanowaną osobą,zawsze mam kupiony bilet,ustępuję miejsca starszym.Wracając z Hali Targowej w Gdyni rozmawiałam przez telefon.Kiedy podjechał autobus 28,do niego weszłam już się praktycznie rozłączałam, żegnając się i jednocześnie siadając z przodu.Pan kierowca (ktory najwyraźniej powinien zmienić zawód, skoro nie rozumie co to znaczy kulturalna rozmowa) kazał mi się przesiąść do tyłu, albo zakończyć rozmowę.Grzecznie odpowiedziałam, że już się rozłączam przy czym pan powiedział coś takiego, "mnie to nie obchodzi, widzi pani znak że nie wolno rozmawiać przez telefon?!",powtórzyłam, że przecież już się rozłączam ale Pan najwyraźniej tego nie zrozumiał i znowu zaczął mówić, że go to nie obchodzi. Nie chciałam się kłócić,więc autobus opuściłam.Rozumiem,że rozmowy telefoniczne mogą przeszkadzać,ale grzecznie powiedziałam,ze się rozłączam,wiec wystarczyło trochę kultury, empatii i szacunku.Przez parę lat dojeżdżałam do szkoły autobusem i praktycznie min.raz w tygodniu spotykałam człowieka w autobusie, który przez parę przystanków rozmawiał i żaden kierowca nigdy uwagi nie zwracał na to uwagi. Dla mnie to żart,że kierowca nie potrafi z kultura sie odzywać do pasażerów.

zobacz wątek
4 lata temu
~Magda

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry