Re: ADOPCJA--w oczekiwaniu na bociana...
Ojjjeeeejku, śliczny wierszyk, poryczłam sie... :')
Wpadłam tak przypadkiem... życzę Wam wszystkiego najlepszego i obyście sie doczekały swoich serduszek :)
A...
rozwiń
Ojjjeeeejku, śliczny wierszyk, poryczłam sie... :')
Wpadłam tak przypadkiem... życzę Wam wszystkiego najlepszego i obyście sie doczekały swoich serduszek :)
A słuchajcie, czy trzeba przejść jakieś kwalifikacje zeby móc zaadoptować dzieciaczka? Robią wywiad środowiskowy? Sprawdzają dochody? Jak to po kolei wygląda?
Pytam, bo kiedyś myśleliśmy o adopcji i to ciągle nie jest wykluczone. Oczywiście nie teraz, za jakiś czas, ale skoro to wszystko tak strasznie długo trwa... Zastanawiam się jednak czy mielibyśmy jakies szanse.
zobacz wątek