Odpowiadasz na:

Re: ADOPCJA--w oczekiwaniu na bociana...

u nas odbyło się to inaczej.. myślę że Bóg nad nami czuwał..jeszcze nie rozpoczęliśmy kursu gdy nagle dostaliśmy wiadomość iż dziewczyna chce oddać dziecko, zgodziliśmy się je adoptować i tak w... rozwiń

u nas odbyło się to inaczej.. myślę że Bóg nad nami czuwał..jeszcze nie rozpoczęliśmy kursu gdy nagle dostaliśmy wiadomość iż dziewczyna chce oddać dziecko, zgodziliśmy się je adoptować i tak w przeciągu tygodnia zostaliśmy rodzicami, byłam przy porodzie, pierwsza trzymałam go na rękach (poza personelem medycznym). Potem rozprawy sądowe, badania psychologiczne ale w końcu formalnie jesteśmy rodzicami, a co najważniejsze synuś był od początku z nami :)
dla nas to taki CUD, wymodlone dzieciątko...
cała rodzina za nim szaleje :)

zobacz wątek
12 lat temu
~Andzia

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry