Re: ADOPCJA--w oczekiwaniu na bociana...
To cudownie, ze Wam sie tak udalo :) a jeszcze, ze udalo Ci sie byc przy jego narodzinach...
U nas sie po drodze przedluzylo z powodow osobistych i dlatego kwalifikacje dostalismy pozniej...
rozwiń
To cudownie, ze Wam sie tak udalo :) a jeszcze, ze udalo Ci sie byc przy jego narodzinach...
U nas sie po drodze przedluzylo z powodow osobistych i dlatego kwalifikacje dostalismy pozniej niz wczesniej mialo to miec miejsce.
Dzis po 2 latach jeszcze raz sobie przeczytalam ten watek to az sie wzruszylam. Wiele lat staran o dziekco biologiczne, pozniej juz 2 lata czekania na adoptusia i dalabym sie pokroic, zeby sie dowiedziec kiedy ten telefon zadzwoni... Pokoik dziecka urzadzony (neutralnie do plci) , patrze na lozeczko, na wozek, na te kolorowe sciany i lza sie w oku kreci...
Zapomnialam tez dodac, ze poza zmiana plci na obojetna, rozszerzylismy wiek dziecka... :)
zobacz wątek