Re: Aka, aka, Mzimu!
Ależ ja mam trzy różne fejzbuki, wszystkie low profile, trefne i fałszowane, jako eksperyment dot. anonimowości w środowisku szpiegów prywatności z fejzbuka. A książki? Właśnie skończyłem czytać...
rozwiń
Ależ ja mam trzy różne fejzbuki, wszystkie low profile, trefne i fałszowane, jako eksperyment dot. anonimowości w środowisku szpiegów prywatności z fejzbuka. A książki? Właśnie skończyłem czytać ,Marsjanina' Weira. Wczoraj wieczorem zachcialo mi się to przeczytać. Na chomiku znalazłem tylko po polsku. A tłumaczenie jakieś podejrzanie grzeczne. Żeby mieć nieocenzurowane wulgarne bluzgi Watneya, musiałem przeczytać na freebooksvampire. Warto było.
Jak jak lubię jak wykluczone cyfrowo dzieci neostrady pouczają mnie, jaki to ze mnie ramol.
Gdyby ów Marsjanin, zamiast jeździć obciachowym żukiem do 20 km/h, wziął trójkołowy rower tej Angielki, co nim zdobyła ostatnio Biegun Poludniowy, ta cała ta jego epicka podróż była by mucho facile, o ile by mu się końbinezon nie wytarł w kroku od pedałowania. I co najmniej po Acidalia Planitia zasuwał by ~40 km/h i to nie przez 4 godzinny/dobę, tylko z 10 godzin dziennie. Całą podróż odpękał by w tydzień, bez konieczności taskania RTG. Pestka.
Nie tylko kult fury nas dziś ogranicza, kradnie wolność. Inny fetysz to fejs. A jeszcze inny to "co polecicie do tysiąca". Trza być czujnym, żeby nie ulegać.
zobacz wątek