Widok
Analiza rzeczywistości po przeczytaniu forum - samotność czy samolubstwo
Odnoszę wrażenie że jakaś mocna instytucja która nas otacza wprowadza nas wszystkich w poważny błąd. Niby żyjemy w jednym społeczeństwie w wielkiej aglomeracji ale nadal czujemy się samotni siedząc przed telewizorem czy gdzie tam. Myślę tu na początek o wpisie https://forum.trojmiasto.pl/cale-zycie-pomagam-innym-dlaczego-mi-nikt-nie-pomaga-t510699,1,2.html Pani która się podpisała jako nierozumiejąca świata.
Tak też odbieram ten wpis bo brakuje mi w tej wypowiedzi jednego. BRAKUJE MI TU RELACJI ze znajomymi, którzy faktycznie chcieli by się dzielić kolejno: wspólnymi chwilami, zwykłą rozmową, nadwyżką jedzenia, czy pomocą kiedy jest najbardziej potrzebna.
BRAKUJE TU NAJBARDZIEJ RELACJI W TEJ GRUPIE:
Co z tego że będziemy tworzyć jakieś powiązania typu fejzbukowego jak nie będziemy się znać i nic z tego nie bedzie. Bo nikt nikomu nie bedzie ufał, bo ni by dlaczego. To właśnie relacje sprawiają że mamy swoje nr w telefonach, że ze sobą rozmawiamy i budujemy ciekawe interesujące relacje które oprócz towarzystwa zapewniają wymianę informacji czy choćby wymianę gospodarczą, biznesową. Bo z kim pracować jak nie ze znajomymi których poznało się z dobrej strony.
Ludzie którzy są sobie obcy najchętniej krytykują bo nie rozumieją ograniczeń które każdemu z nas z osobna towarzyszą.
Takie właśnie wypowiedzi można odnaleźć pod wpisem na forum który przytoczyłem po wyżej.
ALE JAK TO ZMIENIĆ?
Moim zdaniem trzeba się łączyć w grupy interesu, takiego jakiego sobie jesteśmy w stanie wyobrazić. Byśmy mogli się poznawać i wymieniać doświadczeniami oraz pomagać sobie jeśli bedzie taka potrzeba. Ale uwaga nie interesuje mnie pomoc społęczna, tak jak autorki "Nierozumiejącej Świata" ale zwyczajne zachęcanie do stabilnego rozwoju.
Pisałem już o tym w tym wątku https://forum.trojmiasto.pl/Spotkania-mlodych-przedsiebiorcow-w-Srodmiesciu-klub-mlodego-biznesu-w-zieleniaku-t799319,1,1.html
Uważam że umieszczenie go w dziale Towarzyskim jest trafione, bo wszystko jest opisane, to że komuś towarzystwo kojarzy z najstarszym zawodem świata nie moja sprawa. Ja tak czy inaczej dostrzegam nawet w "zawodzie" pani do towarzystwa biznes w którym nie trzeba płacić zusów czy podatków bo nikt ich w PL nie przyjmie.
Jeśli cię to szokuje to zauważ że są ludzie w PL którzy robią biznes na śmierci, a jeszcze częściej na ciemnocie. Ja ich nazywam marketingowcami, albo watykańczykami i ze spokojem obserwuje odmawiam uczestnictwa w co niedzielnym goleniu mnie z ciężko zarobionych złotówek. Ale puki co jeszcze tłumy korzystają z tych czarnych usług duchowych. By czuć się samotnym w tłumie.
Żeby nie było wątpliwości uważam to za zabieg marketingowo socjologiczny, być czuł się samotną ofiarą w tłumie obcych sobie ludzi.
A może by tak pomyśleć o łączeniu się w jakieś grupy które działając bedą zmieniały tą rzeczywistość zamiast pokornie zgadzać się na te fikcje. Taka jest moja intencja. O tym właśnie chcę rozmawiać na spotkaniach młodego klubu biznesu http://oferownik.pl/klub-mlodego-biznesu-gdansk/ o którym więcej bedę pisał na tej stronie ineternetowej
Tak też odbieram ten wpis bo brakuje mi w tej wypowiedzi jednego. BRAKUJE MI TU RELACJI ze znajomymi, którzy faktycznie chcieli by się dzielić kolejno: wspólnymi chwilami, zwykłą rozmową, nadwyżką jedzenia, czy pomocą kiedy jest najbardziej potrzebna.
BRAKUJE TU NAJBARDZIEJ RELACJI W TEJ GRUPIE:
Co z tego że będziemy tworzyć jakieś powiązania typu fejzbukowego jak nie będziemy się znać i nic z tego nie bedzie. Bo nikt nikomu nie bedzie ufał, bo ni by dlaczego. To właśnie relacje sprawiają że mamy swoje nr w telefonach, że ze sobą rozmawiamy i budujemy ciekawe interesujące relacje które oprócz towarzystwa zapewniają wymianę informacji czy choćby wymianę gospodarczą, biznesową. Bo z kim pracować jak nie ze znajomymi których poznało się z dobrej strony.
Ludzie którzy są sobie obcy najchętniej krytykują bo nie rozumieją ograniczeń które każdemu z nas z osobna towarzyszą.
Takie właśnie wypowiedzi można odnaleźć pod wpisem na forum który przytoczyłem po wyżej.
ALE JAK TO ZMIENIĆ?
Moim zdaniem trzeba się łączyć w grupy interesu, takiego jakiego sobie jesteśmy w stanie wyobrazić. Byśmy mogli się poznawać i wymieniać doświadczeniami oraz pomagać sobie jeśli bedzie taka potrzeba. Ale uwaga nie interesuje mnie pomoc społęczna, tak jak autorki "Nierozumiejącej Świata" ale zwyczajne zachęcanie do stabilnego rozwoju.
Pisałem już o tym w tym wątku https://forum.trojmiasto.pl/Spotkania-mlodych-przedsiebiorcow-w-Srodmiesciu-klub-mlodego-biznesu-w-zieleniaku-t799319,1,1.html
Uważam że umieszczenie go w dziale Towarzyskim jest trafione, bo wszystko jest opisane, to że komuś towarzystwo kojarzy z najstarszym zawodem świata nie moja sprawa. Ja tak czy inaczej dostrzegam nawet w "zawodzie" pani do towarzystwa biznes w którym nie trzeba płacić zusów czy podatków bo nikt ich w PL nie przyjmie.
Jeśli cię to szokuje to zauważ że są ludzie w PL którzy robią biznes na śmierci, a jeszcze częściej na ciemnocie. Ja ich nazywam marketingowcami, albo watykańczykami i ze spokojem obserwuje odmawiam uczestnictwa w co niedzielnym goleniu mnie z ciężko zarobionych złotówek. Ale puki co jeszcze tłumy korzystają z tych czarnych usług duchowych. By czuć się samotnym w tłumie.
Żeby nie było wątpliwości uważam to za zabieg marketingowo socjologiczny, być czuł się samotną ofiarą w tłumie obcych sobie ludzi.
A może by tak pomyśleć o łączeniu się w jakieś grupy które działając bedą zmieniały tą rzeczywistość zamiast pokornie zgadzać się na te fikcje. Taka jest moja intencja. O tym właśnie chcę rozmawiać na spotkaniach młodego klubu biznesu http://oferownik.pl/klub-mlodego-biznesu-gdansk/ o którym więcej bedę pisał na tej stronie ineternetowej