Re: Bezmózgi na rowerach
Nie. opis jest niejasny. Panowie rowerzyści jechali naprzeciw Ciebie po ulicy, minęłaś ich, czyli byli za Tobą i poruszali się w przeciwnym kierunku - oddalaliście się od siebie. Kiedy Ty skręcałaś...
rozwiń
Nie. opis jest niejasny. Panowie rowerzyści jechali naprzeciw Ciebie po ulicy, minęłaś ich, czyli byli za Tobą i poruszali się w przeciwnym kierunku - oddalaliście się od siebie. Kiedy Ty skręcałaś (na zielonej strzałce w prawo), panowie postanowili przejechać przez przejście dla pieszych za Tobą , czyli najpierw jechali po ulicy po Twojej lewej, skręcili w swoje lewo i dawali po tym przejściu. Przejazdu rowerowego nie było, a oni po pasach , minąwszy Cię zaatakowali lewy tylni błotnik.
Żeby Cię minąć i zdążyć próbować wjechać w Ciebie, musieli wjechać na to skrzyżowanie też na czerwonym, ale po przeciwnej stronie nie mogli mieć zielonej strzałki w lewo.
Ciekawe co krzyczeli :)
zobacz wątek