Re: Bezmózgi na rowerach
Od dawna zastanawiałem się, dlaczego tak ciężko do ludzi dotrzeć z wrażeniem, jak egzotycznym grajdołem jesteśmy. Że tylko u nas i w Rosji wymuszenia pierwszeństwa przez kierowców to norma, że...
rozwiń
Od dawna zastanawiałem się, dlaczego tak ciężko do ludzi dotrzeć z wrażeniem, jak egzotycznym grajdołem jesteśmy. Że tylko u nas i w Rosji wymuszenia pierwszeństwa przez kierowców to norma, że gdzie indziej pieszy lub rowerzysta to absolutne nietykalne tabu. Że ambasador bogatego kraju na rowerze to nie żaden ekscentryk, tylko wygoda i polityczna norma. Że nasze gniewne palawery dzikich w polskim internecie to jakieś odchylenie i patologia, co przecież łatwo sprawdzić wchodząc na dowolne forum światowego internetu.
Okazuje się, że obracam się wśród wyjątków, którzy oglądnęli z bliska inne kraje, inne kultury. Zaś mój przeciętny Rodak w 21 wieku to nadal hreczkosiej, który za opłotki gminy rzadko wyściubia nos, a jeśli już, to trzyma się gett i zmywaków, albo też plaż i hoteli, i wracając przywozi tylko pieniądze, albo opaleniznę i syfilisa, oraz zero obserwacji i przemyśleń.
A tu potwierdzenie, które było dla mnie zaskoczeniem
http://www.ekonomia.rp.pl/galeria/756488,2,1213054.html
jak rzadko wyjeżdżamy i jak rzadko używamy telefonu w roamingu. Szok!
Biedne ciemne ludki z samochodów, żal mi was, wzbiera we mnie litość, już nie będę was stresował rowerem, tylko karnie będę stał w korkach wraz z wami. nie chcę byście dostali sr*czki ze strachu.
zobacz wątek