Re: Bezmózgi na rowerach
Może ograniczmy się do tematyki rowerowej.
Ile zyskam przejeżdżając po przejściu a ile mogę stracić. Przejeżdżanie najzwyczajniej nie opłaca się.
Irytują mnie te światowe przykłady. Mam...
rozwiń
Może ograniczmy się do tematyki rowerowej.
Ile zyskam przejeżdżając po przejściu a ile mogę stracić. Przejeżdżanie najzwyczajniej nie opłaca się.
Irytują mnie te światowe przykłady. Mam wierzyć Ci na słowo czy możesz to jakoś udowodnić. Czasami widzę w naszym pięknym kraju samochody np na niemieckich blachach i jakoś nie widzę tej sławnej kultury jazdy np respektowania ograniczeń prędkości.
Jakie dwa razy ? Jadę Jaśkową w stronę Moreny i raz muszę zmienić stronę. Rowerzyści o których pisałem również przejeżdżają na drugą stronę tylko szybciej i zasuwają po chodniku aż znowu wjadą na DDR. Na Morenie sytuacja się powtarza. Zjazd z DDR na drugą stronę, potem chodnik i powrót na DDR.
zobacz wątek