Re: Bezmózgi na rowerach
No niezupełnie. Kierowca - król ulicy wkurza bardziej. I słowo daję, w realu (bo w necie jest wszystko) nigdy nie widziałem, żeby się rowerzyści bili ze sobą, albo z kierowcami o pierwszeństwo, a...
rozwiń
No niezupełnie. Kierowca - król ulicy wkurza bardziej. I słowo daję, w realu (bo w necie jest wszystko) nigdy nie widziałem, żeby się rowerzyści bili ze sobą, albo z kierowcami o pierwszeństwo, a kierowców przechodzących do rękoczynów (po wyczerpaniu zapasu wulgaryzmów) i owszem.
Nie twierdzę, że rowerzyści nie wkurzają, ale teza, że "nic nie wkurza bardziej..." świadczy o zamiłowaniu do nieprawdy, albo braku realnych kłopotów.
Jako kierowca jestem bardziej nerwowy, niż gdy jadę rowerem. W samochodzie czasem muszę sobie powiedzieć "take it easy", a na rower często idę, by się wyciszyć.
PS. "Nic nie wkurza bardziej NIŻ rowerzysta..."
zobacz wątek