Teraz po prostu biznesmen czy polityk, czy kolega robotnik w ogóle nie poczuwa się do obowiązku troszczenia się o nich.
Mówię tu o sytuacji w miasteczku, a nie na zapadłej wsi.
Teraz po prostu biznesmen czy polityk, czy kolega robotnik w ogóle nie poczuwa się do obowiązku troszczenia się o nich.
Mówię tu o sytuacji w miasteczku, a nie na zapadłej wsi.
zobacz wątek