Buty
Jestem dość specyficznym klientem w kwestii obuwia. Jako facet mam kilkanaście par (a co tam;)) - najdroższe trapery kosztowały blisko tysiąc złotych. Dlaczego o tym pisze? Na pewno nie po to, żeby...
rozwiń
Jestem dość specyficznym klientem w kwestii obuwia. Jako facet mam kilkanaście par (a co tam;)) - najdroższe trapery kosztowały blisko tysiąc złotych. Dlaczego o tym pisze? Na pewno nie po to, żeby się pochwalić - ja w takich butach chodzę 10 lat. Słownie: dziesięć lat. Po takim okresie czasu podeszwa po prostu się wyciera, sama konstrukcja i użyte materiały (gore-tex) są nie do zniszczenia, jak się używa butów z głową - a nie straszne są mi długie wyprawy po kilkadziesiąt kilometrów dziennie w ekstremalnych warunkach - w lato sandały trekingowe, o wiele wygodniejsze niż chińskie japonki. Następne w kolejności buty myśliwskie - też na lata. Bo zakupy trzeba robić z głową - szkoda tylko, że nie chińska jakość słono kosztuje.
zobacz wątek