No jest pat jak złoto...
Jak zostaniesz dla dobra dziecka to unieszczęśliwiasz siebie. Owszem zapewnisz bezpieczeństwo swojemu dziecku ale tylko w tym sensie, że fizycznie nic mu się ńie...
rozwiń
No jest pat jak złoto...
Jak zostaniesz dla dobra dziecka to unieszczęśliwiasz siebie. Owszem zapewnisz bezpieczeństwo swojemu dziecku ale tylko w tym sensie, że fizycznie nic mu się ńie stanie bo w szczęśliwy dom dziecko szybko przestanie wierzyć. I choćbyś grał swoją rolę jak De Niro to dziecko wyczuje fałsz. To kwestia czasu.
Jak odejdziesz sam to ryzykujesz, że matka jeszcze bardziej się stoczy i dziecku rzeczywiście stanie się prawdziwa krzywda.
Jak odejdziesz i zabierzesz dziecko to odbierzesz mu matkę. Sam napisałeś, że ona kocha dziecko więc zapewne są ze sobą związani i oboje unieszczęśliwisz. Może i matka się wtedy otrząśnie a może nie...pytanie czy warto robić takie ćwiczenia kosztem dziecka.
Ja zapytam inaczej. Co się stało Twojej żonie, że zaczęła pić i zachowywać się w taki sposób? Dziecko ma trzy lata więc stosunkowo niedawno musiało być między Wami dobrze. Nie zakochałbyś się w niezrównoważonej alkoholiczce więc coś musiało spowodować tak radykalną zmianę. Co więc się stało?
zobacz wątek