Odpowiadasz na:

Większość tuta komentujących sprowadza wszystko do jakiejsk zalkoholizowanej patologicznej matki, ludzie przeczytajcie to co pisze autor. kobieta-matka jego dziecka ma problemy na wielu poziomach i... rozwiń

Większość tuta komentujących sprowadza wszystko do jakiejsk zalkoholizowanej patologicznej matki, ludzie przeczytajcie to co pisze autor. kobieta-matka jego dziecka ma problemy na wielu poziomach i należy jej współczuć. każdy tutaj wyzywa tę matkę od alkoholiczki, a kobieta ma przede wszystkim problemy odzywiania, a alkohlizm jest tego najprawdopodobniej konsekwwencją. sprowadzacie to do jakiejs patologicznej matki, która zalana w trupa lezy, a dziecko cały dzien wyje głodne w brudnej pieluszce, jak ktos porownał do rownoległego watku ojca alkoholika i agresora, a to najpewniej wygląda zupełnie inaczej (moze nieh auto napisze jaka z niej matka i człowiek w ogole, dziecko dzidzi do zlobka, matka pracuje czy jes z nim w domu, jak je wychowuje wtedy?). każde zaburzenia odzywiania to efekt cierpienia i glebokiej samotnosci. kazdy psycholog to wie. to choroby duszy bardzo wrazliwych i emocjonalnych osób. autor watku nie napisl jak porobowal pmoc, chociaz z jego opisow wyniak, ze pomoc to "albo idz sie leczyc albo zabiore ci dziecko"... jesli partnerka nie daje sobe pomc to moze zastanow sie dlaczego? bo kim dla niej jetes? jak ja traktujesz? jak kule u nogi? tredowata? pytanie podstawowe brzmi, czy a ja kochasz? bo z twoich wypowiedzi wynika ze nie. wiec sorry, ale dlaczego mialaby ci podac reke i zaufac ze pomozesz jej w najtrudniejszych momentach w zyciu? przeciez ci na niej nie zalezy, jak osoba w takich problemach mialaby podjac trud i wysilek by wlaczyc o swoje zycie? poza tym gdzie jest jej rodzina? przyjaciele? skoro ty jestes tylko jej"straznikiem" bo masz z nia dziecko,a gdyby dziecka nie bylo kopnal bys ja w zad (i ona zapewne ma te swiadomosc)...to moze niech sprobuje pomoc jej ktos kto jest jej bliski, zaufany i naprawde mu na niej zalezy? zastanow sie nad soba czlowieku. i najlepiej sam idz do terapeuty, bo nie rozumiesz kompletnie sytuacji matki twojego dziecka. swojej takze.a podobno masz 50 lat...

zobacz wątek
7 lat temu
~:-~

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry