"ja mam większe od Ciebie pokłady empatii" - moim zdaniem nie masz za grosz empatii. Nie jesteś w stanie wcielić się w rolę własnego dziecka. Nie potrafisz wyobrazić sobie, jak ono się czuje lub...
rozwiń
"ja mam większe od Ciebie pokłady empatii" - moim zdaniem nie masz za grosz empatii. Nie jesteś w stanie wcielić się w rolę własnego dziecka. Nie potrafisz wyobrazić sobie, jak ono się czuje lub czuć będzie w przyszłości. Nie doceniasz dzieciaka, uważasz go za głupka, który nic nie rozumie i jedynym jego pragnieniem życiowym jest przytulanie się do mamy. Twoim największym zmartwieniem nie jest dobro dziecko, tylko to, co ludzie powiedzą -"Mąż ja zostawił i zabrał jej dziecko, jak on mógł! Przez niego się stoczyła!". Więcej nie będę wchodzić w ten wątek, bo znam kilka osób z rodzin alkoholowych i aż mi się słabo robi na myśl, że tkwisz w tym związku razem z dzieckiem że swojej własnej, nie przymuszonej woli.
zobacz wątek