Odpowiadasz na:

Drogi Tato,
To nie jest łatwa decyzja, byłam obserwatorką, sąsiadką, koleżanką. U mnie w klatce mieszkała rodzina, rodzice oboje pracowali (on na tamte czasy super praca w banku, dobre... rozwiń

Drogi Tato,
To nie jest łatwa decyzja, byłam obserwatorką, sąsiadką, koleżanką. U mnie w klatce mieszkała rodzina, rodzice oboje pracowali (on na tamte czasy super praca w banku, dobre pieniadze) i mieli córkę (jakby nie patrzeć moją koleżankę 2lata młodszą) wszystkie dziewczyny na podwórku Jej zazdrościły, najlepsze lalki, zabawki, bo Tata super praca, ale z dnia na dzień u niej uśmiech znikał, tatuś po nocach popijał, jak Ona juz spała, a tak naprawdę udawała że śpi, bała się, lata mijały, on się stoczył, prace stracił, pił całymi dniami i nocami, bil obie (najpierw matkę, z czasem i córkę), z czasem bicie stali się za delikatnym słowem, katował je, ona - koleżanka zaczęła sie jąkać, przestała prawdziwie uśmiechać, nauczyła sie udawać szczęście (tak jak Ty teraz to robisz), z czasem przyszły problemy w szkole (opisuje tu sytuację od Jej przedszkola do 20latki bo tyle ten horror trwał), kurator i inne. On stoczył sie tak bardzo ze z takimi menelami spod śmietnika pił, po nocach jęczał z braku alkoholu, albo z jego nadużycia -nie znam się ale całonocne jęki nikomu w klatce spać nie dawały, zarówno matka jak i koleżanka wyszły na ludzi, zaczęły miec szczęśliwe życie, zaczęły naprawde byc szczęśliwe jak on zmarł oczywiście z przepicia. Żeby nie było że jakaś znieczulica społeczna, nie, policja co dzień u nich jak bił i katował rodzinę, ale matka zaprzeczała, kiedyś jedna z sassiadek nie wytrzymała i ta matkę zapytała dlaczego nie odchodzi od niego, ona odp (czytaj uważnie!!) "bo dziecko musi miec oboje rodziców, a jak ona odejdzie w córką to on się stoczy calkowicie i jak ona to dziecku wytłumaczy"
Wiesz co mówi moja koleżanka? Ze to było piekło, że doskonale pamięta jak pil po nocach kiedy myśleli ze spi, ze bala sie wyjść z pokoju do toalety dlatego w lóżko robiła, ze wolałaby go nie miec, ne znać, i chyba nigdy nie zaufa nikomu.
Ja nie oceniam Twojej decyzji, masz gdzies zakorzenione że szczęśliwe dzieciństwo to dwoje rodziców, i ze jesli odejdziesz ona sie stoczy, ale może właśnie będzie tak jak u sąsiadów ze przez zostanie i dawanie przyzwolenia sie stoczył, moze właśnie odejscie sprawi ze stanie na nogi i weźmie sie w garść.
Jedna rzecz mnie niepokoi, ona jest zazdrosna o synka,wasze relacje, nie boisz się ze zrobi Mu krzywdę by miec Ciebie dla siebie?

zobacz wątek
6 lat temu
~Agu

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry