Widok
Agucha , nie martw się, wszystko będzie ok!
Cesarka nie jest taka straszna i jeśli są takie zalecenia lekarza to pewnie będziesz ją miała.
Ja miałam cesarkę, bo mój chłopczyk był ułożony pośladkowo. Miałam znieczulenie w kręgosłup tzw. zewnątrzoponowe, byłam świadoma co się ze mną dzieje na stole operacyjnym. Znieczulenie (nakłucie) nic nie boli i nawet tego nie poczujesz, nie martw się, będzie to na pewno robił profesjonalista :-))
Leżeć trzeba chyba ok.12 godzin, natomiast wiem, że ja wstałam wcześniej i poszłam pod prysznic. Pierwsze dni na pewno są ciężkie, ale potem z dnia na dzień jest coraz lepiej. Jeśli szwy będą się dobrze goiły to nie ma co się martwić!
Cesarka nie jest taka straszna, owszem, że każdy powie, że jest to poważny zabieg chirurgiczny, ale na pewno wszystko będzie dobrze. Rodziłam też siłami natury, ale to inna bajka i inny poród, nie chcę tutaj tego pisać!
Jeśli chodzi o szpital, to ja cesarkę miałam w Redłowie 5 lat temu. Lekarze, którzy mi robili zabieg byli ok, ale nie wszyscy z personelu zachowali się jak trzeba.To się niestety chyba wszędzie zdarza! Może czasy się zmieniły i warto rodzić w Redłowie, nie wiem????????????
Powodzenia :-))
Cesarka nie jest taka straszna i jeśli są takie zalecenia lekarza to pewnie będziesz ją miała.
Ja miałam cesarkę, bo mój chłopczyk był ułożony pośladkowo. Miałam znieczulenie w kręgosłup tzw. zewnątrzoponowe, byłam świadoma co się ze mną dzieje na stole operacyjnym. Znieczulenie (nakłucie) nic nie boli i nawet tego nie poczujesz, nie martw się, będzie to na pewno robił profesjonalista :-))
Leżeć trzeba chyba ok.12 godzin, natomiast wiem, że ja wstałam wcześniej i poszłam pod prysznic. Pierwsze dni na pewno są ciężkie, ale potem z dnia na dzień jest coraz lepiej. Jeśli szwy będą się dobrze goiły to nie ma co się martwić!
Cesarka nie jest taka straszna, owszem, że każdy powie, że jest to poważny zabieg chirurgiczny, ale na pewno wszystko będzie dobrze. Rodziłam też siłami natury, ale to inna bajka i inny poród, nie chcę tutaj tego pisać!
Jeśli chodzi o szpital, to ja cesarkę miałam w Redłowie 5 lat temu. Lekarze, którzy mi robili zabieg byli ok, ale nie wszyscy z personelu zachowali się jak trzeba.To się niestety chyba wszędzie zdarza! Może czasy się zmieniły i warto rodzić w Redłowie, nie wiem????????????
Powodzenia :-))
Ja miałam cesarke na klinicznej!
Rzeczywiscie sama cesarka nie jest taka straszna ja miałam o tyle gorzej, że zarazili mnie gronkowcem i wszystko goiło sie duuuuzo dłuzej;/
kucie w kregosłup nic nie boli....mnie kuli 8 razy bo ,,profeslonalista,, nie mógł trafić....
wszystko działo sie błyskawicznie...urodziłam o 18.25, a wstać pozwolili dopiero po 14 nastepnego dnia...
m/w po 2h znieczulenie przestaje działać i wtedy najczesciej daja odrazu srodki przeciwbólowe...
Najgorsze było pierwsze wstanie z łózka....straszny ból ale potem stopniowo było coraz lepiej....po zdjeciu szwów mała ulga
Tak naprawde nie ma sie czego bać...poboli i przestanie! byle nie doszło do zakazenia! jesli jest wszystko ok na 3-4 dobe wypuszczaja....ja spedziłam tam prawie 3 tygodnie
Jeśli masz jakieś pytania wal śmiało ;-)
Rzeczywiscie sama cesarka nie jest taka straszna ja miałam o tyle gorzej, że zarazili mnie gronkowcem i wszystko goiło sie duuuuzo dłuzej;/
kucie w kregosłup nic nie boli....mnie kuli 8 razy bo ,,profeslonalista,, nie mógł trafić....
wszystko działo sie błyskawicznie...urodziłam o 18.25, a wstać pozwolili dopiero po 14 nastepnego dnia...
m/w po 2h znieczulenie przestaje działać i wtedy najczesciej daja odrazu srodki przeciwbólowe...
Najgorsze było pierwsze wstanie z łózka....straszny ból ale potem stopniowo było coraz lepiej....po zdjeciu szwów mała ulga
Tak naprawde nie ma sie czego bać...poboli i przestanie! byle nie doszło do zakazenia! jesli jest wszystko ok na 3-4 dobe wypuszczaja....ja spedziłam tam prawie 3 tygodnie
Jeśli masz jakieś pytania wal śmiało ;-)
Ojej Kamiś....
ja juz nie pisałam, że mnie i mojego synka zarazili paciorkowcem, nie chciałam straszyć.....
Ja poleżałam 2 tygodnie, szwy się ciężko przez powyższe goiły, ale przecież tu...... tak nie musi być!
Jeśli chodzi o ustąpienie znieczulenia, to rzeczywiście najlepiej od razu prosić o środki przeciwbólowe.
Będzie ok, my to przypadki ekstremalne...
ja juz nie pisałam, że mnie i mojego synka zarazili paciorkowcem, nie chciałam straszyć.....
Ja poleżałam 2 tygodnie, szwy się ciężko przez powyższe goiły, ale przecież tu...... tak nie musi być!
Jeśli chodzi o ustąpienie znieczulenia, to rzeczywiście najlepiej od razu prosić o środki przeciwbólowe.
Będzie ok, my to przypadki ekstremalne...
Witam.Ja pierwsze dziecko też rodziłam przez cięcie cesarskie,a dlatego że miałam za wąską miednicę i dziecko by nie przeszło jakbym rodziła naturalnie.Moje pierwsze dziecko ważyło 3800.Teraz też myślę że będę mieć znowu cesarkę.Miałam znieczulenie w kręgosłup.Jak rodziłam pierwsze to była też dziewczyna która miała ciąże bliźniaczą.Dzieci były dobrze ułożone i też urodziła przez cesarkę ale dostała takie znieczulenie że spała.Potem kilka dni musiała leżeć pod kroplówką i nie mogła chodzić.Leżała na oddziale septycznym gdzieś 6 dni.
ze mną na sali leżała dziewczyna po cesarce - w 1 dzień nie ruszała się i lezała na płasko, na drugi dzień kazali jej juz wstać powolutku i zrobić kilka kroczków
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com
Witam, ja również jestem po cesarce. Rodziałm w Starogardzie Gdańskim. Z obsługi medyczneji jestem bardzo zadowolona, wszyscy mi pomagali i wspierali. Tak jak pisały poprzednie forumki nie jest to takie straszne. Miałam znieczulenie zewnątrzoponowe, które nic nie bolało i byłam w pełni świadoma porodu. Przez dwa dni leżałam płasko na łóżku i pod kroplówką. Najgorszy był moment wstawania....ale potem już z "górki". Gdy zobaczyłam swojego ślicznego maluszka, wszystkie bóle minęły. Więc głowa do góry. Na pewno wszysko będzie dobrze. Trzymam kciuki i szczęśliwego rozwiązania.
a ja mialam porod cesarski koszmar,na zywca bo dali za malo znieczulenie bo jestem bardzo szczupla i zle wymierzyli,zaczelam sie ruszac krzyczec cisnienie zaczelo spadac,podkrecili mi tak ze odlecialam a bol czulam,na druga dobe mialam goraczke 40 stopni nie moglam wstawac a kazali zemdlalam na korytarzu,nie moglam sie wyprostowac,podawali mi ketonal ktory nie dziala na moj organizm i dobe zajelo im dojscie do tego,,cierpialam katorgii,dopiero po podaniu jak mowili konskiiej dawki lekow przeciwbolowych wstalam pod prysznic,miesiac zajelo mi dojscie do siebie:/pamietam porod pamietam wyciskanie dziecka i koszmarny bol cierpienie jakie mnie spotkalo:/po roku zaczelam zapominac,budzilam sie w nocy zlana potem.moja kolezanka miala cesarskie ciecie,po dobie wstala,i wszystko bylo,nawet jej srodkow przeciwbolowych nie dawali.co kobieta to inny organizm i co sie z tym wiaze inny prog bolu.
ja tez rodzilam na zaspie dorcik nie moge powiedziec nic zlego bo i blizne mam mala i wszystko bylo dobrze ale nie przewidzieli ze bede potrzebowala wiecej znieczulenia,na zywca przejsc operacje to tragedia i taki moj porod dla mnie pozostanie,bol glowy tez mialam potworny nie moglam przez niego wstac z lozka.
agucha nic sie nie boj na zapas!po pierwsze kazdy organizm inaczej przechodzi poród,po drugie moja kolezanka osttanio rodziła i do dzis mnie namawia na cesarke:)bo dla niej to była bajka nie poród ,słuchaj co mowia połozne a ból głowy tez cie nie dopadnie:)wystarczy z nimi wspołpracowac:)....ta moja przyjacióła rodziła a maju,na drugi dzien wstała poszła sama sie umyc i juz biegała w zasadzie cały czas,wszytsko smaa robiła,ale nie zeby jej nikt nie chciał pomoc tylko sie tak dobrze czuła,blizny praktycznie nie widac(arcydzieło wrecz,zszywał ja nasz prowadzacy szeleziński-miała szczescie ale ponoc szemryk tez jest w tym super,wiec nie trezba sie bac ze trafisz na jakiegos rzeźnika:)...na prawde on wspomina cały porod rewelacyjnie:)mimo ze tez sie bała bo słyszała rózne opinie:)badz pozytywnie nastawiona i przede wszytskim słuchaj co mowia połozne i lekarz:)
lemka moja przyjacióla rodziła w maju na zaspie i mowiła ze własnie przestrzegaja,ale babeczki robia co chca mimo ze sie je upomina(ona nawet była swiadkiem jak dziewczyna z łozka obok miała gdzies zalecenia połoznych i cierpiała ponoc te bole sa okropne)...połozna na SR duzy nacisk na to kładzie podczas ćwiczeń ,ale tez mowi ze dziewczyny nie moga wyleżec i czesto maja gdzies zalecenia,a później narzekaja ze je głowa boli(to jest zespół popunkcyjny zdaje sie )...nie wiem jak na innych oddziałach ale na połoznictwie wiem z 2 bezposrednich przypadków ze jednak mowia o tym...
hm...ile mam kolezanek to sa bardzo zadowolone z cesarki.mowia.." godzina i z głowy" ja jak bede miala rodzic to tylko cesarka wchodzi w gre...z lenistwa:) i bez przesady ze to jakis straszny bol.miałam wycinany wyrostek to tez operacja i tez bolało ale da sie przezyc.dlatego tym bardziej uwazam ze skoro mam szrame na brzuchu( a jest niestety spora) to juz wole zeby znow mnie cieli na brzuchu a nie indziej:P
Cesarka nie jest zła,jeżeli nie masz uczulenia na znieczulenie. Mnie też szył Szmeryk i ładnie to zrobił. Nie bój się nie jesteś w stanie przewidzieć jak zniesie znieczulenie Twój organizm,ale nie ma co się na zapas martwić.Skoro cesarka jest najlepszym rozwiązaniem,to trzeba to przejść i tyle:)Nie martw się będzie dobrze:)
Gdy lekarz powiedział mi, że muszę mieć cesarkę, byłam lekko przerażona. Myśl pielęgnowania rany budził we mnie strach i odrazę. Okazało się, że pielęgnowanie rany to żadna filozofia - wystarczyło psikać Octeniseptem :D Preparatu używam do teraz na zadrapania i nie tylko - ma bardzo szerokie zastosowanie.