Odpowiadasz na:

Dlaczego upierasz się przy gdybaniu?
Każdego ranka "zmieniasz swoje życie", budzisz się inną osoba, nową, bez powrotu do przeszłości i świat Ciebie zmienia.
Przecież "zastopowałaś" i... rozwiń

Dlaczego upierasz się przy gdybaniu?
Każdego ranka "zmieniasz swoje życie", budzisz się inną osoba, nową, bez powrotu do przeszłości i świat Ciebie zmienia.
Przecież "zastopowałaś" i nie wiesz co będzie dalej, z Twojej i z jego strony.
Co to za "męski punkt widzenia" czy "kobiecy punkt widzenia"? Każdy jest jedyny w swoim rodzaju i taka jest jego sytuacja, wyjątkowa.
Jeżeli szukasz porady na postawie statystyk, stereotypów, "norm" itd., to chyba już wiesz, że postępujesz słusznie i zasłużyłaś na medal lub wstęgę.
Mnie to nie obchodzi czy będziesz dumnie obnosiła się z tym medalem, czy upchniesz go głęboko by nie przypominał Ci o tym, że wybrałeś bezpieczne gdybanie.
Ogólnie poluzuj majty. Żyj w zgodzie ze sobą. Mniej gadania i zakłóceń a więcej działania. W tym przypadku bezruchu i cierpliwości.
Samo się wyklaruje i nie ma co spłycać sytuacji, ani w drugą stronę, rozdmuchiwać jej.
Co kto lubi. Jeden tylko liźnie z wierzchu i bezpiecznie "zwycięża", wychodzi bez strat, upokorzeń, walki i blizn. Drugi kładzie na szali siebie samego, godność i wszystko w co wierzy, ryzykując upokorzenie, stając się pionkiem a często i obiektem oszustwa.
Kto tu prawdziwy zwycięzca a kto prawdziwy przegrany? Los płaci rachunki i dba o zachowanie równowagi, a kto w prawdzie stoi, ten nie upadnie.
Powodzenia

zobacz wątek
3 lata temu
~anonim

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry