Wystrój wnętrza super. Obsługa ok, chociaż troszkę rozkojarzona. Zupa bouillabaisse - tragedia. Zamiast zupy dostaliśmy zabarwioną wodę z kawałeczkiem ryby, koprem i słownie dwoma krewetkami a miały być owoce morza. 32 zł za taką zupę to stanowczo za dużo. Na główne danie zamówiliśmy deskę ryb pieczonych
- 4 sztuki. Niestety, wszystkie smakowały tak samo i były raczej zaparzone niż upieczone. Rachunek za 4 osoby 600 zł. Za takie jedzenie stanowczo za dużo. Pani Magda w kuchennych rewolucjach powtarza właścicielom że mają za wysokie ceny a za małe porcje albo że np. w gulaszu jest za mało mięsa. Myślę że powinna sprawdzić co podają w jej restauracji a potem pouczać innych.