Widok
Co o tym myśleć
Może ktoś z Was się z tym spotkał...
Totalnie tego nie rozumiem.
Facet spotyka się ze mną, kontaktuje się ze mną, "nakręca" mnie, a potem daje do zrozumienia, że chce mieć tylko koleżankę, chociaż ma znajomych i nie wiem po co chce powiększać to grono.
Ktoś spotkał się już z czymś takim?
Totalnie tego nie rozumiem.
Facet spotyka się ze mną, kontaktuje się ze mną, "nakręca" mnie, a potem daje do zrozumienia, że chce mieć tylko koleżankę, chociaż ma znajomych i nie wiem po co chce powiększać to grono.
Ktoś spotkał się już z czymś takim?
Przykro mi ale mysle ze zywi sie Twoja energia. Sa ludzie ktorzy sie tak samodowartosciowuja kosztem innych. Lepiej sie z tego wycofaj , bo czasami takie osoby nie maja zadnych skropulow, trzymaja druga osobe jak psa na smyczy tylko dla wlasnego ego. Jezeli boisz sie ze mozesz potem zalowac ze sie wycofalas, porozmawial i wyznaj dokladnie co czujesz i czego bys chciala, i ze musisz sie wycofac jezeli druga osoba nie chce tego bo nie chcesz doznac zlamanego serca. Prawda cie wyzwoli i moze dowiesz sie wiecej albo nie bedziesz nigdy zalowac ze nie sprobowalas. Pozdrawiam i powodzenia, badz silna i nie daj sie .
Kobieca bzdura.
Facet po prostu ma ochotę na seks. To nic złego, seks jest przyjemny, rozluźnia, podbija uczucie własnej wartości. I to nie czyimś kosztem, seks nie musi być żadnym towarem, i jego "danie" nie zubaża nas. To wszystko jest w głowie, macie takie schematy jakie macie, dla facetów mogą być krzywdzące.
Nie, ten facet się nie żywi niczyją energią. Po prostu nie ma ochoty na nic poważniejszego, co w tym złego. Przecież mówi otwarcie.
Facet po prostu ma ochotę na seks. To nic złego, seks jest przyjemny, rozluźnia, podbija uczucie własnej wartości. I to nie czyimś kosztem, seks nie musi być żadnym towarem, i jego "danie" nie zubaża nas. To wszystko jest w głowie, macie takie schematy jakie macie, dla facetów mogą być krzywdzące.
Nie, ten facet się nie żywi niczyją energią. Po prostu nie ma ochoty na nic poważniejszego, co w tym złego. Przecież mówi otwarcie.
Spotyka się dwoje ludzi, jedno z nich ma ochotę na coś więcej a druga jasno jej mówi że nic z tego, bo to nie to.
Mówiąc wprost facet był na tyle miły że nie marnował twojego czasu i nie daje złudnych nadzieji
A że potrzebuje towarzystwa to odzywa się
Chyba że wolalabyś żeby zerwał kontakt nagle i całkiem w tej sytuacji?
To musisz mu o tym powiedzieć
Mówiąc wprost facet był na tyle miły że nie marnował twojego czasu i nie daje złudnych nadzieji
A że potrzebuje towarzystwa to odzywa się
Chyba że wolalabyś żeby zerwał kontakt nagle i całkiem w tej sytuacji?
To musisz mu o tym powiedzieć
kobieta z która nie jesteś już na tym etapie reaguje złością zazdrością i fochem? a co bedzie potem? będziesz siedział pod pantoflem i bał się kupić bilet bo sprzedawca to kobieta? niektórzy ludzie mają skłonności do traktowania innych ludzi jak swoją własność, jeśli nie chcesz mieć awantur w domu to trzymaj taką osobę z daleka od siebie bo będzie kłopot
hmmm, a jakie są twoje oczekiwania? co byś chciał żeby się wydarzyło?
Dwa lata to dużo czasu żeby się poznać i zdecydować czego się chcę a czego nie chce
Przecież nie możesz tak trwać wiecznie w zawieszeniu skoro to ci nie odpowiada?
Zaproponuj jej wprost ślub albo wspólne mieszkanie, wspólny urlop... coś takiego poważnego, gdzie będzie musiała się zadeklarować wprost. Wtedy będziesz wiedział na czym stoisz, musisz przejąć ty inicjatywę, a ona musi wybrać tu i teraz
Podpowiem że brak wyboru jest też wyborem z przewagą na "nie".
Dwa lata to dużo czasu żeby się poznać i zdecydować czego się chcę a czego nie chce
Przecież nie możesz tak trwać wiecznie w zawieszeniu skoro to ci nie odpowiada?
Zaproponuj jej wprost ślub albo wspólne mieszkanie, wspólny urlop... coś takiego poważnego, gdzie będzie musiała się zadeklarować wprost. Wtedy będziesz wiedział na czym stoisz, musisz przejąć ty inicjatywę, a ona musi wybrać tu i teraz
Podpowiem że brak wyboru jest też wyborem z przewagą na "nie".
Nie wiem po jaką cholerę w ogóle o tym myśleć. Tego kwiata pół świata.
Raz w życiu pół roku kręciłam się jak gawno w przeręblu z Panem, który kolekcjonował "wielbicielki".
Szukałam chłopa na seks a ten, z racji wieku umoralniał mnie w różnych sprawach. I chciał i bał się. Chór wie o co mu chodziło.
Na spotkaniu oko w oko, miał minę jakby miał dostać zawału i zdawał się być totalnie rozczarowany.
Potem raz chciał się spotkać na swoich warunkach, które mi nie odpowiadały. Potrafił milczeć pół roku a potem wysyłał mi SMSa, że w skrzynce mam zabójczą wiadomość o zaszczycie możliwości spotkania się z nim.
Wyjechałam do roboty na drugi koniec świata i łudziłam się, że odbudujemy zaufanie, które za kilka lat zaowocuje jakąś normalną relacją.
Raz miałam emergency między lotniskiem i hotelem. Zatelefonowałam na jedyny numer, który miałam. Zjechał mnie, że to numer żony (boska Kobieta). Skąd miałam wiedzieć, że telefon syna oddał żonie... Oj miałam zabawne jazdy ale koniec końców okazało się, że to zwykła wąsata małpa, z rozdwojeniem jaźni, typowym dla humorzastych bliźniąt.
Jakaś mentalność Kłapouchego przemawiała przez ten egzemplarz. Potrafił jednym zdaniem zjechać mi dobry nastrój. Bezmyślnie, bez wyobraźni...
Kochałam tego wąsatego Pączka a nie cierpię zarośniętych obiektów.
Za młodu miałam cierpliwość i czas a dziś to bym obiła takiemu gębę. Maniery starej panny na wydaniu.
Znajdź sobie chłopa z jajami.
Ps
Swoją drogą, ja to mam szczęście :)
W tamtych latach, stalking jeszcze nie był popularny. Jeszcze bym poszła siedzieć ;))))
Raz w życiu pół roku kręciłam się jak gawno w przeręblu z Panem, który kolekcjonował "wielbicielki".
Szukałam chłopa na seks a ten, z racji wieku umoralniał mnie w różnych sprawach. I chciał i bał się. Chór wie o co mu chodziło.
Na spotkaniu oko w oko, miał minę jakby miał dostać zawału i zdawał się być totalnie rozczarowany.
Potem raz chciał się spotkać na swoich warunkach, które mi nie odpowiadały. Potrafił milczeć pół roku a potem wysyłał mi SMSa, że w skrzynce mam zabójczą wiadomość o zaszczycie możliwości spotkania się z nim.
Wyjechałam do roboty na drugi koniec świata i łudziłam się, że odbudujemy zaufanie, które za kilka lat zaowocuje jakąś normalną relacją.
Raz miałam emergency między lotniskiem i hotelem. Zatelefonowałam na jedyny numer, który miałam. Zjechał mnie, że to numer żony (boska Kobieta). Skąd miałam wiedzieć, że telefon syna oddał żonie... Oj miałam zabawne jazdy ale koniec końców okazało się, że to zwykła wąsata małpa, z rozdwojeniem jaźni, typowym dla humorzastych bliźniąt.
Jakaś mentalność Kłapouchego przemawiała przez ten egzemplarz. Potrafił jednym zdaniem zjechać mi dobry nastrój. Bezmyślnie, bez wyobraźni...
Kochałam tego wąsatego Pączka a nie cierpię zarośniętych obiektów.
Za młodu miałam cierpliwość i czas a dziś to bym obiła takiemu gębę. Maniery starej panny na wydaniu.
Znajdź sobie chłopa z jajami.
Ps
Swoją drogą, ja to mam szczęście :)
W tamtych latach, stalking jeszcze nie był popularny. Jeszcze bym poszła siedzieć ;))))
Z moich obserwacji wynika że poważne podejście do życia to nie jest kwestia wieku. Znam kilku bardzo młodych facetów którzy już myślą o przyszłości oraz takich przedemerytalnych którzy wcale o niej nie myślą i o nie dbają. Z czasem nauczysz się ich rozpoznawać.
Przede wszystkim trzeba uważać kiedy ta osoba nie umie myśleć dlugofalowo, nie potrafi powiązać przyczyny ze skutkiem tylko denerwuje się na sam skutek, i zamiast poszukać dziury w łodzi koncentruje całą energię na wylewaniu wody i utyskiwaniu na los.
Druga rzecz na która powinno zwracać się uwagę to jest to czy taka osoba robi to co mówi czy tylko mówi a nic nie realizuje ...
To tak jak ktoś się chwali że jest doskonałym biegaczem, tylko jakoś stroju do biegania nie posiada i odmawia zaproszenia na wspólne pobieganie...
Trzecia lampa ostrzegawcza to brak pasji, zainteresowań czy brak wieloletnich znajomych. Chodzi o utrzymanie powtarzalności pewnych procesów które pozwalają nam związać się z danym miejscem lub człowiekiem bo o relację trzeba dbać. Chodzi o czynności powtarzalne jak zawsze w czwartek chodzę grać w szachy :P, albo spotykam się z Adamamem co najmniej raz w miesiącu i chodzimy na ryby,
brak ulubionych czynności, brak ulubionego kolegi czy ulubionej restauracji do której się zawsze chodzi może świadczyć o tym że taka osoba nie potrafi nawiązywać albo utrzymywać długotrwałych relacji....
szkoda że jak człowiek jest zakochany to takich rzeczy nie widzi
Przede wszystkim trzeba uważać kiedy ta osoba nie umie myśleć dlugofalowo, nie potrafi powiązać przyczyny ze skutkiem tylko denerwuje się na sam skutek, i zamiast poszukać dziury w łodzi koncentruje całą energię na wylewaniu wody i utyskiwaniu na los.
Druga rzecz na która powinno zwracać się uwagę to jest to czy taka osoba robi to co mówi czy tylko mówi a nic nie realizuje ...
To tak jak ktoś się chwali że jest doskonałym biegaczem, tylko jakoś stroju do biegania nie posiada i odmawia zaproszenia na wspólne pobieganie...
Trzecia lampa ostrzegawcza to brak pasji, zainteresowań czy brak wieloletnich znajomych. Chodzi o utrzymanie powtarzalności pewnych procesów które pozwalają nam związać się z danym miejscem lub człowiekiem bo o relację trzeba dbać. Chodzi o czynności powtarzalne jak zawsze w czwartek chodzę grać w szachy :P, albo spotykam się z Adamamem co najmniej raz w miesiącu i chodzimy na ryby,
brak ulubionych czynności, brak ulubionego kolegi czy ulubionej restauracji do której się zawsze chodzi może świadczyć o tym że taka osoba nie potrafi nawiązywać albo utrzymywać długotrwałych relacji....
szkoda że jak człowiek jest zakochany to takich rzeczy nie widzi