Widok
ja miałam dokładnie to samo, nic więcej :) a znajomi mieli jeszcze chlebek ze swojskim smalcem
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
a moze koreczki- takie na wykałaczkach-jajko,ogorek,ser,papryka,wedlina..?
moze jakas salatke..by kazdy mogl sobie cos tam wziac na talerzyk..
wszystko zalezy w jakiej porze roku bedzie polter..czy zaprosisz gosci do domku, czy w ogrodzice bedzie "impreza"
jesli w domku to wiadomo,ze mozna wiecej salatek..czy np. nugetsy zrobic..ale jak w ogrodzie to wiadomo,ze takie bardzie "polowe" jedzonko:-))
moze jakas salatke..by kazdy mogl sobie cos tam wziac na talerzyk..
wszystko zalezy w jakiej porze roku bedzie polter..czy zaprosisz gosci do domku, czy w ogrodzice bedzie "impreza"
jesli w domku to wiadomo,ze mozna wiecej salatek..czy np. nugetsy zrobic..ale jak w ogrodzie to wiadomo,ze takie bardzie "polowe" jedzonko:-))
Polecam takie "szaszłyczki" - rewelacyjna "zagrycha" :-) Ja miałam porobione "różne": na wykałaczki nabijałam na zmianę: np oliwkę i kostka jakiejś suchej kiełbachy, ogórek konserwowy i też kiełbacha/kabanos, kawałek sera z winogronem, feta z łososiem.... takie szaszłyczki z dwóch - trzech "elementów" :-)
to jedzenie tak jak piszecie to do wódki nie zbyt dobry pomysł :)
U mnie będą koreczki a'la bieda jak to mówię :) czyli na wykałaczce ser i kabanos lub szynka konserwowa :) wbite w połowę kapusty ;) do tego chipsy, paluszki, jakieś ciasto ale nie za dużo do tego jakieś kanapki i heja, nie robię za dużo bo ciężko z tym jak się mieszka w bloku ;) do tego wódka i piwko dobra muzyczka i oby nie padało :)
U mnie będą koreczki a'la bieda jak to mówię :) czyli na wykałaczce ser i kabanos lub szynka konserwowa :) wbite w połowę kapusty ;) do tego chipsy, paluszki, jakieś ciasto ale nie za dużo do tego jakieś kanapki i heja, nie robię za dużo bo ciężko z tym jak się mieszka w bloku ;) do tego wódka i piwko dobra muzyczka i oby nie padało :)
a dlaczego nie jest to dobry pomysl?? jak sama przyznalas koreczki bedziesz robila..czyli jeden z pomyslow jest taki sam jak twoj..
ja bede robila jeszcze malutkie nugetsy, klopsiki, ciasta, paluszki,chipsy,grzybki, salatki tak z 2-3 rodzaje..na szczescie mieszkamy w domku i chyba bedziemy robic w ogrodzie..
ja bede robila jeszcze malutkie nugetsy, klopsiki, ciasta, paluszki,chipsy,grzybki, salatki tak z 2-3 rodzaje..na szczescie mieszkamy w domku i chyba bedziemy robic w ogrodzie..
chodziło mi o to że wszelkiego rodzaju ogórki, pomidorki, papryki, grzybki, śledzie to tak do wódki chyba nie bardzo :) często po takim jedzeniu do picia robi się mix w żołądku i kończy się to ... no wiecie jak :) lepiej postawić na tłuste jedzenie czyli jakieś kabanosy, kiełbaski, szynki, mięso ( jeśli ma się dom i ogród ) ale to moje zdanie ;) to nie wiem jak do końca będzie u mnie z jedzenie bo tak jak pisałam tłuczenie będzie pod blokiem a rodzice mieszkają na 4 piętrze więc raczej dużo jedzenia nie będzie :)
no właśnie śledziki, ogórki czy grzybki..to moim zdaniem dobry pomysł, przecież stawia się zawsze takie marynowane przekąski na zagryche do wódki.. wg mnie na polter powinny być takie małe zakąski jedynie, ja sałatek robić nie będę raczej, bo to nie ma być kolacja, znajomi, sąsiedzi i rodzina nie przyjdą żeby się najeść tylko żeby wypić za nasze zdrowie..a do wódki coś postawić trzeba, więc ja stawiam na: ciasto, koreczki, chlebek ze smalcem, jakieś marynowane grzybki, śledziki, ewentualnie postawimy na stół chleb i jakieś wędliny/ser - jak ktoś będzie chciał to sobie zrobi kanapkę, ja myślę, że czasu nie będzie zbytnio i tak na przygotowywanie kanapek i sałatek..- u mnie raczej nie będzie miał kto tego za mnie przygotować..
no wlasnie mi tez chodzi o takie cos co wezmie sie "na raz"..ale salatki tez zrobimy bo moje ciocie to jakiest akie salatkowe sa:P
a grzybki,sledziki,czy ogorki tez uwazam,ze sa dobre na zagryche..a co bedzie potem sie dzialo w brzuszku to hm..niech mniej pija:PP
zrobie na pewno takie maluteki klopsiki cos na cielpo chyba tez musi byc:P
a grzybki,sledziki,czy ogorki tez uwazam,ze sa dobre na zagryche..a co bedzie potem sie dzialo w brzuszku to hm..niech mniej pija:PP
zrobie na pewno takie maluteki klopsiki cos na cielpo chyba tez musi byc:P
Moim zdaniem najlepiej sprawdzają się w takiej sytuaci potrawy, które można wziąść do ręki bez talerzyków. Cisto również takie rodzaje żeby nie kleiły i brudziły. Ja miałam kanapeczki, koreczki różnego rodzaju i suche ciasta a dla dzieci cukierki i inne łakocie bo wiadomo że zlecą się z okolicznych domów.
Anka, ale teraz nie kazdy patrzy,ze to pt, by nie jesc miesa czy wedlin..powiem tak,ze coraz mniej w rejonie,w kotrym mieszkam respektuje ten dzien jako dzien bez miesa, bo zmarl Jezus z Nazaretu..
ostatnio rozmawialam z kolega, ktory niebawem bedzie ksiedzem..i powiedzial,ze oni w seminarium tego pilnuja,ale tak naprawde na plebani ksiadz je to na co ma ochote..nawet mieso w pt..jesli ma na nie ochote..
oczywiscie sa ludzie co nie jedza..i nalezy ich rowniez uszanowac..np. koreczkami bez kielbaski:-))
czy sledzikami..ale moim zdaniem jakies wedlinki tez mozesz postawic a na pewno znajdzie sie ktos chetny:-))
a kiedy macie polter??
ostatnio rozmawialam z kolega, ktory niebawem bedzie ksiedzem..i powiedzial,ze oni w seminarium tego pilnuja,ale tak naprawde na plebani ksiadz je to na co ma ochote..nawet mieso w pt..jesli ma na nie ochote..
oczywiscie sa ludzie co nie jedza..i nalezy ich rowniez uszanowac..np. koreczkami bez kielbaski:-))
czy sledzikami..ale moim zdaniem jakies wedlinki tez mozesz postawic a na pewno znajdzie sie ktos chetny:-))
a kiedy macie polter??
Polter mamy 27 maja. ale wędliny serio odpadają. wiesz mi do nawet by pasowało, bo kupię parę plastrów szynki, troche balerona, kabanosa jakieś parówki i połowa stołów pełna. ale moja wioska jest bardzo mała, w co drugim domu mieszkają praktykujący katolicy, więc jeśli zobaczyliby u mnie w piątek mięso to by przez 5 lat o tym nie zapomnieli. i z każdą osobą, z którą rozmawialiby na temat poltrów, to zawsze by mnie objechali. no tak ludzka głupota, uroki życia na wsi:-) kocham wieś nigdy nie wyprowadziłabym się do miasta, ale wkurzające jest to, że wszyscy wszystko o sobie wiedzą i kiedy "coś nie jest tak jak powinno", to cię obgadają jak przestępce...