Odpowiadasz na:

Bardzo Ci dziękuję za słowa otuchy...to co on wyprawia to nie są zające, to byłyby spektakularne rozkwaszenia z szyciem głowy włącznie...żadne z moich dzieci nie chodziło przy meblach, któregoś... rozwiń

Bardzo Ci dziękuję za słowa otuchy...to co on wyprawia to nie są zające, to byłyby spektakularne rozkwaszenia z szyciem głowy włącznie...żadne z moich dzieci nie chodziło przy meblach, któregoś dnia wstały na środku pokoju i poszły na chwiejnych nogach, ale młodszy ma zupełnie inny charakter niż starszy...starszy był spokojniejszy, dużo bawił się siedząc, a gdy już szedł robił to powoli...młodszy rozpędza się na maksa wzbudzany jeszcze aktywnością starszego brata...trochę lepiej jest na placu zabaw...bo jest większa przestrzeń trudniej w coś uderzyć. Z młodszym wchodzimy praktycznie wszędzie, zjeżdża na zjeżdżalni, wchodzi ze mną na pomosty dla dzieci, zjechał już sobie nawet na kolejce linowej, siedzi z zamiłowaniem w piaskownicy, dzięki tej aktywności, póki co nie ma kłopotu z wyjazdem z placu zabaw, siada w wózek i tyle...mam nadzieję, że w miarę rozwoju zacznie bardziej dbać sam o swoje bezpieczeństwo.

zobacz wątek
6 lat temu
~Klaudia

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry