Odpowiadasz na:

Wydaje mi się, że coś z tym remontem było nie tak. Po osuszaniu murów dziwnie szybko czernieją ściany. Farba odchodzi płatami. Zastosowanie historycznej spoiny niespecjalnie sprawdza się na... rozwiń

Wydaje mi się, że coś z tym remontem było nie tak. Po osuszaniu murów dziwnie szybko czernieją ściany. Farba odchodzi płatami. Zastosowanie historycznej spoiny niespecjalnie sprawdza się na szczytach, czego skutkiem odpadają cegłówki.
W historycznych opisach kościoła zawsze była adnotacja, że wymaga remontu i znajduje się w złym stanie. Także więc wracamy do korzeni. Mamy nowożytną restaurację świątyni i także jej nowożytny stan :)
Podobnie sprawa ma się do kamiennego bruku.
Myślę, że nie ma co oskarżać personalnie księdza za ten remont. Większą odpowiedzialność ponosi za to konserwator zabytków, pod którego opieką był przeprowadzany remont. To on powinien tego dopilnować. Ciekawe tylko kto wybrał firmę, która przeprowadzała pracę i jaki dała okres gwarancji.

Co do organisty to moim subiektywnym zdaniem jest coraz lepiej. Całe życie śpiewaliśmy jak nam zagrał Pan Treder. Obecny organista nie jest "swój" więc musimy się nauczyć jego a on nas. Zagrał już "Szemi morze, szemi bór", więc widać że chce się do nas dopasować. Dajmy mu szansę.

zobacz wątek
6 lat temu
~gs

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry