Wiadomo, że na początku człowiek jest pełen entuzjazmu, chce dobrze, próbuje nawiązać fajne relacje...ale jak masz w domu wiecznego "gościa", który najchętniej siedziałby przed tv (nie...
rozwiń
Wiadomo, że na początku człowiek jest pełen entuzjazmu, chce dobrze, próbuje nawiązać fajne relacje...ale jak masz w domu wiecznego "gościa", który najchętniej siedziałby przed tv (nie przeszkadzać, nie zaczepiać), na spacer nie pójdzie, obiad jest bleee, a cała reszta na nie, to ręce opadają. Autorko wątku doskonale Ciebie rozumiem. Ja bym szukała psychologa, który pomoże dziecku odnaleźć się w tym wszystkim...bo zaraz zacznie się psuć między Tobą i partnerem.
zobacz wątek