A propos ptakow, mam zaprzyjaźnioną mewę...przylatuje codziennie rano na śniadanie i puka mi w okno 7pietra. Je mi z ręki :) chociaż może to pan mewa...to by się bardziej trzymało całości ;) tak...
rozwiń
A propos ptakow, mam zaprzyjaźnioną mewę...przylatuje codziennie rano na śniadanie i puka mi w okno 7pietra. Je mi z ręki :) chociaż może to pan mewa...to by się bardziej trzymało całości ;) tak czy siak ostatnio bardzo posmakował mu cebularz lubelski...i chociaż wiem,że ptactwu gluten średnio wchodzi to jednak nie mogłam się nie podzielić widząc entuzjazm w pochłanianiu nowego przysmaku.
zobacz wątek