Odpowiadasz na:

Ja też nie rozumiem co jest złego w planowaniu płci. Oczywiście jeśli para jest dotknięta problemem niepłodności lub ma wielkie problemy z zajściem w ciążę to zmienia się perspektywa i priorytety -... rozwiń

Ja też nie rozumiem co jest złego w planowaniu płci. Oczywiście jeśli para jest dotknięta problemem niepłodności lub ma wielkie problemy z zajściem w ciążę to zmienia się perspektywa i priorytety - wtedy nic nie jest ważne poza pojawieniem się dwóch kresek na teście ciążowym. Ale dlaczego mieć za złe tym, którzy nie mają z tym żadnego problemu, że idą o krok dalej i chcą spełnić swoje marzenie o posiadaniu chłopca lub dziewczynki. Ja mam synka i pierwsze moje marzenie po potwierdzeniu ciąży to żeby dziecko było zdrowe a drugie w kolejce to byłoby cudnie gdyby to była córeczka. Nie czuje się przez to winna, nie jestem też wynaturzoną matką, która pokocha swoje dziecko, tylko wtedy gdy będzie takie jak w moich wyobrażeniach :) Po prostu mam już syna i bardzo bym chciała mieć też córkę. Koniec, kropka i nie ma co do tego dokładać zbędnych ideologii.
Póki co USG wskazuje, że będzie córka, choć wiadomo, że pewność będę miała po porodzie ;) Co prawda nie zdążyłam zaplanować płci bo to była pierwsza próba - w ciemno i miałam zamiar dopiero się zabrać za planowanie od kolejnych cyklów ale już po tym jak byłam w ciąży z ciekawości weszłam na stronkę, gdzie uzupełniłam datę zapłodnienia, długość cyklu i, że chce dziewczynkę i mi się sprawdziło tzn. do zapłodnienia doszło tego dnia, który ten "kalendarz" wskazał jako ten dzień kiedy powinnam uprawiać seks, żeby mieć dziewczynkę. Nie wiem ile w tym prawdy, pewnie miałam fuksa ale to nic nie kosztuje - dla zabawy można spróbować :)

zobacz wątek
7 lat temu
~Larisa35

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry