Co do proszku, to z tego, co wiem, to w Polsce dodaje się więcej zapychaczy, bo polskie gospodynie domowe nie patrzą, ile powinno się go dać, tylko sypią hojnie. Niemiecki jest bardziej...
rozwiń
Co do proszku, to z tego, co wiem, to w Polsce dodaje się więcej zapychaczy, bo polskie gospodynie domowe nie patrzą, ile powinno się go dać, tylko sypią hojnie. Niemiecki jest bardziej skoncentrowany i daje się go mniej, ale efekt, przy zastosowaniu ilości podanej na opakowaniu, jest ten sam.
Co do jedzenia, to trochę inne ilości dodatków smakowych są ok, bo różne narodowości mają średnio różne gusta smakowe. Jeśli producent dodaje natomiast np. gorszy olej jak palmowy zamiast słonecznikowego albo syrop glukozowo-fruktozowy zamiast cukru, to jest to złe.
zobacz wątek