Beznadzieja
Raz już się kiedyś nabrałem i poszedłem na Electric Light Orchestra, w których ze starego składu był tylko skrzypek polskiego pochodzenia Mik Kaminski. Tak jak nie ma ELO bez Jeffa Lynna, tak samo...
rozwiń
Raz już się kiedyś nabrałem i poszedłem na Electric Light Orchestra, w których ze starego składu był tylko skrzypek polskiego pochodzenia Mik Kaminski. Tak jak nie ma ELO bez Jeffa Lynna, tak samo Dire Straits nie istnieje bez Marka Knopflera. NIE IDĘ !!!
zobacz wątek